Rozdział II

688 26 19
                                    

*Vanessa*
Spojrzałam na zegarek: 3:00. Nie mogłam zasnąć. W ogóle jakoś dziwne się czułam  odkąd poznałam  Dylana. Nigdy nie pomyślałabym ze go kiedyś spotkam a co dopiero ze będzie moim sąsiadem. 
Usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa. Zaczęłam przeglądać wszystkie portale społecznościowe, po niecałych 15 minutach znów próbowałam zasnąć. Gdy zamknęłam oczy w moich myślach pojawiły się jego piękne błękitne oczy.  Co do cholery jest ze mną nie tak ?Dlaczego nie mogłam pozbyć się go z głowy ?

Usnęłam dopiero około 5 rano a jak na złość Lisa obudziła mnie o 8. Nie miałam zamiaru ruszyć się z łóżka co ją zdenerwowało wiec wylała  na mnie szklanke zimnej wody. Uciekła szybko z mojego pokoju, mogłam ją gonić ale byłam zbyt zmęczona. Zapominając ze jestem cała mokra wyszłam na balkon co okazało się ogromnym błędem . W domu sąsiadów centralnie przede mną na swoim balkonie stal Dylan. Uśmiechnął się do mnie a ja dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego ze wyglądam masakrycznie . Moje włosy sterczały na wszystkie strony, miałam na sobie tylko zwykłą koszule i trochę przymałe spodenki i wielkie wory pod oczami.  Szybko weszłam do pokoju i zasłonełam żaluzje.

*Dylan*

Nie spałem od dobrych 20 minut. Postanowiłem się przewietrzyć wiec wyszedłem na balkon. Z ciekawości  spojrzałem na dom mojej nowej sąsiadki i zobaczyłem ze ona tez wpadła na pomysł wyjścia na balkon. Posłałem uśmiech w jej stronę. Od naszego wczorajszego spotkania nie potrafiłem przestać o niej myśleć. Moja młodsza siostra układała sobie już na to teorie ale przecież żadna nie mogła się sprawdzić bo miałem dziewczynę

*Vanessa*

Schowałam się w swoim pokoju. Co ja do cholery wyrabiam?! Teraz pewnie uznał mnie za idiotkę. Stałam tak na środku pokoju przez kilka minut aż w końcu poszłam do łazienki ogarnąć się i ubrać. Po 30 minutach zeszłam na śniadanie. Lisa siedziała przy stole i piła kawę. Ja postanowiłam zrobić sobie płatki. Usiadłam na przeciwko siostry. Siedziałyśmy cicho aż w końcu Lisa postanowiła przerwać tą ciszę.

-Coś się stało?-Spytała z troską

-Nie, wszystko w porządku.- Oczywiście skłamałam, nie mogłam przestać myśleć o moim sąsiedzie. Moja siostra chyba coś podejrzewała

-Chodzi o niego? O Dylana?

Gdy to usłyszałam prawie zakrztusiłam się mlekiem

-Ty wiesz?

-Widziałam jak pomógł ci nosić pudła do domu. Postanowiłam wam nie przeszkadzać więc pojechałam na miasto. Coś jest między wami?

-Nie! Oczywiście że nie!- powiedziałam prawie krzycząc. Po chwili dodałam już spokojnym tonem-Nawet go nie znam. Ale nie mogę przestać o nim myśleć. -Po tych słowach spuściłam wzrok.

Gdy podniosłam głowę Lisa nad czymś myślała. Moja siostra coś wie, tylko nie chce mi tego powiedzieć. Widzę w jej oczach że coś przede mną ukrywa.

-Lisa jest coś o czym chcesz mi powiedzieć?- Spytałam. Nie mogłam dłużej trwać w niepewności.

-On... on chyba ma dziewczynę- odpowiedziała. Zamurowało mnie.- Wczoraj wieczorem siedziałam na ganku i widziałam jak szedł z jakąś brunetką za rękę.

-Och- Tylko tyle potrafiłam z siebie wydusić. Szybko dokończyłam śniadanie i poszłam do swojego pokoju po torebkę. Wróciłam do kuchni i oznajmiłam siostrze że wychodzę. Nie pytała dokąd.

Postanowiłam przejść się po mieście. Na dworze było dosyć ciepło więc miałam na sobie czarne spodenki, biały crop top, czarną skórzaną kurtkę i czerwone Vansy.

Tak naprawdę nie wiedziałam gdzie idę. Nie znałam tego miasta więc tylko szłam przed siebie. Po drodze wstąpiłam gdzieś po kawę. Idąc z nią przez miasto podziwiałam widoki. W pewnym momencie ktoś na mnie wpadł i wylałam na siebie całą zawartość kubka.

-Cholera!-krzyknęłam. Moja bluzka zmieniła kolor z białego na brązowy. Jak się okazało osobą która na mnie wpadła był jakiś chłopak. Spojrzał na mnie i zaczął się śmiać-Z czego się śmiejesz? Według ciebie to zabawne?

-Przepraszam-Powiedział z uśmiechem na ustach. Dopiero teraz mogłam mu się przyjrzeć. Miał blond włosy i niebieskie oczy a na jego dolnej wardze był kolczyk.-Sorki że się śmieję ale gdybyś widziała swoją minę też byś się śmiała

-Jak widzisz nie jest mi do śmiechu-warknęłam i odwróciłam się. Zamierzałam wracać do domu. Przyśpieszyłam kroku i szłam stroną którą tu przyszłam. Zaczęło się ściemniać a ja dalej nie dotarłam do domu. Nie wierzę, że to stało się już pierwszego dnia.Nie ma to jak zgubić się w kompletnie nieznanym ci mieście

Właśnie w tym momencie zatrzymał się koło mnie jakiś samochód. Wyszedł z niego ten sam dupek co kilka godzin temu oblał mnie kawą

-Nie potrzebujesz przypadkiem podwózki?- zapytał wysiadając z samochodu i opierając się o drzwi pasażera

-Nie wsiądę z tobą do jednego samochodu- odpowiedziałam wywracając oczami

-Nie daj się prosić, chociaż tak ci wynagrodzę to że pobrudziłem twoją bluzkę

-Dalej nie jestem do tego przekonana, a co jeśli jesteś jakimś seryjnym mordercą i wywieziesz mnie do lasu i zabijesz?- Spytałam

-Nie masz się o co martwić- zaśmiał się

Jednak zgodziłam się. Co prawda nawet go nie znam ale przyda mi się transport. Lepsze to niż iść na ślepo przez miasto. Wsiadłam do samochodu i podałam mu adres pod jaki ma mnie zawieść.

Siedzieliśmy w ciszy aż w końcu blondyn się odezwał

-Nawet nie spytałem cię o imię, jestem Luke

-Vanessa

W odpowiedzi posłał mi tylko uśmiech. Przez całą drogę rozmawialiśmy i Luke ciągle doprowadzał mnie do śmiechu.

Po około 10 minutach byliśmy już na miejscu. Wyszłam z samochodu i skierowałam się do drzwi. Ku mojemu zdziwieniu blondyn wyszedł z samochodu i odprowadził mnie. Gdy byliśmy już pod drzwiami przybliżył się do mnie. I wtedy mnie pocałował. Zszokowana odepchnęłam go od siebie.

-Za dużo sobie pozwalasz.-Powiedziałam

-Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.

Spojrzałam na niego i rzuciłam tylko krótkie "Dzięki" po czym szybko weszłam do środka i zamknęłam drzwi. Dopiero gdy ujrzałam że samochód odjechał weszłam w głąb mieszkania. Na dole nikogo nie było więc poszłam po schodach do swojego pokoju. Gdy minęłam pokój mojej siostry usłyszałam jak mnie woła. Okazało się że chciała mnie spytać gdzie tak długo byłam. Powiedziałam jej wszystko pomijając w tej historii Luke'a

Zegarek wskazywał 22. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamę i weszłam pod kołdrę. Postanowiłam nadrobić parę odcinków mojego ulubionego serialu więc obejrzałam 3 odcinki Gry o Tron. Normalnie byłoby tego więcej ale byłam strasznie zmęczona i postanowiłam się położyć. Gdy zasypiałam mój telefon zaświecił. Dostałam wiadomość. Odblokowałam ekran i odczytałam SMS.

Słodkich snów

Luke

Okej teraz się boję, skąd ma mój numer?

Nie odpisałam mu. Odłożyłam telefon i zamknęłam oczy. Po kilku sekundach już spałam.

just tell me ➼ dylan sprayberry Where stories live. Discover now