Rozdział VI

392 21 9
                                    

*Vanessa*

Od wyznania Dylana minął już tydzień. Od tego czasu z nim nie rozmawiam, nie odpisuje na jego wiadomości ani nie odpowiadam na jego nawoływania z balkonu. Zdziwiły mnie jego słowa. Co prawda czuję to samo do niego ale nie mogłam mu tego powiedzieć, bynajmniej nie teraz.

Obudziłam się około godziny 10 z mocnym bólem głowy. Osłabiona zeszłam do salonu. Lisa widząc mój stan pobiegła do kuchni po termometr. Włączyłam go i po chwili zaczął pikać. Wskazywał temperaturę 34 stopnie. Na "rozkaz" siostry musiałam wrócić do łóżka i z niego nie wychodzić. Nie lubię tak bezczynnie leżeć bo to jest nudne.
Poczułam wibracje telefonu. Odblokowałam ekran i spojrzałam na sms

Od: Dylan
Czemu się do mnie nie odzywasz? Proszę spotkajmy się.

Postanowiłam mu w końcu odpisać

Do: Dylan
Nie mogę, przepraszam. Jestem chora i Lisa zabroniła mi wychodzić z łóżka :(

Od: Dylan
Daj mi 5 minut, zaraz u ciebie będę

Do: Dylan
Nie! Nie przychodź! Zarażę cię!

Nic już nie odpisał ale dokładnie po pięciu minutach był już w moim domu. Wszedł do mojego pokoju i uśmiechnął się. Podszedł do łóżka i usiadł na rogu. Dziwiłam się że jeszcze nie uciekł przecież leżałam w otoczeniu chusteczek i jakiś leków. Jak widać mu to nie przeszkadzało. Podszedł bliżej i mnie przytulił

-Dylan jestem chora. Zarazisz się- powiedziałam stanowczo choć chłopak nie przejął się tym

-Nie obchodzi mnie to. Źle się cujesz i chcę być przy tobie- okej?

W końcu się poddałam i pozwoliłam mu położyć się obok. Postanowiliśmy obejrzeć razem jakiś film. On chciał oglądać Szklaną Pułapkę a ja Najdłuższą Podróż. I tak ja wygrałam więc zaczęliśmy film.
Cały czas powtarzałam że jest piękny a z drugiej strony krytykowałam go za to że fabuła odbiega od książki.
Mniej więcej w połowie przytuliłam się do Dylana i leżałam wtulona w jego tors. Nie będę kłamać, był wygodny. W ogóle się sobie nie dziwę że zasnęłam. Obudziłam się parę godzin później i nie mogłam powstrzymać uśmiechu gdy spostrzegłam że mój przyjaciel też śpi. A przynajmniej tak mi się zdawało

-Też mi się podobasz- wyszeptałam z myślą, że mnie nie słyszy

-Czekałem aż to powiesz- odpowiedział a mnie zamurowało. No i po co ja się w ogóle odzywałam ?

-Myślałam że śpisz- zająknęłam się speszona

-Nie, nie spię już od mniej więcej 15 minut

-To czemu mnie nie obudziłeś?- zapytałam trochę wkurzona na niego

-Jesteś taka słodka gdy śpisz-posłał mi ten swój piękny uśmiech- Ale nie zmnienaj tematu. Naprawdę też ci się podobam?

-Nie wiem, może... Ale to nie zmienia faktu że ty jesteś zajęty. Lepiej żebyś już poszedł. Naprawdę jestem ci wdzięczna że ze mną posiedziałeś ale idź już- ostatnie słowa wypowiedziałam ze smutkiem w głosie

-Dobrze. Ale proszę nie ignoruj mnie- nim odszedł złapał mnie za rękę. Przez moje ciało przeszły przyjemne ciarki. Nie dałam tego po sobie poznać. Ostatni raz uśmiechnął się i wyszedł.
Właśnie straciłam szansę na bycie z kimś kto mi się naprawdę podoba. Czy ja zawszę muszę wszystko utrudniać?

Jak widać tak

Wyszłam z łóżka dopiero o 21 i poszłam do kuchni. Zjadłam coś i znowu wróciłam do pokoju. Po drodze jednak zatrzymała mnie Lisa. Chciała ze mną porozmawiać i spytać się dlaczego Dylan w pośpiechu wyszedł zdomu.
Za długo wszystko przed nią ukrywałam. Opowiedziałam jej o wszystkim co do tej pory spotkało mnie w Los Angeles. Oczywiście nie pomijając wątku z Lukiem. A co do niego to przez te parę dni wcale się do mnie nie odzywał. Jakby już o mnie zapomniał. Nie przeszkadzało mi to bo on tylko uprzykszał mi życie.

Nienawidzę być chora. Ciągłe siedzenie w łóżku, te wszystkie leki i najgorsza rzecz: zero wychodzenia na dwór i wykonywania jakichkolwiek czynności. To chyba było najgorszym minusem, ponieważ znów wróciłam do sportu. Zdałam sobie sprawę, że nie mogę wciąż odrzucać ważnych dla mnie rzeczy, dlatego ponownie zaczęłam biegać codziennie rano.

Gdy tylko upewniłam się że moja siostra już śpi po cichu wyszłam przed dom i usiadłam na huśtawce. Było już ciemno i jedyne światło pochodziło od lampy ulicznej i od gwiazd. Jednym słowem, pięknie

just tell me ➼ dylan sprayberry Where stories live. Discover now