36

11.9K 696 11
                                    

*HARRY*

Miałem przerwę w pracy, więc poszedłem do pokoju dla personelu. Tam właśnie zawsze jem lunch. Był już tam Ben, drugi trener. Nawet spoko koleś, ale jakoś specjalnie się z nim nie kumplowałem. Wiedziałem o nim tylko, że ma żonę i trójkę dzieci.

- Jak tam, Harry? Chyba nie wyłączyłeś telefonu, bo ciągle dzwoni. - wskazał głową na moją torbę, która leżała w kącie. Podniosłem telefon przy okazji biorąc również moje jedzenie.

Żabcia ♥: Podobam ci się? *załącznik*

Żabcia ♥: A teraz? *załącznik*

Żabcia ♥: Wiem, że pracujesz, ale nie mogę się powstrzymać!

Żabcia ♥: Fajna? *załącznik*

Uśmiechnąłem się na każde zdjęcie, które mi wysłała. Pierwsza sukienka ślubna, którą miała była ohydna. Za bardzo się błyszczała. Druga była okay, ale za dużo zakrywała. Trzecia to było coś. Koronka, dużo koronki i odkryte nogi.

Ja: zdecydowanie numer 3, żabciu!

Żabcia ♥: Wiedziałam! Więc kupię numer 4 ;)

Żabcia ♥: Chyba nie myślisz, że pokażę ci moją suknie :P

Ja: złośnica..

Żabcia ♥: Ta moja więcej zakrywa xx

- Twoja dziewczyna? - zapytał Ben.

- Um.. przyszła żona. - usiadłem obok niego.

- Ile się znacie?

- Trzy lata i za dwa miesiące bierzemy ślub. - podrapałem się po karku. Nie lubię mówić obcym o moim życiu.

- Pewnie jest piękna.

- Pewnie tak.. - mruknąłem. Ben popatrzył na mnie dziwnie i nie odezwał się więcej.

____________

Kto tak samo jak ja nie może doczekać się ich ślubu? ^^

Jestem taka podekscytowana ! Mam nadzieje, że wy też. 

Mało komentarzy było wczoraj :/ Mega kocham czytać wasze reakcje i odczucia haha

Do jutra xx

Long way to you | h.sWhere stories live. Discover now