"Mom help"

856 59 2
                                    



Droga Matko, 

Coś się porobiło. Wielki zamęt i bałagan. Byłoby mi znacznie łatwiej się wyrażać, gdybyś tu była.  Tak za tobą tęsknię. Proszę, rozważ przyjazd do rodziny Lily. Stoi przede mną niemiłe i trudne zadanie poinformowania Cię e-mailem, że przyszłość paktu wisi na coraz to cieńszym włosku. Tego wieczoru... od czego zacząć? Co napisać? A jeśli to nie był właściwy moment, to nie wiem, co jeszcze mógłbym zrobić. Myślałem, że Annabella czuje to samo co ja.. Po tym co razem przeszliśmy. Skoro miała siłę, by się wycofać, by zawołać "Nie!", podczas gdy ja zatraciłem się w niej całkowicie... Doprawdy, nie wiem, co robić. Z pewnością potrafisz wydedukować z powyższego akapitu, co zaszło między nami. Przynajmniej w zarysie. Nie będę poniżał siebie - ani Annabelle - i zagłębiał się w szczegóły. Byłoby to nie tylko upokarzające, ale i niezgodne z zasadami dobrego wychowania. Mam nadzieję, że to zrozumiesz. Czy naprawdę zostałem pokonany przez wieśniaka? Ograniczonego i bezpośredniego człowieka? Może rano cała sytuacja ukaże mi się w lepszym świetle. Mogę tylko się łudzić. Tymczasem czy mogłabyś mi zdradzić choć w przybliżeniu rodzaj kary, jaką poniosę w przypadku porażki? Chciałbym zacząć się do niej przygotowywać psychicznie. Zwłaszcza jeśli czeka mnie najgorsze. Zawsze chciałem stawić czoło przeznaczeniu z wypiętą piersią i wysoko podniesioną głową, jak mnie uczyłaś. Wyjdzie mi to lepiej, jeśli będę miał czas się uzbroić.


Twój skonfundowany i pełen obaw syn Harry.



od autora:

I, jak tam po mikołajkach? Macie "w końcu" coś ode mnie Kochani!



Promises   h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz