-Mogę Ci w czymś pomóc?-usłyszałam nad sobą jedwabisty głos.
Zaskoczona otworzyłam oczy.Stał nademną hmm...No właśnie. Kto?Przystojny szatyn z burzą ciemnych włosów.Mokrych włosów tak jakby...Niemożliwe ,przecież słyszałabym ,gdyby ktoś się taplał w jeziorze.
-Yyy...Nie dziękuję.Wszystko w porządku.-Nie mogłam się powstrzymać i spojrzałam w jego błękitne i głębokie jak studnia oczy.
Nieznajomy wyciągnął w moją stronę rękę:-Jestem Lee.Lee Weatcher.-Uśmiechnął się.
-Maddie Wood.-Odpowiedziałam odwzajemniając uścisk.
-Jezteś z tąd?-zapytałam
-Tak, niedawno się tu przeprowadziliśmy.Mieszkam na Wood Road.
-Super!Ja mieszkam dwie ulice dalej na Forest Tract.
Nieznajomy uśmiechnął się i pokiwał głową.Nagle jego mina stężała,a oczy rozszerzyły w niemym przerażeniu.
-Muszę już iść.-Powiedział, pośpiesznie wstając i nerwowo otrzepując ubranie.
Nie powiem,trochę mnie to zasmuciło.-Musisz?
On tylko potaknął i zapytał:
-To...do zobaczenia?
-Jasne.-Odparłam entuzjastycznie i pomachałam za odchodzącym Lee.
Ciekawe czemu się tak szybko zmył?
Nagle moje rozmyślania przerwał silny wiatr i po chwili poczułam pierwsze krople deszczu.Czas się zbierać.Otrzepałam ubranie i ruszyłam w drogę.
CZYTASZ
REVIVAL
WerewolfGdyby wtedy mnie zabił,nie byłoby tego wszystkiego. Nikt by teraz przez to nie cierpiał,a moja przyjaciółka byłaby teraz bezpieczna. Nigdy by ich nie poznała i nie zostałaby z mojej winy w to wszystko wciągnięta. A ja prawdopodobnie nigdy bym nie od...