Rozdział 12 Udawajmy...

315 15 0
                                    

Lilly
Wstałam rano bardzo wcześnie, bo ponad godzinę wcześniej, ale umyłam się ubrałam I zeszłam na dół. Okazało się , że Luke też już nie spał.
- Hej , co tak wcześnie?
- Hej , nie mogłam spać, a ty?
- Też, ale wymyśliłem coś
- Co ?
- Wczoraj mówiłaś , że chciałaś kiedyś pokazać rodzicom , że potrafisz się ustatkować I znaleźć chłopaka, tak?
- No tak I co?
- No to , że prace masz, jeździć umiesz, a możemy udawać parę
- O nie to się na pewno nie uda ja nie umiem udawać
- Damy radę, udasz , że nie masz czegoś do szkoły , a ja poczekam na ciebie na dole
- No okey , a kiedy?
- Teraz, zbieraj tylek w kroki I jedziemy
-Naprawdę
- No tak
Zebrała m się I wyszliśmy z Lukiem z domu. Zadzwoniłam do mamy , że zaraz będę , po materiały do szkoły , a ona się zgodziła. Na polecenie Luke'a nie mówiłam, że z nim przyjadę. To był zwariowany pomysł , ale mógł wypalić, zresztą ja miałam jeszcze godzine do zajęć , Luke też miał dużo czasu.
- Dojechaliśmy
- Boje się Luke
- Zostaw to mnie
- Okey
Po chwili Luke chwycił mnie za rękę I skierowaliśmy się w stronę drzwi , otwarła nam mama , tata juz był w pracy.
- Hej córeczko, o dzień dobry
- Hej mamo
- Dzień dobry
- Wejdzcie
- Kochanie to ja tu poczekam , a idź po materiały
- Okey
- Jesteście parą?

Luke
- Jesteście parą? - zapytała jej mama
- Tak
- Jak się poznaliscie?
- Lilly zepsuł się samochód , którym jechała na spotkanie do pracy
- Ale Lilly nie umi jeździć
- Harry ją nauczył
- A ona ma pracę? Jaką?
- Ma pracę, ma być modelką do magazynów o modzie I urodzie
- Naprawdę?
- Tak , ja też jestem z niej dumny w końcu mama dziewczynę , która jest modelką
- Jesteś z nią szczęśliwy?
- Bardzo , nawet mieszkamy razem
- Wow to wspaniale
- Co jest takie wspaniałe? - zapytała Lilly
- Oprócz ciebie to to jak się tobie układa- powiedziałem I pocałowałem ją
- Okey musimy już jechać Lukey
- Pa mamo
- Do widzenia pani
- Do widzenia wpadniecie w niedzielę
- Z wielką chęcią prosze pani
Chwyciłem ją za rękę I skierowaliśmy się do samochodu

Lilly
- Luke, czemu ty mnie pocałowałeś?
- Żeby było wiarygodniej I się udało
- Dziękuję za pomoc
- Do usług , w niedzielę tu przyjedziemy I nie ma odmowy
- Okey niech ci będzie , a teraz zawieziesz mnie do szkoły?
- Dla mojej dziewczyny wszystko
-Udawanej nie zapominaj
- Okey pamiętam
Po paru minutach pożegnałam się z Lukiem I weszłam do szkoły. Zaraz po wejściu zadzwonił dzwonek na lekcje , więc udałam się do klasy. Harry siedział już w ławce niestety siedzieliśmy w tej samej ławce.
- Hej Lilly ja...
- Hej Harry, co ty?
- Przepraszam
Zaraz potem do klasy wszedł nauczyciel I zaczęła się lekcja. Po kilku minutach lekcji ktoś zapukał do drzwi , a nauczyciel powiedział Prosze.
- Dzień dobry ja na chwilę do dziewczyny Lilly Colins, mogę ją na chwileczkę?
- Dzień dobry , pewnie Lilly idź do chłopaka
Wyszłam z sali I miałam ochotę na niego na krzyczeć.
- Zapomniałaś zeszytu z samochodu
- Dzięki I udawać mieliśmy tylko przy moich rodzicach , a nie przy wszystkich , nie przy Harrym
- Okej przepraszam, leć na lekcje
- Cześć I dzięki za zeszyt , a za chłopaka cie udusze
- Okey to Cześć
Weszłam do sali , a Harry ciągle na mnie patrzył . Miał taki dziwny smutny wzrok, wiedziałam , że na przerwie będę musiała z nim pogadać.
- I jak tam z chłopakiem?
- Harry prosze porozmawiajmy na przerwie na boisku , okey?
- Dobra
Reszta lekcji minęła dość spokojnie, w ogóle się do siebie nie odzywaliśmy. Po lekcji poszłam w wyznaczone miejsce , Harry już tam czekał . Usiedliśmy na ławce I zaczęliśmy rozmawiać.
- Lilly ja ie chcę się wtrącać...
- Poczekaj Harry najpierw ci coś wyjaśnię , Luke dzisiaj rano zaproponować mi , że przed moimi rodzicami poudajemy parę, bo chciałam im tak jak tobie z tą nauką jazdy pokazać , że coś potrafię. Jak pojechaliśmy do domu była tylko moja mama ja poszłam po notatki na górę , a Luke powiedział , że umiem jeździć , bo mnie nauczyłeś , że mam pracę I , że mieszkamy razem oczywiście ja I on nie ty I ja. Potem następnym razem mamy przyjechać tam w niedzielę I znowu udawać. To wszystko jest udawane.
- Ja nie wiedziałem I chciałem cie przeprosić , że wtedy tak boleśnie powiedziałem ci to wszystko I jeśli chcesz to wróć do mnie do mieszkania
- Przyjmuję przeprosiny , ale tam nie wrócę teraz mieszkam z Lukiem , ale szukam jakiegoś mieszkania I nie będę u nikogo mieszkać.
- Jasne teraz Luke jest taki najlepszy
- Harry o co ci chodzi?
- O nic nie ważne
- Ja już ciebie nie rozumiem
- A kim ty jesteś , żeby mnie rozumieć, no kim? Właśnie nikim
- Masz racje jestem nikim nie tak jak wielki pan Harry Styles
Potem już poszłam na lekcje.

Po skończonych lekcjach wróciłam na chwilę do domu Luke' a potem wyszłam do pracy.

Dwa oblicza Harrego StylesaWhere stories live. Discover now