Rozdział 11 Pierwsza kłótnia

373 16 0
                                    

Lilly
Dzisiaj rano obudziłam się czując się przygniatana na dodatek było mi bardzo ciepło. Okazało się , że to przez Harrego , który swoje włosy prawie wciskał mi do buzi. Chciałam wstać I się umyć oraz zrobić śniadanie , ale nie mogłam , bo kiedy wykonałam jeden ruch jego ręką na moim biodrze się zacisnęła. Byłam skazana na to , że musiałam leżeć I patrzeć jak śpi, co było cudnym widokiem. Malinowe usta miał nieco rozchylone, włosy roztrzepane, a wyraz twarzy niespokojny. Chwilę później zaczął się budzić ciągle leżałam tak samo, a on strasznie się wiercił , ale w końcu podniósł głowę do góry I spojrzał na mnie. Dłuższą chwilę się przypatrywał jakby z moich oczu chciał dowiedzieć się co się wczoraj działo.
- Cześć Lilly
- Hej
- Wyspałaś się?
- Było ciężko , a ty?
- Ja tak jesteś bardzo miękka I wygodna
- No to się cieszę, a teraz puścisz mnie?
Popatrzył na mnie I zdał sobie sprawę , że tak naprawdę ciągle trzyma rękę na moim biodrze co uniemożliwia mi jakiekolwiek ruchy.
- Tak , przepraszam
- Nie szkodzi
Poszłam do łazienki , aby się umyć , po umyciu chciałam się przebrać , jednak ktoś zadzwonił do drzwi. Kiedy otworzyłam okazało się , że to był Luke.
- Hej lala zanaczy Lilly
- Hej Luke, wchodź
- Dzięki
- Co cię do nas sprowadza?
- Muszę pogadać z Harrym I z tobą
- Okey, Harry , Luke musi z nami pogadać
Zaraz na dole pojawił się loczek.
- Siema stary , co jest?
- Siema , więc chodzi o Grega I wyscigi
- Co się dzieje- zapytałam
- Lilly ty się nie będziesz już ścigać , ponieważ nie ma zawodniczek, za to ty Harry nadal będziesz ścigać się z Gregiem, wyścigi nigdy się nie skończą , chyba , że tak jak w przypadku Lilly na torze stanie się wypadek I jedno wygra
- Chwila, czy tej dziewczynie stało się coś poważnego- zapytałam
- Nie ma tylko kilka ran , ale zrezygnowała
- A co jeśli Harry nie będzie się ścigał? - zapytałam
- Nie ma takiej opcji
- Przepraszam Lilly , a czemu ty zakładasz , że nie będę się ścigał, to , że ty się nie ściigasz nie oznacza , że ja nie mam
- Stary uspokój się
- Nie , nikt nie będzie mi mówił czy mam się ścigać czy nie, ty mnie jakoś nie słuchałaś jak ci mówiłem , że nauczę cię jeździć tylko poleciałaś do Grega
- On sam przyszedł , powiedział , że byliście kumplami tylko się pokłuciliście, a tak w ogóle to ty byś mnie nigdy nie nauczył jeździć, tylko byś marudził , że coś robię nie tak
- No bo ty nie słuchasz co się do ciebie mówi , ja ci mówię , żebyś tak nie robiła, a ty swoje, twoi rodzice pewnie też już mieli tego dość dlatego cię wyrzucili, ja na ich miejscu zrobił bym to samo
- Tak ?
- Styles, zastanów się co mówisz- powiedział Luke
- Tak- odpowiedział Harry
- Okey w takim razie daj mi max godzinę I już mnie nie ma
Wtedy odwróciłam się I poszłam na górę. Nie wiedziałam , że Harry mógł posunąć się aż tak daleko, ale to dobrze , bo może jak się z nim będę kłócić to wyrzuci z siebie wszystko co mu nie pasowało , a skoro ja mu nie pasowałam , to do widzenia. Już prawie byłam spakowana kiedy wszedł ktoś do pokoju. Myślałam , że to Harry jednak to był Luke.
- Zabierz rzeczy I będziesz mieszkać u mnie
- Nie wiem czy to dobry pomysł
- Najlepszy
- Okey daj mi pięć minut tylko się przebiore I możemy iść
- Dobra czekam na dole
Poszłam do łazienki I przebrałam się w swoje ciuchy , a koszulkę Harrego miałam w ręce. Wzięłam torebkę I walizkę I zeszłam ze schodów. Potem podeszłam do Harrego I oddałam mu koszulkę.
- Dzięki , że powiedziałeś co myślałeś
- Lilly ja...
- Skończ nie ma Lilly , cieszę się , że nie musiałeś dłużej trzymać w sobie tego co ci nie pasowało, szkoda tylko, że ty nie wiesz jak to zabolało
- Chodź Lilly idziemy, Nara stary
- Cześć Luke, do zobaczenia Lilly
- Mam nadzieję , że nie
Wyszliśmy z Lukiem z bloku I skierowaliśmy się do jego auta , później on zapakował moją walizkę I pojechaliśmy do niego.
- Nie przestrasz się w domu może być bałagan po moich kumplach , ale spoko wyjechali na wcześniejsze wakacje
- A czemu ty nie?
- Bo ja zostałem z Harrym
- Nie martw się długo nie będę siedzieć ci na głowie jak tylko coś znajdę to się wyniose
- Nie musisz
- Muszę Luke
- Jak chcesz
- Chce
- Harry zawsze tak miał
- Jak?
- Jak coś mu nie pasuje to mówi to w najgorszy sposób
- No to mu się udało
- Przejdzie mu , zawsze przechodzi
- To i tak nic nie da ja musze się ustatkować , znaleźć mieszkanie
- Chyba najpierw prace?
- Od poniedziałku idę do pracy
- Tak , a jakiej?
- Będę modelką do magazynów o modzie I urodzie
- Wow to świetnie gartulacje
- Dziekuje
- Jesteśmy
Wysiadłam z Lukiem z auta, on jeszcze wyciągnął moją walizkę z bagażnika I zaprowadził do domu.
- Oto moje królestwo , czuj się jak u siebie
- Dziękuję za wszystko
- Drobiazg
Luke oprowadził mnie po całym domu , a potem pokazał mi mój pokój. Był to malutki przytulny pokoik z brązowymi ścianami.
- No I to chyba tyle
- Dzięki
- Nie ma sprawy , co chcesz teraz robić?
- Mógłbyś mi opowiedzieć coś o Harrym?
- Umm... okey chodź usiądziemy w salonie I pogadamy
- Okey
W salonie usiedliśmy I nie wiedziałam czego mam się spodziewać.
- Okey to co chcesz wiedzieć?
- Może zacznij od wyścigów
- No więc to się zaczęło bardzo dawno. Ojciec Harrego miał salon samochodowy , ojciec Grega tak samo. Harry I Greg byli kumplami nawet najlepszymi, ale potem okazało się , że ich ojcowie brali udział w nielegalnych wyścigach. Przez te wyścigi zginął ojciec Grega przez ojca Harrego. Jego auto spłonęło. Teraz Harry I Greg rywalizują ze sobą tak jak ich ojcowie I walczą dopóki , któremuś się coś nie stanie.
- A ty jesteś mechanikiem Harrego?
- Tak
- A dlaczego nie jego kumple?
- Harry I jego kumple są inni. Jego interesują wyścigi , a ich podrywy I bale, jego też to interesowało dopóki nie poznał ciebie.
- Co to znaczy?
- Gadałem z nim ostatnio , on jest poprostu oczarowany tobą I pewnie ie chciał źle kłucąc się z tobą , ale taki jest. Problem w tym , że on łatwo nie odpuszcza I nie odpuści wyścigów, nawet jeśli zerwała byś z nim kontakty, no I jest uparty , więc nie licz , że szybko się odezwie.
- A czy on ci mówił dlaczego u niego byłam?
- Coś wspominał , ale nie mówił dokładnie , mogłabyś mi wyjaśnić?
- Moi rodzice chcieli żebym sobie kogoś znalazła I się ustatkowała , a nie siedziała im na głowach
- To trochę dziwnych masz rodziców, przecież masz dopiero siedemnaście lat napewno za niedługo byś sobie kogoś znalazła I się ustatkowała, czemu w ciebie zwątpili?
- Bo ja nigdy nikogo nie miałam I myśleli , że nie będę miała
- A chcesz do nich wrócić?
- Raczej nie , a,e chce im pokazać tak jak Harremu z nauką jazdy , że się mylili I myślę , że kiedyś mi się to uda
- Rozumiem
- Nie gniewaj się , ale ja się pójdę położyć
- Jasne , ja też zaraz idę
- Okey
Poszłam do swojego pokoju I się przybrałam , a następnie spakowałam na mutro do szkoły I poszłam spać.

Dwa oblicza Harrego StylesaWhere stories live. Discover now