Rozdział trzydziesty czwarty

8.7K 425 65
                                    

Piosenki do rozdziału:

Clocks - Coldplay

Not A Bad Things - Justin Timberlake


Brooke's POV:

Justin zaparkował samochód na podjeździe Shauna, który czekał już na niego na schodach przed domem z głową w dłoniach.

- Nie siedź tak, ty idioto, rusz się!- krzyknął Justin z wnętrza samochodu.

Shaun zerwał się z miejsca, chwiejąc się lekko, zanim wskoczył na tylne siedzenie. Delgato zamachał ogonem, wąchając dłoń Shauna.

- Gdzie powinniśmy zacząć poszukiwania? - spytał Shaun.

Justin przeczesał dłonią perfekcyjnie wystylizowane włosy, wycofując z podjazdu.

- Pojadę do miasta i wypuszczę Delgato - westchnął Justin, zaciskając zęby.

Z wahaniem sięgnęłam po rękę Justina. Spojrzał na moją dłoń, a następnie skupił swoją uwagę na moich oczach. Uśmiechnął się, splatając nasze palce.

Po chwili wjechaliśmy do małego miasta. Chłopak skręcił gwałtownie, żeby zaparkować na poboczu. Shaun i ja wysiedliśmy z auta, podczas gdy Justin wypuścił Delgato z tylnego siedzenia.

- Okej, więc Brooke i ja będziemy szli śladami Delgato, a ty, Shaun, sprawdź w tym czasie okolice domu Kiery - zarządził Justin.

Shaun przytaknął i pobiegł w kierunku mojego domu. Następnie Justin objął mnie ramieniem w talii i pociągnął w kierunku Delgato. Pochylił się i wyjął z kieszeni kawałek różowego materiału.

- To Kiery? - spytałam, marszcząc brwi.

- Taaa... Shaun dał mi to, żeby Delgato mógł wyśledzić ją po zapachu - wyjaśnił Justin.

Wymamrotałam małe 'oh', krzyżując ręce na klatce piersiowej. Delgato przybliżył swój pysk do różowego T-shirtu, wąchając go kilka razy. Zamachał ogonem i zaczął szczekać.

- Pora zacząć zabawę.

Delgato ruszył wzdłuż chodnika, jego łapy uderzały o beton. Justin złapał mnie za rękę, ciągnąc wzdłuż ulicy razem z nim.

- Zwolnij!- zaśmiałam się, próbując desperacko dotrzymać mu kroku.

Justin momentalnie spojrzał na mnie, a na jego twarzy pojawił się głupkowaty uśmiech. Gdy skręciliśmy w jedną z uliczek, chłodny powiew wiatru zdmuchnął włosy z mojej twarzy. Delgato usiadł na środku chodnika, uniósł pysk i zaczął wąchać powietrze. Justin położył dłoń na pasku swoich jeansów, niedaleko broni.

- Dlaczego wziąłeś pistolet? - zapytałam, zagryzając dolną wargę.

Spojrzał na mnie i jego wyraz twarzy złagodniał. Złożył pocałunek na moim czole, oplatając mnie w pasie ramionami.

- Dla bezpieczeństwa. Żeby cię chronić - wyjaśnił, a ja przytaknęłam, przyjmując z ulgą jego słowa.

Znowu zaczęliśmy iść wzdłuż ulicy, a ja błądziłam myślami. Zastanawiałam się, gdzie tak naprawdę była Kiera. Miałam nadzieję, że nie wpadła w żadne tarapaty. Co jeśli powiedziała glinom o Justinie i Shaunie?

Nagle zostałam pociągnięta ku ziemi. Moje kolana uderzyły o twarde podłoże pode mną. Syknęłam w bólu, pocierając moje nogi.

- Jesteś cała?- wyszeptał Justin.

Spojrzałam w lewo, widząc jego i Delgato leżących płasko na brzuchach.

- Tak - przybliżyłam się do nich. - Dlaczego leżymy na ziemi?

ClaimedPLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz