Harry: Ale dlaczego nie chcesz się ze mną spotkać?
Ja: Nie znam cię
Harry: typowo :|
Harry: Nie pierdol tylko pisz prawdę
Ja: Pracuję, okey? Nie mam czasu..
Ja: W ogóle to może mieszkamy na różnych kontynentach
Ja: i nie możemy się spotkać.
Harry: Twój kierunkowy to +44 mądralo
Harry: Jesteś z Anglii, Gwen nie wykręcaj się.
Ja: A może mieszkam w Manchesterze?
Ja: A może Cambridge?
Ja: Albo Hornchurch?
Harry: Chyba Horn(y)church ^^*
Ja: Kupa z ciebie
Ja: wychodzę i nie wiem kiedy wrócę
Ja: pa.
____
Horny - napalony
Church - kościół
idk czy tylko mnie to śmieszy xd
____
Namawiania Harry'ego ciąg dalszy ;)
Jeszcze jestem w domu, a ostatni rozdział dodam jak wrócę, bo zapomniałam, że na ogrodzie wifi mi nie łapie :P