*HARRY*
Szykowałem się na spotkanie z Gwen kiedy zadzwonił telefon. Myślałem, że to ona, ale nie. To mój szef.
- Gdzie ty jesteś, Harry?! - warknął.
- Mówiłem panu, że biorę wolne..
- Nic nie mówiłeś! Widzę cię za dziesięć minut na siłowni inaczej wylatujesz!
- Ale ja już jestem umówiony.
- Przełóż to! -warknął i rozłączył się. Rzuciłem pieprzonym telefonem o ścianę i uderzyłem pięścią w drzwi. Nie mam innego wyjścia jak pojechać tam. Gwen będzie wściekła.
- Louis, cholera odbierz. - mówiłem do siebie wybierając numer przyjaciela.
- Co jest, Harold?
- W tej chwili jedziesz do London Eye i kupujesz kwiaty. - powiedziałem na jednym wdechu.
- Co?
- Mówiłem ci o Gwen co nie? Dzisiaj mamy się spotkać, ale muszę jechać na siłownie. Ona mnie udusi jeśli nikogo tam nie będzie.
- Stary to twoja laska. - westchnął.
- Zrób to dla mnie, proszę!
- Dobra.
- Jestem twoim dłużnikiem.
__________
Właśnie skasowałam ten rozdział ;-; i dodaje jeszcze raz xd
Jesteście ciekawi spotkania Gwen i Lou? >>>
Jeśli będzie dużo komentarzy to przed 16 wstawię jeszcze jeden :p
Zapomniałam wam się wczoraj spytać co myślicie o "Drag me down"? Jest boskie <3
Miłego dnia xx