ROZDZIAŁ 9

257 23 0
                                    

W drodze do domu Layli streściłam jej,co zaszło między mną,a moimi rodzicami.Kończąc wypowiedź,zapytałam:

-I właśnie chciałam się ciebie zapytać czy...

-Mogłabyś u mnie pomieszkać na parę dni,zanim nie znajdziesz sobie mieszkania-domyśliła się.Po chwili na jej twarz wypłynął ogromny uśmiech.-jasne,że możesz!-zawołała entuzjastycznie-na szczęście mieszkam sama.

-Och!Jesteś kochana!

-Wiem,wiem!

-W przyszłaym tygodniu zabieram się za szukanie pracy.W końcu ma się te 18 lat.

-Jeszcze jedno!-wykrzyknęłam nagle.-Poznałam ostatnio takiego jednego.Nazywa się Lee.Musisz go poznać.Zaprosiłam go na jutro.Przyjdzie o szóstej.A potem idziemy razem na kolację.

-No,no,no!Nasza Maddie się chyba zakochała!-wykrzyknęła rozradowana Layla.

-Nie-pokręciłam głową-to raczej kolacja po przyjacielsku.

-Jest chociaż przystojny?

-Layla!-roześmiałam się głośno,szturchając ją w bok.
Gdy tylko weszłyśmy do domu,rzuciłam się na kanapę i sięgnęłam po pilota.

-Chcesz coś do picia?!-zawołała z kuchni Layla.

-Kawę!Dzięki!
Włączyłam to grające pudło,i zagłębiłam w wiadomościach.
Wczoraj koło południa na Kubie w Camaguey,policjanci odkryli 15 ciał nastolatek.Znajdowały się one porozrzucane w miastach najbardziej wysuniętych na zachód.Gdy została przeprowadzona sekcja zwłok,okazało się,że wszystkie ciała noszą liczne siniaki i otwarte rany,co wskazuje na to,że były torturowane.Podejżenia tak okrutnego znęcania się,są skierowane na grupę gangsterską Zara grasującą w tej okolicy.Świadkowie wspominają,że widzieli czarne BMW uciekające z miejsca zbrodni o szóstej dwadzieścia.Policja stanowa jest bezsilna.W razie nagłej sytuacji prosimy o kontakt i przestrzegamy,żeby w nocy nie wychodzić z domu.

-Co się dzieje z tym światem...-westchnęła Lay wchodząc do pokoju z dwoma kubkami parującej kawy.

-To jakiś obłęd.A Kathrin jedzie właśnie tam.Może jednak po tym incydencie zostanie?

-Nie sądzę.Wiesz jacy są jej rodzice.Zapatrzeni w siebie biznesmani.Samoluby.Przecież taka ,,pierdułka"
im nie będzie przeszkadzać.
Po chwili o moją nogę itarła się jakaś puchata kulka.Odskoczyłam gwałtownie piszcząc.Gdy spojrzałamvw dół zobaczyłam Iskierkę-kota Layli.No tak.Zapomniałam,że ona ma kota.
Wyciągnęłam w jego stronę rękę,jednk ten najeżył sierść,sycząc.
Boże,ale jestem głupia!Zapomniałam o tym cholernym zapachu.
Moje serce niezuważalnie zwolniło.
Odetchnęłam w duchu.

---*---
-Chris,nie zamartwiaj się tym-powiedziała na oko 20 letnia,szczupła brunetka do wysokiego,przystojnego męzczyzny.

-Oni nie dają rady Scar.-odparł kręcąc z irytacją głową.

-Damy radę-odpowiedziała twardo brunetka.

-Scarlett!Ty naprawdę tego nie widzisz?To koniec.Od dwóch miesięcy nie płacimy zacdom.Zalegamy za 750 złoty.Pracujemy ile tylko możemy,żeby się utrzymać.A to i tak nie wystarcza.-krzyczał dotąd siedzący cicho Tom.

-Jesteśmy rodzeństwem,powinniśmy...-Niedawała za wygraną dziewczyna.

-Scarr.On ma rację-wszedł jej w słowo Chris.
Scarrlett słysząc to,oczy zaszły łzami.

-Jednak i tak mam nadzieję...że... coś się wydarzy i...damy radę...całą rodziną.-teraz jej policzki zalał strumień łez.
Tom chciał coś powiedzieć,jednak Scarlett podniosła rękę ,uciszając go.

-Zawsze jest jakieś wyjście-wyszeptała cicho i zniknęła za drzwiami pokoju.

---*---
Usiadłam gwałtownie na łóżku,lustrując otoczenie.Chwila...Na łóżku?Zabiję Layle.
Zeszłam na dół i skierowałam się w stronę kuchni.

-Layla!Jak Boga kocham,zabiję Cię!

-Ale najpierw,posłuchaj tego-powiedziała wskazując głową,na radio.

Na terenie Stanów Zjednoczonych w Orlando w nocy z 22 na 23 włamano się do 5 domów.Włamywacze wybrali domy stojące na uboczu.
Jak relacjonuje policja,domy zostały zdemolowane,jednak nic nie zginęło.
Nie ma żadnych ofiar,jednak na ścianach budynków napisano:
NIE WAŻNE ,JAK DOBRZE SIĘ UKRYJESZ I TAK CIĘ ZNAJDĘ.
Za wszelkie informacje dziękujemy.

REVIVALOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz