-Jeśli macie pytania to zadawajcie w komentarzach, a odpowiemy na nie za kilka dni.-
Piosenki do rozdziału:
Til The Sun Burns Out - Sebell
Next To You - Justin Bieber ft. Chris Brown
Change You - Justin Bieber
____________________________
Brooke's POV:
Nasza pozycja zmieniła się, głowa Justin'a leżała teraz na mojej klatce piersiowej.
Praktycznie cały ciężar jego ciała spoczywał na mnie, jednak naprawdę mnie to nie obchodziło.
Jeszcze kilka łez wypłynęło z jego oczu, ale on zdusił szloch. Pociągał nosem raz na jakiś
czas, chowając twarz głębiej w moją pierś. Ramiona Justin'a wciąż zaplątane były wokół mojego brzucha, a jego tyłek przeniósł się na górę moich ud - więc praktycznie na mnie siedział.
- Justin - stęknęłam. - No dalej, zejdź, jesteś ciężki, jak diabli.
-Nie - jęknął, zwiększając uścisk wokół mnie. - Tylko dlatego, że moje mięśnie są ciężkie, nie znaczy, że zasługuję na karę.
Westchnęłam, lekko się uśmiechając. Moja ręka spoczywała w jego włosach, delikatnie drapiąc paznokciami jego głowę. Wydał z siebie jęk zadowolenia, a uśmiech zastąpił łzy. Wtulił głowę po raz kolejny, a jego pierś zadudniła kolejnym jękiem.
- Nie masz żadnych mięśni - dokuczałam mu.
Zachichotał, udając fałszywe dąsy.
- Mam - przekonywał.
Chwycił moją dłoń i umieścił ją pod koszulką, pozwalając by moje palce biegły wzdłuż jego mięśni.
Pokręciłam głową, pozostawiając moją zimną dłoń na jego ciepłym brzuchu.
- Mam ośmiopak.
Złapał znów moją dłoń i poprowadził ją to swoich ramion, wyginając je.
- Sprawdź te karabiny - poruszał złośliwie brwiami.
- Poprawię się - powiedziałam sarkastycznie, zawieszając rękę na jego teraz pokrywającym się koszulką torsie.
Telefon Justina zawibrował w jego kieszeni, czym mnie lekko przestraszył.
- Możesz mi go podać kotku? - zapytał słodko.
Kiwnęłam głową, wyciągając go z kieszeni jego spodni. Łaskawie zabrał go z mojej ręki, przesuwając palcem po zielonym przycisku.
- Halo? - powiedział do głośnika.
- Hej Justin, tu Tyler! - mogłam słabo usłyszeć głos chłopaka, którego spotkałam jakiś czas temu, przez głośnik.
- Jesteś w Nowym Jorku? - zapytał Justin.
- Tak, właśnie tutaj. Przepraszam za spóźnioną odpowiedź, dałem się wciągnąć w sprawy na Florydzie z białymi luzerami, którzy nazywają siebie gangiem - Tyler zaszydził do telefonu.
- Zadzwonię do gangu i umówimy się na spotkanie, dzisiaj ci pasuje? - Justin spytał, ale mogłam powiedzieć, że nie miał zamiaru usłyszeć "nie" w odpowiedzi.
- Oczywiście, ten sam budynek?
- Ten sam stary, ten sam stary.
Tyler zaśmiał się.
YOU ARE READING
ClaimedPL
Fanfiction"Kojarzycie ten typ dziewczyny, która jest ładna i ma mnóstwo znajomych i... adoratora? Cóż, ja byłam jedną z nich, dopóki jedna osoba nie wtargnęła w moje życie i nie zrujnowała go. Zmusiła do "kochania" , ale czym była miłość w takiej sytuacji? Ki...