Rozdział 18 Tak się cieszę. ..

302 14 0
                                    

Lilly
Dzisaj na sesji Nick był dla mnie jakiś dziwny, cokolwiek zrobiłam było źle. Teraz mieliśmy sesje ,, Friends'' , ubrani byliśmy jak zwylki nastolatkowie. Ja miałam stać z przodu , a Nick z tyłu. Oczywiście zowu coś było źle.
- Co tym razem zrobiłam nie tak?
- Możesz się trochę odsunąć?!
- Co jest z wami dzisiaj kochani?- zapytała Clara
- Jego zapytaj
- Nick , co się dzieje , że nie możesz normalnie współpracować z Lilly?
- Nic ja mam dość na dzisiaj
- To ja mówię kiedy koniec , macie teraz ze sobą porozmawiać , daję wam 15 minut
- Okey Clara , nie martw się jakoś się dogadamy
- Dzięki Lilly mam taką nadzieję
Nick wyszedł na dwór , więc wyszłam za nim.
- Nick , o co chodzi?
- Co ja mam zrobić , aby odzyskać dziewczynę , która jest już zajęta?
- To zależy od tego jaka jest dziewczyna
- Jest bardzo podobna do ciebie
- Hmm... no cóż, no to staraj się o nią walczyć, pokaż jej ile by miała będąc z tobą
- Ale ona zrezygnuje z niego dla mnie?
- A ile jest z innym ?
- Kilka dni
- No to wiesz , może być trochę ciężko , bo jej związek dopiero się zaczął , ale walcz
- Dzięki
- Nie ma sprawy , tylko nie złość się na mnie za to , że twoja ukochana chodzi z kimś innym , bo ja nic nie zawiniłam
- Przepraszam
- Chodź do Clary , bo się wścieknie
- Okey
Weszliśmy do budynku. Żal było mi Nick'a , zakochał się , ale w zajętej już dziewczynie, niestety bez walki o nią nic nie zdziała.
Dalej pracowaliśmy całkiem dobrze. Nick nie wkurzał się na mnie , a Clara była zadowolona ze zdjęć. Po dwóch godzinach pracy mogliśmy w końcu iść do domu, jednak Clara na chwilę nas zatrzymała.
- Czekajcie
- Co się stało Claro?
- W ten weekend w sobotę mamy sesje w wielkim salonie samochodowym
- Wow , ale super
- No tak , więc przygotujcie się , że w sobotę pracujecie z samochodami
- Okey , cześć
- Cześć
Wychodząc zauważyłam , że czeka już na mnie Harry.
- Hej kochanie
- Hej chłopaku
- Jak praca?
- Dobrze jedziemy do mnie?
- Okey
Jechałam z Harrym do domu, było cicho , żadne z nas nie chciało nic mówić. Po dojechaniu do mnie zaproponowałam Harremu , żeby u mnie został , na co się zgodził. Poszłam na górę się przebrać i przy okazji zamówiłam pizzę na kolacje.
- Lilly, mam pytanko?
- Jakie?
- Pojedziesz ze mną w sobotę do moich rodziców gadałem dzisiaj z nimi chcą cię poznać?
- Bardzo bym chciała tylko, że w sobotę będę w pracy , mamy jechać gdzieś , więc nie będę mogła , ale ty jedź
- Okey
- Przepraszam Harry
- Nie ma sprawy
Zadzwonił domofon . Podeszłam otworzyć drzwi, a tam stało kurier z naszą pizzą.
- Zamówiłaś pizze, kiedy?
- Zamówiłam jak się przebierałam , nie chciało mi się robić kolacji , a pizzę lubimy oboje
- Kochana jesteś
- Wiem
Potem zaczęliśmy jeść pizzę . Sprawiło nam to dużo zabawy , bo każdy się co chwilę budził. W końcu ktoś nam przerwał, nie miałam pojecia kto to , bo nikogo się nie spodziewałam.
- Jacob?
- Hej Lilly , przepraszam , że tak późno , ale mogę ci zająć chwilkę?
- Hej , no pewnie
- Wczoraj miałaś urodziny , a ja ci nic nie dałem I glupio się z tym czuje
- Ojej Jacob nic się nie stało, dla mnie nie liczą się prezenty tylko to , że mam tylu znajomych obok siebie
- No wiem , ale pomyślałem , że skoro ty masz jutro zakończenie szkoły I jesteś modelką , a ja nie dałem ci prezentu, to coś ci dam, proszę
Jacob wręczył mi jakieś pudełko , nie miałam pojęcia co to jest , ale kiedy je otwarłam zauważyłam tą samą sukienkę , którą miałam na sesji biurowej z Nick'iem. Była taka śliczna.
- Ona jest piekna , dziękuję
- Proszę bardzo , widziałem , że ci się podobała I świetnie na tobie leżała
- Dziekuje
- Proszę, a teraz muszę lecieć, do jutra
-Do jutra
Nie mogła uwierzyć , że ta sukienka była moja.
- Co jest skarbie?
- Dostałam prezent od swojego stylisty Jacoba, zobacz
- Wow , rzeczywiście jest boska
- No , ubiore ją na jutro
- Dobrze , a teraz idziemy spać?
- Tak
Ja poszłam się umyć , a Harry poszedł do sypialni .
Kiedy wróciłam on już słodko spał , więc położyłam się obok niego I zasnęłam.

Dwa oblicza Harrego StylesaWhere stories live. Discover now