Rozdział V

449 20 10
                                    

*Vanessa*

Przez ostatnie kilka dni bardzo dużo czasu spędziłam z Dylanem. Śmiało mogę powiedzieć, że się zaprzyjaźniliśmy. Poznałam go bardzo dobrze i on mnie także. Przy nim czułam się wolna. Mogłam robić to co chciałam i być sobą. Byłam częstym gościem u niego w domu dzięki czemu poznałam także jego siostrę. Mimo różnicy wieku bardzo dobrze się z nią dogaduję. Ostatnio gdy czekałam na jej brata powiedziała że nas "shippuje". Nastolatki... Co ja gadam, sama nią jeszcze jestem.

Dzisiaj Dylan zabiera mnie na imprezę do swojego znajomego. Nie uśmiecha mi się tam iść bo po pierwsze: nie lubię imprez a po drugie: nie piję alkoholu. Umówiłam się z nim, że przyjdzie po mnie o 19. Więc miałam jeszcze 3 godziny. Powoli zaczęłam się szykować nie chcąc robić tego na ostatnią chwilę.

Po upływie 2 godzin byłam gotowa. Miałam na sobie czarną sukienkę z lekko rozkloszowanym dołem i pasujące do niej szpilki. Czekając na Dylana zeszłam na dół. Przez 30 minut słuchałam wykładu Lisy o tym. że mam nie upić się do nieprzytomności, ona nie będzie mnie odbierać i mam nie wylądować z nikim w łóżku. Wiem, że nie brała tego na poważnie bo gdy to mówiła to śmiała się ale i tak wiem, że troszczy się o mnie za co jestem jest dozgonnie wdzięczna.

Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek. 19:00. Punktualny jest.

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam w nich sąsiada

-Ładnie wyglądasz-powiedział- Gotowa?

W odpowiedzi skinęłam głową. Nim wyszłam słyszałam jeszcze jak moja siostra krzyczy żebym nie wróciła za późno.

Wsiedliśmy do samochodu i po 15 minutach byliśmy na miejscu.

Weszliśmy do środka i od razu przywitał nas kolega Dylana. Weszłam głębiej i ku mojemu zdziwieniu jednak znałam tu kilka osób. Podbiegła do mnie Holland (koleżanka Dylana). Czułam od niej alkohol co znaczy, że już trochę wypiła. Chciała mnie wyciągnąć na parkiet. Tłumaczyłam jej, że nie umiem tańczyć ale ona i tak naciskała. Odeszła na chwilę tylko po to by wrócić z jakimś kolorowym drinkiem w dłoni. Podała mi go i kazała wypić. Opróżniłam zawartość kieliszka i jednak poszłam z nią na parkiet. W między czasie dołączyła do nas jeszcze jedna moja znajoma i teraz tańczyłyśmy we trzy.

Około północy byłam już nieźle pijana. Od dłuższego czasu nigdzie nie widziałam Dylana. Postanowiłam się za nim rozejrzeć. Poszłam na piętro i tam zobaczyłam go gdy całował się ze swoją dziewczyną. Nie będę kłamać, gdy ich widziałam byłam cholernie zazdrosna i coś ukuło mnie w serce. Nie chciałam sobie bardziej psuć humoru więc po prostu ich olałam i wróciłam do koleżanek. Wlały we mnie jeszcze kilka drinków.

Siedziałam przy barze gdy nagle czyjeś ręce objęły mnie w talii. Gwałtownie się odwróciłam i zobaczyłam przed sobą Luka]e'a. Jego idiotyczny uśmiech nie schodził z twarzy.

-Hej księżniczko. Czemu siedzisz tu sama?

-Co cię to obchodzi?-warknęłam w jego stronę. Naprawdę nie miałam ochoty na jego towarzystwo

-Chodź ze mną zatańczyć-Poprosił

-Po moim trupie-odpowiedziałam

Ale z racji, że byłam pijana i tak w końcu uległam. Przetańczyłam z nim już trzy piosenki. W końcu poczułam że bolą mnie nogi. Znowu usiadłam przy barze. Po pięciu minutach spokoju podszedł do mnie Dylan. Czuć było od niego alkohol ale nie tak jak ode mnie. Uświadomił mi że już 3 nad ranem i że powinniśmy już wracać. Zadzwonił po taksówkę i po kilkunastu minutach już w niej siedzieliśmy.

Stojąc przed jego domem i wpatrując się w jego błękitne oczy przypomniał mi się widok gdy całował tą brunetkę. Przestałam myśleć i po prostu go pocałowałam. Odwzajemnił pocałunek co mnie zdziwiło. Zaproponował mi wejście do środka a ja przyjęłam zaproszenie. Poszliśmy po cichu do jego pokoju. Utrudnieniem były schody. Byłam tak nawalona, że ledwo trzymałam się na własnych nogach i przez to Dylan musiał mnie przytrzymywać. Już na samej górze prawie mnie puścił przez co się zachwiałam ale od razu mnie złapał.

-Nie pozwolę ci upaść-Po tych słowach cmoknął mnie w czoło.

Po chwili już byliśmy u niego. Położyłam się na wygodnym łóżku. Byłam taka zmęczona, że nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Ale nim to się stało poczułam jak Dylan kładzie się obok.

Obudził mnie pisk Ellery. Nie wiedziałam o co jej chodzi dopóki nie zorientowałam się gdzie jestem i koło kogo śpię. Przytulony do mnie spał Dylan i byliśmy w jego sypialni. On po chwili też się obudził i spojrzeliśmy na siebie zdezorientowanym wzrokiem. Ellery jeszcze raz na nas spojrzała i powiedziała:

Młodsza Sprayberry otworzyła szeroko oczy i wybiegła z pokoju

Szybko podniosłam się i od razu tego pożałowałam. Głowa pękała mi z bólu. Zignorowałam to i wstałam z łóżka. Już chciałam wychodzić ale nagle Dylan się odezwał

-Pamiętasz coś z wczoraj?

-Tylko urywki... Wiesz jakim cudem znalazłam się u ciebie w łóżku?-zapytałam

-Nie mam pojęcia.

-Zapomnijmy o tym-powiedziałam

Nic więcej już nie mówiłam tylko zeszłam na dół i skierowałam się do drzwi. Nim wyszłam usłyszałam wołanie Dylana

-Van, zaczekaj!

Odwróciłam się i zobaczyłam, że chłopak zbiega po schodach. Podszedł do mnie, złapał moją twarz w dłonie i wyszeptał

-Nie chcę zapomnieć pocałunku

Zamurowało mnie. My się przecież nigdy nie... O cholera. Teraz wszystko zrobiło się jasne

 Pocałował mnie przed wejściem do domu

-Dylan, masz dziewczynę-wyszeptałam

-Wiem-przyznał się ze smutkiem w głowie-Ale zakochałem się w tobie.


just tell me ➼ dylan sprayberry Where stories live. Discover now