Rozdział 3 Coraz bliżej niej

563 22 0
                                    

                                        Harry
Wstałem dzisiaj rano do szkoły I kiedy miałem już wychodzić zauważyłem , że zarówno dziewczyny jak I chłopaki nieźle wczoraj zabalowali  , tym samym wiedziałem , że nie będzie ich dzisiaj w szkole. Ja postanowiłem  nie tracić tej okazji bycia w szkole , więc poszedłem do swojego czarnego Range Rovera. Jechałem może jakieś 20 minut z korkami I myślałem o Lilly, czy będzie dzisiaj w szkole. Nie wiem co się ze mną dzieję , ale przy niej nie myślę o niczym innym jak o niej , to tak choćby działała na mnie swoim urokiem. Po zaparkowaniu auta wszedłem do szkoły , zostało 5 minut do zajęć , więc poszedłem pod sale z matematyki. Lilly oczywiście już tam była siedziała sama na parapecie I wpatrywała się w okno. Postanowiłem , że podejdę I się przywitam.
- Hej Lilly
- O hej Harry
- Czemu jest nas tak mało , przecież jest tylko 10 osób razem z nami?
- No , bo nie ma moich przyjaciółek I twoich kumpli to 6 osób I 8 osób jest na wycieczce z drugą klasą
- Acha rozumiem , a ty nie chciałaś iść na wycieczkę?
-  Nie , wolę tu zostać I się uczyć
- Rozumiem
- Cieszę się
- Ja też
- Ty? Z czego ty się cieszysz?
- Że nie pojechałaś na wycieczkę
- Okey
- Twoich przyjaciółek dzisiaj nie będzie
-  Czemu?
- Bo zabalowały z moimi kumplami , a jak oni balują to nie ma Ich w szkole
- Acha, okey
Potem zaczęła się matematyka, ja siedziałem oczywiście z Lilly po 15 minutach tłumaczenia przez nauczycielkę tematu zauważyłem jak Lilly słodko marszczy czoło,  to znaczy , że nie rozumie tematu , a ja to wykorzystam , bo ja rozumiem. Lekcja skończyła się dość szybko.
- Lilly?

Dwa oblicza Harrego StylesaOnde histórias criam vida. Descubra agora