✘sukienka

8.5K 470 47
                                    

-A co powiesz na tą?- spytałam znudzoną Kaylę posyłając jej niepewne spojrzenie w lustrzanej tafli przebieralni. Czerwona sukienka, która ciasno opinała moje ciało wydała mi się idealna jak tylko dostrzegłam ją wzrokiem na wystawie pomiędzy innymi ubraniami.

Kayla oparła swoją brodę o nadgarstek i zrobiła kwaśną minę. 

-Ta sukienka wygląda na tobie jak zużyty kondom po stosunku z dziewczyną mającą obfity okres.- skomentowała to bez owijania w bawełnę. Czasami jej bezpośredniość i nieukrywane, zgryźliwe opinie mnie rozdrażniały. 

Zrobiłam urażoną minę i skrzyżowałam ręce na piersi. Może była bardzo ciasna i zbyt dosadnie uwydatniała moje odziedziczone po matce walory, jednak nie potrafiłam źle na nią spojrzeć z perspektywy marudzącej przyjaciółki. 

-Mi się podoba.- mruknęłam, nie czując już takiej satysfakcji z założenia jej. 

-Zmienisz zdanie jak spotkasz gdzieś przy drodze prostytutkę z taką samą sukienką.- odparła i wywróciła oczami.- Chodźmy już stąd proszę! Jestem wyjątkowo głodna. Od kilku godzin maszeruję za tobą po tych bezsensownych butikach, tylko po to byś i tak nic nie kupiła.- żachnęła się i zrobiła minę naburmuszonej dziewczynki. 

Cóż, nie poradzę nic na to, że jestem prawdziwą zakupoholiczką i do tego strasznie nieznośną, skoro chodzi o kwestie przymierzania ubrań, jednak Kayla sama na początku nalegała byśmy zrobiły sobie babski dzień.

-Za chwilę pójdziemy.

-To samo powiedziałaś jakieś pół godziny temu przy swetrach w dziecinne wzory.- wytknęła mi, a przez jej głos przemawiała prawdziwa irytacja. 

-Ej ja jakoś nie narzekam, gdy karzesz mi za sobą łazić, tylko po to by się napatoczyć jakiemuś kolejnemu facetowi.- rzuciłam, czując jak wszystko we mnie wzbiera. Nie dość, że Zayn sprawia, że tli się we mnie prawdziwa furia, to jeszcze Kayla dolewa oliwy do ognia!

Kayla wyglądała jakby chciała coś jeszcze dodać, jednak przeszkodziła jej w tym ekspedientka, która natychmiast złagodziła sytuację. 

-Mogłabym wiedzieć, dlaczego panie robią takie zamieszanie?- spytała głosem wręcz aż ociekającym formalnym przesłodzeniem. Jej uśmiech był widocznie wymuszony, jednak jej oczy zdradzały prawdziwe poirytowanie. 

-To już nie ważne.- odpowiedziałam jej ze statycznym niewzruszeniem.- Wezmę tą sukienkę.- oznajmiłam po kolei zbierając swoje rzeczy z małej przebieralni. 

-To znakomicie.- odparła nadal posługując się tym denerwującym tonem. 

-Wrócę w niej do domu.- zakomunikowałam jednocześnie zerkając z chytrym uśmieszkiem w stronę Kayli. 

-Moje kondolencje.- mruknęła pod nosem, gdy szłam w stronę kasy. 

Szybko uregulowałam rachunek za ciuch, po czym z wzdychającą z ulgi Kaylą spacerowałyśmy po galerii, która tego dnia cieszyła się wyjątkowymi tabunami klientów. Kayla wręcz pragnąca jedzenia co krok męczyła mnie o powrót do mieszkania, dlatego uległam jej marudzeniom i po prostu skierowałyśmy się do jej samochodu, by wrócić do mojego bloku. 

-Boże, mój żołądek aż płacze.- skwitowała, gdy wspinałyśmy się po schodach na wyższe piętro.

Zastanawiałam się, jak to jest, że Kayli udaje się utrzymać tak zgrabną sylwetkę, skoro potrafi wsysać monstrualne ilości jedzenia. Je więcej niż ja, a mimo to i tak pozostaje ode mnie chudsza. 

Niespodziewanie po schodach zbiegał Zayn, który tak się śpieszył, że nie mnie nie zauważył. Zderzyliśmy się łokciami, co doprowadziło do tego, że wpadłam na znajdującą się u mojego boku barierkę, która wbiła się w moje żebra. Spiorunowałam nadal sunącego po chodach Zayna, która tylko obejrzał się za ramię, nawet nie wysapując cichego przepraszam. 

-Może byś tak uważał!- skarciłam go i potarłam swój łokieć. 

-To ty się rozwaliłaś na całej powierzchni schodów jak beczka!- nie przyjmował do siebie faktu, że wina leży po jego stronie. Jak zawsze z resztą. 

-Nie zmienia to faktu, że należałoby uważać!- wrzeszczałam ze złości, mając wrażenie, że moja wrażliwa głowa zaraz wybuchnie z natłoku wściekłości. 

Chłopak fuknął pod nosem, jednak po chwili uniósł brwi tak wysoko, że na jego czole ukształtowały się głębokie bruzdy.

-Wyglądasz jakbyś ubrała jakiś olbrzymi kondom.- stwierdził. 

-To samo jej powiedziałam.- wtrąciła się Kayla, która natychmiast została przeze mnie zgromiona spojrzeniem. 

-Dobra sorry nie mogę gadać, bo się śpieszę.- Mulat próbował zakończyć rozmowę.

-To już zauważyłyśmy.

Zerknął na mnie spod przymrużonych powiek. 

-Idę na rozmowę kwalifikacyjną i nie mam zamiaru tego zawalić z powodu jakiejś wiecznie czepiającej się idiotki.- rzucił naprędce, po czym zaczął pokonywać dalszą drogę do wyjścia. 

Skrzyżowałam ręce na piersi i odprowadziłam go nienawistnym spojrzeniem. W oczach Kayli majaczyły iskierki, gdy maślanym spojrzeniem patrzyła jak Zayn znika z pola widzenia.

-Jest mega seksowny.

HYHYHYHY


mature♨ z.m. ✅Where stories live. Discover now