[26]

1.2K 194 44
                                    

Mike z trudem opanował chęć odwrócenia się i wybiegnięcia ze stołówki po zobaczeniu miejsca, gdzie zwykle przesiadywał wraz z siódemką innych osób oraz z Dani. Sam nie wiedział dlaczego zgodził się na namowy młodszej siostry Ashtona Irwina, która nawet nie podała żadnego trafnego powodu, dzięki któremu mógłby z nią tu przyjść. A mimo wszystko - zrobił to. Poddał się po raz kolejny, mimo że przez ostatnie dni obiecywał sobie, że zacznie od nowa, próbując odciąć się od łatki poddańczego szkolnego prymusa. Nie było to jednak tak proste, jak mu się wydawało, dlatego też aktualnie szedł równym krokiem z blondynką, przybierając na twarz radosny uśmiech. Nałożenie maski kosztowało go wiele wysiłku i po raz kolejny będąc w tym budynku zamarzył, by przerwa mogła się już skończyć.

Przerwa, nazywana tez przez inną grupę uczniów pauzą, mogła być opatrywana różnymi nazwami, ale dla każdego ucznia była najprzyjemniejszym, co mogłoby być w szkole - jeżeli oczywiście w takim budynku jak szkoła mogłoby być coś ciekawego. Michael jednak był inny, a przerwy były dla niego torturą, no może poza tym momentem, gdy mógł coś zjeść. Poza tą czynnością w trakcie kilkuminutowych odstępów między lekcjami, nudził się niemiłosiernie, nie mając co począć ze swoją osobą.

Wracając jednak do sytuacji w stołówce. Na widok Clifforda Hemmings aż zachłysnął się, biorąc łyk coli z puszki, a Irwin spiorunował szesnastolatka spojrzeniem mówiącym "usiądź tu, a będziesz mieć przechlapane do końca swojego żywota w tej szkole". Nic nowego, co mogłoby zszokować osobę chłopaka z kolczykiem w brwi.

- Siemasz, Mike. - najbardziej jednak zaskoczyła zielonookiego reakcja Caluma, który jak nigdy nic wyszczerzył się, przybijając z nim piątkę. Ciemnowłosy zrobił nawet miejsce obok siebie, jakby nie widząc spojrzeń swoich dwóch kolegów, którzy zdecydowanie nie byli za obecnością Clifforda przy ich stoliku.

- Cześć. - Michael posłał do każdego wymuszony uśmiech, siadając i momentalnie wbijając wzrok w blat stolika.

Ten moment, gdy siadasz przy stole z ludźmi, z którymi nie masz żadnego wspólnego tematu, nie mogąc pozbyć się niezręczności...

Szesnastolatek nawet nie zdążył wygodnie usiąść na krześle i policzyć niedoskonałości na blacie stołu, gdy tę czynność przerwała mu Danielle, wprawiając go w ogromną konsternację i krępację.

- Co... - zaczął, widząc jak brązowooka bez jakiegokolwiek wstydu podchodzi do niego, siadając mu na kolanach i obejmując za szyję.




No to się porobiłoooo.

Właśnie cieszę się wolnym popołudniem z herbatką malinową, kocykiem i całą górą chusteczek. No i oczywiście z laptopem. Chciałabym Wam coś wyznać. 

No dobra, żeby nie było zbyt poważnie to od razu zacznę bez owijania w bawełnę...

Z soboty na niedzielę znowu mnie natchnęło na ff i od tego czasu co chwilę sobie coś piszę. Wyszło z tego już prolog i jakieś 5 rozdziałów, opowiadanie jest o sławnych sosach, ale jest tam wiele zmienionych szczegółów co do rzeczywistości. Historię nazwałam "Can't Remember To Forget You" i nie była ona nawet inspiracją znanego hitu Shakiry z gościnnym udziałem Rihanny, serio (sama nie wiem co mnie zainspirowało). XD

Przejdę od razu do tego, do czego zmierzam. Mianowicie... Czy ktoś chciałby je czytać? Nie jestem pewna, czy jest sens je publikować i jak na razie się to nie zmieni, bo muszę napisać jeszcze kilka rozdziałów, by być pewna, że nie utknę w martwym punkcie i nie zawieszę tego tuż po publikacji. Jeżeli będzie pozytywny odzew z Waszej strony, może już w następnym rozdziale uraczę Was jakimś urywkiem tego mojego chłamu. XD



Desperate for friendshipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz