Zdziwiona odwracam głowę od szyby i patrzę na Harley. Uśmiecha się, wskazując na moją rękę.

O kurde.

- Dzięki - na mojej twarzy także pojawia się cień uśmiechu. - Twoje też są fajne.

Harley pochmurnieje na chwilę, ale zaraz odpowiada radośnie:

- Dzięki, Miss Secret!

Och, po co o tym wspomniałam? Przecież te tatuaże kojarzą jej się tylko i wyłącznie z Jokerem! Powinnam była ugryźć się w język. Jeszcze przez moją głupotę sprawię, że znów zacznie coś do niego czuć... O ile w ogóle przestała.

Co mnie obchodzi były związek dwojga szaleńców? Po prostu muszę trzymać język za zębami, ponieważ może to odbić się na naszej misji. Chociaż Harley wydaje się być nastawiona do mnie bardzo przyjaźnie... Ciekawe, czemu? Może już dawno z nikim po prostu nie rozmawiała, nie miała przyjaciółki (jeszcze zanim zakochała się w Jokerze i jako młodziutka pani doktor Harleen Quinzel pracowała w największym szpitalu psychiatrycznym w Gotham - Arkham Asylum)? Postanawiam, że bez względu na to, co wcześniej robiła, będę dla niej miła. Warto mieć tu sojusznika.

- Harley? - zagajam.

- Um, yeah? - patrzy na mnie z uśmiechem.

- Dokąd teraz konkretnie lecimy? - pytam głośniej.

Otwiera usta, chcąc coś powiedzieć, ale uprzedza ją Rick Flag.

- Joker wciąż jest w okolicach Gotham. Pokręcimy się po przedmieściach. Zatoczymy koło o promieniu kilkunastu mil - informuje mnie sucho, szybko, rzeczowo, beznamiętnie, nie odrywając oczu od rozciągającej się przed nami (lecimy jako pierwsi; reszta drużyny podąża za nami) przestrzeni powietrznej.

- Okej, rozumiem - odzywam się równie zdawkowym tonem.

Zawiedziona Harley rzuca mi przepraszające spojrzenie, że to nie ona udzieliła oczekiwanej przeze mnie odpowiedzi. "Nie ma sprawy"- przekonuję ją niewerbalnie.

- Mówił ci już ktoś, że jesteś bardzo ładna?

Tak, wiele razy. I co z tego? To przecież nie oznacza miłości po grób ani że mam idealny charakter.

- Właściwie, chyba tak... - uśmiecham się do dziewczyny. Wciąż patrzy na mnie ufnie.

- Aha, so they were right! Jesteś naprawdę śliczna.

To... słodkie? Jeszcze pół godziny temu obawiałam się, że ona jako pierwsza coś mi zrobi, a teraz komplementuje mnie, jakby robiła to od dawna. Czy naprawdę aż tak mnie już polubiła?

Mamroczę coś pod nosem i zawstydzona dziękuję za komplement. Swoją drogą, to miłe, liczę, że mam w niej wsparcie podczas dalszej wyprawy.

Po skończonym patrolowaniu (które trwa aż do wieczora), lądujemy na leśnej polanie z zamiarem spędzenia nocy w tym miejscu. Nie mam bladego pojęcia, gdzie jesteśmy, ale myślę, że z członkami Suicide Squad na pewno się nie zgubię. Boomerang wraz z Deadshotem rozpalają ognisko. Siedzę zawinęta w koc (helikopter jest zaopatrzony w kilkanaście, tak samo jak w śpiwory). Niebo jest wyjątkowo piękne tej nocy. Już chyba zapomniałam, że można na nim dojrzeć aż tyle gwiazd (żyjąc w wielkim mieście, nie sposób dostrzec większości)... Ogólnie podoba mi się tutaj. Niepokoi mnie troszeczkę fakt, że jestem z największymi złoczyńcami wszechczasów, ale w sumie - who cares?

Obok mnie siedzi Harley. Wydaje się bardzo szczęśliwa (wprost szalenie szczęśliwa) i beztroska (chociaż nie jestem pewna, czy w głębi duszy też tak się czuje)... Teraz już wiem, że ona zaakceptowała mnie najszybciej (pozostali wciąż trzymają dystans). Opowiada żarty. Co jakiś czas bawi się swoimi kucykami, zakręcając końce włosów na palcach, lub wymachuje kijem bejsbolowym ("jej ukochanym", jak sama powiedziała) z napisem "GOOD NIGHT". To wszystko sprawia, że śmieję się szczerze i zapominam o naszej śmiertelnie niebezpiecznej misji. Jutro nad ranem wyruszamy dalej, o wiele dalej. Po co? Odpowiedź jest tylko jedna. Żeby znaleźć Jokera, oczywiście. Nagle czuję ogromną senność oraz zmęczenie całym dzisiejszym dniem, wszystkimi nowymi wrażeniami. Ziewam, mówię Harley "dobranoc", po czym owijam się ciaśniej kocem i zamykam oczy.

Tak zaczyna się moja przygoda.

***

Wybaczcie, że aktualizuję trzy godziny po czasie, ale sami rozumiecie, musiałam jeszcze przetłumaczyć rozdział mojej starej historii! Z tego natomiast jestem bardzo zadowolona (zupełnie nie sądziłam, że Harley stanie się najlepszą przyjaciółką Jad... Miss Secret!), ponieważ jest długi i sporo w nim ważnych informacji. No i, jeśli ktoś się nie domyślił, akcja w tym rozdziale toczy się o jeden dzień wcześniej niż w poprzednim. ^^ To tyle, pozdrawiam nocne marki i zapraszam każdego do wyrażania opinii na temat rozdziału (historii). :) Dobrej nocy! :3

The SpyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz