Moje serce zwolniło.Dosłownie.Czułam jak bije o wiele wolniej.Zdecydowanie za wolno.Oddychałam bardzo wolno i starałam się być jak najciszej.Podchodziłam coraz bliżej i bliżej...
Zwierze spoglądało na mnie nie ufnie,ale nadal tkwiło w miejscu.Zerwałam odrobinę trawy i wystawiłam w kierunku jelenia.
Powoli wyrównałam oddech i znów oddychałam normalnie.
Wtedy jeleń cofnął się zaskoczony,by po chwili śmiało do mnie podejść i trącić moją rękę.
Moje zdumienie również nie miało granic.....do czasu aż zrozumiałam.
Ponownie zwolniłam oddech i patrzyłam na reakcję zwierzęcia.Wyraźnie się cofnęło.Wyrównałam oddech i już miałam podejść do jelenia,gdy odskoczyłam jak oparzona.
Mój zapach....Jego zapach....One były...podobne.
Tak samo wolne i hmm...dzikie?
Jednak gdy oddychałam wolniej mój zapach był bardziej ludzki.To dlatego zwierze się cofało.Jako człowiek byłam dla niego zagarożeniem....
Podniosłam oczy i zobaczyłam,że patrzy na mnie z zaciekawieniem.~Jesteś jedną z nas?~usłyszłam w głowie czyjś głos.
Rozejrzałam się zaskoczona i ujrzałam jelenia,który nadal się we mnie wpatrywał.-nie wiem o czym mówisz-powiedziałam rozglądając się zdezorientowana.
~tak,tak.Jasne.A tak na serio?
-Z kim w ogóle gadam?-zadałam to pytanie w przestrzeń,nadal szukając rozmówcy.
~hello!Stoję tuż przed tobą!
-Chyba jeszcze nie oślepłam no nie?Przedemną stoi tylko....Jeleń?Gadam z jeleniem??
~Po pierwsze:co w tym dziwnego?A po drugie:może byś tak porozumiewała się w myślach?
-Aha....Ale jak?-To wszystkko stawało się naprawdę dziwne.
~Jak to?Wystarczy,że pomyślisz,że nie chcesz aby ktokolwiek to słyszał.To proste.
Zmarszczyłam brwi skupiając się na jego słowach.~Jak ci na imię?Bo chyba je masz...?
Jeleń parsknął lekko kręcąc głową.~Kenyi.Ken.
~Miło mi.Maddie.~wyciągnęłam rękę w celu wymienienia uścisku.
~ah no tak.....~powiedziałam zmieszna uświadamiając sobie swój błąd.~a więc....kim lub czym jesteś?~zadał to pytanie z czystej ciekawości.
~sama już niewiem....
~powiedziałam spuszczając głowę.
~co prawda wyglądasz jak człowiek,ale pachniesz jak zwierze i w dodatku umiesz się ze mną porozumieć...~mruczał w zamyśleniu Ken.
~Ale...pachnę jak jakie zwierzę?~zapytałam z nadzieją w głosie.Halo!Co ja w ogóle tu robię?!Przecież to wszystko jest niemożliwe.
~I właśnie tu tkwi problem....co prawda pachniesz jak zwierze ale....
~ale co?~ponagliłam go.
~nie masz jakiegoś konkretnego zapachu~stwierdził.~pachniesz po prostu...dzikością,lasem.
~Ale ...to chyba nie możliwe?
~na to wychodzi,że jednak tak...
~Hej!coś przedemną ukrywasz~stwierdziłam widząc jego uciekający wzrok.
~Bo widzisz.....byli już tacy jak ty....
~Jak to BYLI?
~Nazywali się zzmiennokształtnymi ,ale wygineli 500lat temu.~zanim zdążyłam zapytać on już odpowiedział~wymordowali ich ludzie.
Mogłam się spodziewać takiej odpowiedzi.~Kto cię nauczył zmieniać zapach?
~N..n..nikt.Jakoś tak...sama.
~no,no,no!~cmoknął(o ile to możliwe)z podziwem.
~a więc....gdzie znajdę takich jak ja?
~Maddie ty chyba...Chyba jesteś jedyna.
CZYTASZ
REVIVAL
WerewolfGdyby wtedy mnie zabił,nie byłoby tego wszystkiego. Nikt by teraz przez to nie cierpiał,a moja przyjaciółka byłaby teraz bezpieczna. Nigdy by ich nie poznała i nie zostałaby z mojej winy w to wszystko wciągnięta. A ja prawdopodobnie nigdy bym nie od...