Rozdział pięćdziesiąty czwarty

6.6K 433 111
                                    

Dziękujemy za wszystkie komentarze i gwiazdki. Byliśmy przez kilka dni na wysokiej pozycji w Hot Fanfictions.

Uda nam się dobić tym razem do 220 gwiazdek i poprawić pozycję na wattpadzie? :D

Piosenki do rozdziału:

All I Want – Kodaline

Clouds – One Direction

Beast – Mia Martina ft. Waka Flocka

___________________________________

Justin's POV:

- Słuchaj, czy możesz mi, kurwa, po prostu powiedzieć, kiedy mogę ją zabrać do domu? – warknąłem do doktora Piekarskiego. Siedziałem w tym cholernym szpitalu przez pierdolone dwa tygodnie. Nie brałem prysznica ani razu i najwyżej spałem osiem godzin... łącznie przez wszystkie te dni.

- Justin, proszę cię, pomyśl przez chwilę o Brooke – westchnął, odwracając się na krześle w moją stronę. Zmrużyłem oczy i chłodno na niego spojrzałem.

- Myślałem o niej w każdej sekundzie każdego pierdolonego dnia! Przecież fizycznie nic jej nie jest, mogę jej pomóc sam, w moim domu. To mnie kocha i to ja mogę ją naprawić – wskazałem na siebie, marszcząc brwi. Dr Piekarski wziął głęboki oddech, odwrócił się na chwilę do komputera i otwarł jakiś plik.

- To mózg Brooke – na ekranie pojawił się jakieś dziwne kolorowe zdjęcie z rezonansu (rezonans magnetyczny to badanie dużo dokładniejsze niż rentgen, bo pozwala dowolną część ciała obejrzeć praktycznie warstwa po warstwie). – Tutaj – wskazał palcem niewielką część w rogu zdjęcia – znajdują się wszystkie informacje, których teraz nie pamięta.

- Że co kurwa, przecież to jest takie małe – jęknąłem, przysuwając się bliżej.

- Ta część to sprawy osobiste. Cała reszta mózgu to emocje, fizyczność i wszystko związane ze zmysłami i umysłem, zwyczajne rzeczy – wyjaśnił.

- Dobra, to świetnie tylko po co mi to pokazujesz...? – zapytałem, co ja w szkole medycznej jestem czy jak? Mam w dupie jak pracuje mózg. Jedyne na czym mi teraz zależy to zabranie Brooke do domu i sprawienie, żeby pokochała mnie ponownie.

- Chcę ci wytłumaczyć, że naprawdę ciężko jest dotrzeć do tej części mózgu. Potrzebujesz profesjonalistów, nie jesteś w tym przeszkolony i nie masz pojęcia jak naprawić tę część – przeszedł obok mnie i wyjął jakieś dokumenty z drukarki. – Ona potrzebuje przynajmniej dwunastu godzin dziennie z terapeutą, jeśli chcemy, żeby jej stan się poprawił.

- A przez kolejne dwanaście godzin może być ze mną w moim domu – podkreśliłem swoje słowa, próbując udowodnić swoją rację.

- Dr Brian i ja myśleliśmy raczej o przeniesieniu jej na całodobowy zamknięty oddział terapeutyczny w innej części szpitala. Wielu pacjentów z amnezją, którzy tam trafiają wychodzą zdrowi w czasie dużo krótszym niż normalnie – ruszył w dół korytarzem więc szybko podążyłem za nim.

- Co to ma kurwa znaczyć całodobowy i zamknięty? A gdzie ja mam iść?

- Do domu? Odwiedziny są dwa razy w tygodniu.

Przerwałem szybko jego spacer stając mu na drodze.

- Wiesz doskonale, że się na to nie zgodzę – warknąłem, wymierzając w niego palec. Zaskoczony dr Piekarski zrobił krok w tył.

- Wiem, ale wiem też, że chcesz żeby Brooke cię pamiętała. To może być jedyny sposób – delikatnie położył dłoń na moim ramieniu czując, że w każdej chwili mogę wybuchnąć. Miałem w głowie chaos. Jak długo tutaj zostanie? Co jeśli ona nawet za mną nie tęskni? Co jeśli faktycznie zabiorę ją do domu, a ona nie wyzdrowieje? Z frustracji zacząłem ciągnąć się za włosy, przez co dr Piekarski owinął rękę wokół moich ramion i poprowadził dalej korytarzem.

ClaimedPLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz