20-sorry

93 4 0
                                    

John B: przepraszam za bycie chujem. Chce żebyś wiedziała, że nie myśle tak o tobie, jak mówiłem. Kocham cię jak siostrę i jeszcze raz przepraszam.

Taką wiadomość dostałam po około dwóch godzinach od kłótni w domu bruneta.

Ja: spoko. Następnym razem się pilnuj, bo nie będzie tak miło.

***
-alarm-powiedział Pope.

-co się dzieje?-zapytała moja siostra, wchodząc na łódkę.

-JJ i John B utknęli na bagnach. Trzeba ich ratować-powiedział czarnoskóry.

-co to ma wspólnego z nami?-dopytała.

-po prostu jedziecie ich ze mną ratować-wytłumaczył i ruszyliśmy.

-chłopaki są w alpie-powiedział, kiedy z siostrą wysiadłyśmy z łódki.

-co byście bez nas zrobili?-zaśmiałam się.

-co się stało?-zapytała Kie, jak zobaczyliśmy chłopaków, którzy klęczeli przy jakiś kablach, czy czymś tam.

-alternatory nie działają-wytłumaczył J.

-nie naładowane-dodał Johnny.

-sprawdziłeś kable?-zapytała moja siostra.

Po chuj ja tu skoro nic o tym nie wiem?

-jeszcze nie-powiedział blondyn- może wy to zrobicie?

-jesteście do niczego-powiedziałam, przekręcając oczami, kiedy mój chłopak dał coś Kie.

-wybacz, słonko-powiedział Jayj, kiedy się do mnie przytulał, a następnie odeszli kawałek od nas.

-to jakiś żart? Nie ma tu kabli-powiedziała Kiara, a po chwili usłyszałyśmy chlupniecie wody.

Zostawili nas, kurwa.

Miałyśmy już wyskoczyć z łodzi, ale usłyszałyśmy głośne „John B". Nie wierze. Sprowadzili tez tu barbie?

Kiara otworzyła schowek, a z tamtąd wyszła blondynka w stroju kąpielowym. To chyba jakiś żart.

-co jest?-odezwała się blondi, gdy nas zobaczyła.

-chłopaki!-krzyknęła Kiara.

-jesteście, kurwa, poważni? Powiedzcie, że to jakiś żart!-krzyknęłam.

-wracajcie!-znowu krzyknęła mulatka.

-wyjaśnijcie sobie wszystko!-odkrzyknął John B.

-pozabijam was wszystkich!-krzyknęła moja siostra.

-nie odchodźcie!-krzyknęła barbie.

Sorki lala, ale właśnie to robią, a ty już nic na to nie poradzisz.

-w schowku jest jedzenie i blant od JJ'a!

-nie wiesz dokąd płynąc-powiedziałam, patrząc jak blondynka chce wskoczyć do wody.

-mam to gdzieś.

-powodzenia-powiedziałyśmy równo z Kie.

-John B, ty dupku!

-nie wrócą po ciebie-powiedziała do niej Kiara, ale tamta jej nie słuchała aż w końcu oberwała meduzą i wróciła.

-wiecie co mówią o leku na poparzenie? Nasikaj któraś na mnie-powiedziała Sarah.

-mam lepszy pomysł-powiedziałam i wyjęłam blant od JJ'a.

-ostrożnie-powiedziała moja siostra do blondi, kiedy ta się zaciągnęła jakby miał to być jej pierwszy i ostatni raz. Po chwili Cameron zaczęła się dusić.

-to towar kuzyna JJ'a, więc na prawdę uważaj.

***
-ej-zaczęła naćpana Sarah-wolałybyście mieć oczy zamiast sutków, czy sutki zamiast oczu?

Ona chyba na prawdę pali pierwszy raz.

-pierwszy raz palisz?-zapytała wprost Kie.

-nie.

-ej Kiara, ej Rosanna-znowu zaczyna.

-cholera, skończ z tym-powiedziała Kiara-dlaczego to zrobiłaś?

-co?

-byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, kradliśmy twojemu ojcu piwo, oglądałyśmy filmy, a nagle patrzę na instagramie, że zrobiłaś imprezę, na którą mnie nie zaprosiłaś.

-to była jedna impreza-przekręciła oczami.

-tylko mnie nie zaprosiłaś-powiedziała smutno Kiara-a potem mówiłaś, że rozwaliłam imprezę.

-a kto inny, by wezwał gliny?

-nie pytałaś, a puściłaś fałszywą plotkę. Nie wiem co zrobiłam, dlaczego?

-lubiłaś mnie...

-co?-zmarszczyła brwi.

-gdy ludzie się przywiązują, czuje się jak w klatce, więc uciekam-wyjaśniła- a potem ich obwiniam. Na prawdę przepraszam. Tęsknie za wami-wyznała-myślicie, że uda nam się wszystko naprawić?

-nie mam pojęcia-odezwałam się.

-a dlaczego ty jesteś na mnie zła?-blondynka zwróciła się do mnie.

-jeszcze się pytasz? Nie powiedziałaś mi prawdy tylko to wszystko ukrywałaś i to mnie zabolało najbardziej-powiedziałam szczerze.

-ciebie też bardzo przepraszam. Byłaś najlepszą siostrą i przyjaciółką jaką mogłam sobie wymarzyć, ale Ward mi kazał. Przepraszam.

-ej Sarah-zaczęła Kie po kilku godzinach, kiedy miałyśmy iść spać-śpicie?

-ej Kiara-odezwała się blondynka.

-obiecaj, że nie porzucisz John'a B. To nie jest zwykły chłopak i na prawdę cię lubi.

-obiecuje.

-i przepraszam, że zadzwoniłam w tedy na gliny -dodała mulatka i zaczęłyśmy się śmiać.

One boy-JJ MaybankWhere stories live. Discover now