Rozdział 6 Słodki jesteś kiedy śpisz

460 18 0
                                    

Lilly
Wczoraj nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam, ale na szczęście obudziłam się tak , aby zdążyć do szkoły. Harrego nie chciałam budzić , tak słodko spał. Najgorsze było to , że nie miałam własnej szczoteczki , ani kosmetyków, ale poradziłam sobie. Harremu napisałam liścik , żeby się nie martwił, a sama wyszłam z domu. Musiałam jechać autobusem , bo inaczej nie zdążyła bym do szkoły. W końcu po 30 minutach dotarłam do szkoły. Poszłam do szafki I wzięłam książki I skierowałam się do sali . Cieszę się , no jutro już jest sobota I wolne od szkoly , a potem tydzień szkoły I wakacje. Moich przyjaciółek jak zwykle nie było, chociaż mogłam się tego spodziewać. Po dwóch lekcjach sprawdziłam telefon , myślałam , że Harry zadzwoni, albo napiszę , ale tu nic. Bałam się , bo wczoraj się całowaliśmy, a dzisiaj jeszcze sie nie odezwał , ale jest 10 , to może jeszcze śpi. Lekcje mijały spokojnie, chociaż jak zawsze były trochę nudne. Po szkole wróciłam do domu, nie chciałam dzwonić do Harrego, skoro się nie odezwał to ja dzwonić nie będę.
- Hej mamo, hej tato
- Hej córeczko , gdzie byłaś w nocy?
- U Harrego , pomagałam mu w przeprowadzce
- Aaa I jak wam się układa?
- Jest okey
- Okey
- Ja idę na górę
- Dobrze kochanie
Moi rodzice jak zwykle to samo, od razu pytają o chłopaków. Denerwuje mnie to , ale co mogę zrobić. Poszłam na górę I postanowiłam , że wezmę prysznic. Po skończonym prysznicu idąc do pokoju , usłyszałam jak moi rodzice o czymś rozmawiają, postanowiłam , bardziej przesłuchać się tej rozmowie.
Jak myślisz Lilly będzie z tym kolegą?
Nie wiem myślę , ze tak.
Jest przystojny napewno kiedyś do niego poleci w końcu to nastolatka
Tak , a co gdybyśmy zostawili jej wolne mieszkanie na weekend zrobiła by imprezę , poznała by kogoś?
Tak , może I by się udało, nie jest małą dziewczynką musi sobie kogoś znaleźć , przecież nie będzie z nami całe życie siedzieć
No , nie tak to napewno nie , ona musi się ustatkować
To chyba jakieś żarty nie wiem gdzie pójdę , ale wiem , że dłużej tu nie zostanę. Wróciłam do pokoju , przybrałam się , umalowałam I spakowałam. Oszczędności miałam dość spore, bo moim rodzicom się powodziło , więc na hotel by wystarczyło. Miałam ze sobą walizkę I torebkę I zaszłam na dół.
- Słyszałam was I nie będę wam dłużej siedzieć na głowach , żałuję , że słyszałam takie słowa od własnych rodziców, ale trudno.
- Lilly ...
- Nie ... nie Lilly nie chcecie mnie , okey rozumiem
- Gdzie idziesz?
- Poradzę sobie , ale jak najdalej stąd , a teraz do widzenia
- Pa kochanie
Nie wierzę nawet nie próbowali mnie zatrzymać. Teraz nie wiem gdzie mam iść , ale nie mogę się poddać. Nagle rozebrzmiał się dzwonek mojego telefonu to był Harry. Postanowiłam , że odbiorę.
Rozmowa
- Hej Lilly co tam u ciebie?
- Hej Harry dobrze , a u ciebie?
- Też dobrze czy mógłbym podjechać po lekcje, od razu byśmy pogadali?
- Harry przykro mi , ale obawiam się , że nie miałbyś gdzie przyjechać
- Co to znaczy?
- Wyprowadziłam się od rodziców
- I gdzie teraz jesteś?
- Umm na krawężniku, przy sklepie spożywczym, przy szkole
- Nigdzie się nie ruszaj zaraz tam będę
- Dobrze
Koniec rozmowy
Ucieszyło mnie to , że Harry odezwał, się akurat w takim momencie, teraz chyba potrzbuje go bardziej niż przyjaciółek. Nim się obejrzałam podjechał Harry.
- Hej Lilly wsiadaj do auta jest zimno
- Dziękuję Harry
- Nie ma sprawy
Jechałam z Harrym 20 minut , później weszliśmy na górę I Harry kazał mi iść na górę , a on parzył herbatę. Chwile później pojawił sie Harry.
- No to Lilly opowiadaj co sie stało , że się wyprowadziłaś?
- Wróciłam ze szkoły , a moi rodzice od razu pytali gdzie byłam I z kim. Pote usłyszałam jak gadali , że chcą , abym sobie kogoś znalazła , bo nie chcą mnie mieć całe życie na głowie, no to spakowałam I powiedziałam im , że wszystko słyszałam I , że się wyprowadzam , a oni nawet nie probowali mnke zatrzymać.
- Będziesz mieszkać ze mną
- Nie Harry , nie chcę , żebyś miał mnie na głowie
- Ale Lilly ja chcę, abyś tu ze mną była
- No dobrze , ale będę dopłacać do czynszu
- To mieszkanie kupili moi rodzice , więc nie ma co płacić
- Dziękuję
- To ja dziękuję
-Słodki jesteś kiedy śpisz
- Teraz możesz podziwiać mnie częściej
- Fajnie
Chciałam sprawdzić czy Harry coś do mnie czuję , więc postanowiłam się go o to zapytać.
- Harry?
- Hmmm?
- Czy ty coś do mnie czujesz?
Nie dostałam odpowiedzi , bo wbił się w moje wargi było to przyjemne, ale nie chciałam , żeby tak to wyglądało, że będzie mnie całował kiedy chce.
- Harry?
- Lilly , lubię cię , naprawdę
- Ummm.... wiesz okey to gdzie ja będę spać?
- Jest jeszcze jeden wolny pokój na górze , to będzie Twój pokój
- Dziękuję, pójdę się rozpakować
- Dobrze
Zdziwiło mnie to , że powiedział , że mnie lubi, najpierw całuje , a potem mówi , że mnie lubi. Rodzice nie dzwonili do mnie od czasu kiedy wyprowadziłam się z domu. Po rozpakowaniu swoich rzeczy , siedziałam na łóżku I myślałam , co teraz zrobić mimo wszystko nie mogłam mu siedzieć na głowie. Jutro poszukam jakiegoś mieszkania, choćby małej kawalerki, a potem znajdę pracę. Nie miałam o czym dłużej myśleć , więc postanowiłam się umyć I położyć spać.
Harry
Kiedy zrobiłem kolację , poszedłem po Lilly , jednak ona już spała w swoim pokoju. Postanowiłem zadzwonić do Luke'a I dowiedzieć się coś o jutrzejszych wyścigach.
Rozmowa
- Siema Harry , co tam?
- Siema Luke , wszystko okey, powiedz mi coś o jutrzejszych wyścigach
- A no tak, więc jutro o 20 przy hali sportowej ,, Mastric'', ty będziesz ścigać się z Gregiem, tylko jest jeden problem
- Jaki?
- Podobno chodzisz z jakąś łaską?
- Nie chodzę poprostu się lubimy
- I w tym problem, że on chce , abyś ty ją tam przyprowadził
- Ale ona o niczym nie wie
- No to musisz na nią uważać stary
- Okey to do jutra do 20
- No Cześć
I co ja mam teraz zrobić , nie mogę z nią zerwać kontaktów, ani wywalić jej z mieszkania, tylko jak mam ją uchronić przed tym wszystkim? Poszedłem się umyć I położyć spać. Ostatni raz zajrzałem do Lilly , która słodko spała I poszedłem spać.

Dwa oblicza Harrego StylesaWhere stories live. Discover now