Rozdział XVII

188 19 3
                                    

Większość samic po jakimś czasie rozeszła się w sobie tylko znanych kierunkach. Przed jaskinią została Kida. Jako jedyna nie miała większej ochoty do żartów, mimo to czasem włączała się do rozmów. Jej myśli ciągle krążyły wokół Ronona i jego stanu. Po powrocie z polowania długo nie mogła zasnąć. Słyszała więc jego skowyty i ciężki, urywany oddech. Nie umiała sobie wyobrazić, co czuł... I tak szczerze, to nie chciała. Wiedziała, że by ją to przerosło. Podziwiała ojca z tego powodu. Nigdy nie skarżył się na swoje niedogodności i dolegliwości... Wszystko robił w taki sposób, aby to na niego spadło największe ryzyko. Niektórzy mogą nazwać to głupią brawurą i chęcią pokazania własnych umiejętności, że niby bez niego by sobie nie poradzili. Tak jednak mogli powiedzieć tylko ci, którzy go nie znali, albo nie chcieli znać. Albo ci, którzy nie rozumieją zasad życia w watasze...

Stado to rodzina i nie chodzi tu tylko o więzy krwi. Członkowie grupy są w stanie oddać życie za siebie nawzajem, tu nie ma działania na własną rękę. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, tak w najłatwiejszy sposób można to wyjaśnić. Wilki w watasze łączą najsilniejsze z możliwych relacji i nie chodzi tu o przyjaźni, bo nawet ją może zerwać głupia plotka, pomówienie, chwilowa utrata kontaktu... Tutaj chodzi o miłość, nie w każdym przypadku tą romantyczną, ale zawsze braterską. To dlatego Ronon rzucił się do gardła wapiti. Ta część polowania jest najbardziej niebezpieczna, bo może skutkować obrażeniami, tak jak w tym przypadku. Racice jeleni to ich największa broń. Same są dość lekkiej budowy, nie mogą polegać na swoim ciężarze, jak robią to bizony. Każdy gatunek roślinożerców ma inną taktykę, wapiti kopią, zarówno tylnymi jak i przednimi nogami. Te przednie są może nawet bardziej niebezpieczne, bo ofiara wie, gdzie uderzyć. Dodatkowo byki mają swoje poroża, które w okresie godowym, po ich uprzednim zrzuceniu i wyrośnięciu nowych, są ostre i zabójcze. Dodatkowo im starszy byk, tym większe poroże, a starszy byk równa się większe doświadczenie. Zdawałoby się, że roślinożercy są bezbronni, jednak tak nie jest. Samotny osobnik nigdy by sobie z nimi nie poradził, to po to istnieją watahy. Wilki nie są tak silne jak niedźwiedzie ani nie mają pazurów pumy, które pomagają im w chodzeniu po drzewach i przytrzymywaniu zdobyczy. Ich siła to stado, a broń to zabójcze szczęki. W ten sposób wykorzystują wszystkie swoje atuty, a stado liczące osiemnaście osobników, tak jak Drimer, mogło zdawać się niepokonane. Jednak z powodu tej liczebności pojawiał się kolejny problem. Pożywienie. Wszyscy już wiedzieli, że nie jest wesoło. Zostali nawet zmuszeni do wejścia na obce terytorium! Tym razem może i się udało, ale co będzie później? Za dwa dni? Trzy? Grupa jest duża, jedna krowa do podziału na tyle wygłodzonych wilków to mało. Zresztą zima wdaje się we znaki nie tylko drapieżnikom. Gruba warstwa śniegu utrudnia zwierzynie znalezienie choć odrobiny trawy czy porostów. Wapiti, którą zjedli, była dość chuda. Warstwa tłuszczu prawie nie istniała, organizm spalił go w poszukiwaniu dodatkowych składników odżywczych. Jeśli śnieg nie stopnieje, to nie dość, że roślinożercy nie zejdą do doliny, a jeszcze sami zaczną głodować i padać, a śmierć ofiar to śmierć ich myśliwych...

Nie tylko Kidę naszło na rozmyślania, ale również Taht. W sumie była w idealnym położeniu, aby dać myślom odpłynąć. Wadera nadal leżała z  łbem partnera opartym na jej boku. Tak jak mówiła jakiś czas wcześniej jej niebieskooka córka, bała się ruszyć. Nie chciała obudzić Ronona, ani zmusić go do zmiany pozycji. Długo się męczył, i krótko spał, a nawet wtedy cicho skamlał. Wilczyca czuła obezwładniającą bezradność.

Czas mijał, a przywódczyni nadal trwała w tej samej pozycji. W końcu stało się to nie do zniesienia. Łapy jej zdrętwiały, ale najbardziej irytowało ją leżenie w bezruchu. Całe ciało krzyczało, aby przesunęła się choć odrobinę! Przekręciła! Mięśnie jej drżały. Nie mogła wytrzymać. Musiała się ruszyć. Choć trochę...

Drimer - własna drogaWhere stories live. Discover now