Rozdział 3

781 24 2
                                    

  ,,Just a little bit of your heart
Is all I want
. "

                                                   ***

    Patrzyłam jeszcze przez chwilę na ekran telefonu , nie wiedziałam co myśleć o tej dziwnej wiadomości . W sumie bardziej dziwił mnie fakt, że była już prawie 19 a Marcina nigdzie nie było. Wystawił mnie? Tak po prostu mnie olał? Ale w końcu zaproszenie tutaj było samo w sobie dziwne, biorąc pod uwagę fakt że ja nie znosiłam go, a on chyba miał na mnie wywalone po całości. Wkurzał mnie bardzo często, to fakt, ale uważałam że on tylko grał takiego niedostępnego. W rzeczywistości był kompletnie inny, tylko nie chciał ujawniać swojej prawdziwej twarzy. Nagle poczułam kogoś dotyk na ramieniu, szybko się odwróciłam i prawie dostałam zawału, bo zobaczyłam tam osobę której kompletnie się nie spodziewałam. To był mój były chłopak- Piotrek. Nie byliśmy razem od ponad dwóch miesięcy a on chyba nadal się z tym nie mógł pogodzić. Widząc moją zdezorientowaną minę odezwał się:

- Siema Julia, co Ty tutaj robisz tak sama ? 

-Ekhm.. .jesteś chyba ostatnią osobą której mam zamiar się tłumaczyć. - odparłam.

-Oj nic się nie zmieniłaś, wyluzuj laska . Co u Ciebie? - powiedział jak to on , udając że nie zauważył tego że nie chce z nim rozmawiać.

-Przyszedłeś tutaj i pieprzysz tylko i wyłącznie po to żeby mnie jeszcze bardziej zdenerwować? -powiedziałam.

- Łe gdzie tam, po prostu idę sobie i patrzę że siedzisz tu sama to mówię: podejdę a co tam, a co czekasz na kogoś ?- kontynuował.

Wtedy to już się zdenerwowałam: 

- CZY NIE MÓWIŁAM CI JUŻ ZE MASZ SIĘ NIE WTRACĄĆ I WEŹ NAJLEPIEJ SPIERDALAJ . 

Szybko wstałam i ruszyłam przed siebie, nie odwracając się słyszałam jeszcze jego głupie teksty, ale nie zwracałam na nie uwagi. Byłam wściekła że nie dosyć że Marcin nie przyszedł to jeszcze musiałam spotkać tego idiotę. Postanowiłam że nie ma na co czekać, więc poszłam do domu. Chyba sama bałam się przyznać przed sobą ,że było mi cholernie mi przykro. 

                                                    ***
POV Marcin:

Nie chciałem żeby tak wyszło, nie chciałem jej olać. Po prostu nie wiem czemu ta dziewczyna tak na mnie działa. Jak przy innych jestem tym Marcinem którego każdy zna, tak przy niej nie umiem pozbierać myśli, nie wiem jak się zachowywać. Nie wiem co ma w sobie takiego, przecież jest zwyczajną laską jakich pełno tutaj... a może jednak nie jest..jest inna niż te dziewczyny których celem życiowym jest znalezienie jak najwięcej chłopaków w ciągu miesiąca i potem żalenie się że ma się opinię jaką się ma. Ona jest taka.. inteligentna, urocza... nie co ja mówię. Nie, nie, nie muszę sobie dać z nią spokój , nic dobrego z tego nie wyniknie. Postanowiłem że muszę coś ze sobą zrobić, ubrałem się i szybko wyszedłem z mieszkania. Idąc uliczkami Poznania w pewnej chwili zobaczyłem dziewczynę idącą szybkim krokiem.. chyba jako jedyny z mijających ją ludzi zauważyłem łzy na jej policzkach....



Nie wiem kim bez Ciebie jestemWhere stories live. Discover now