28

782 27 1
                                    

Po chwili nasz pocałunek przerodził się w bardziej namiętny. Alex posadził mnie na moim biurku i całował moją szyję a ja zdjęłam jego marynarkę.  Kiedy zassał moją skórę na dekolcie jęknęłam z przyjemności jaką mi dawał.

Mężczyzna rozpiął moją sukienkę i ją brutalnie ściągnął. Zostałam w białym koronkowym komplecie bielizny i białych szpilkach.

-Mmm taka piękna. Szepnął mi do ucha a ja zacisnęłam nogi z podniecenia.

Brunet zaczął masować moją kobiecość przez materiał bielizny a ja pojękiwałam w jego usta składając na nich czułe namiętne pocałunki.

Nagle zdjął moją bieliznę i wszedł we mnie jednym ruchem.

Jęknęłam głośno a Alex warknął i mruknął. Poruszał się we mnie coraz szybciej a ja całowałam jego twarz chaotycznie.

Brunet mruczał i pojękiwał a ja nie byłam wcale gorsza.

Po chwili krzyknęłam jego imię a on warknął w moje usta i doszliśmy.

Alex wyszedł ze mnie i zapiął swoje spodnie. Oparł swoje czoło o moje i po chwili złączył nasze usta. Objęłam jego kark przybliżając bardziej do siebie.

Po paru minutach byłam już ubrana w moją sukienkę która była trochę pogięta ale nie przejmowałam się tym.
Mój narzeczony zapinał swoją białą koszulę spoglądając na mnie z zainteresowaniem.

Nie wiedziałam co mu powiedzieć po tym wszystkim co się stało. Poprostu staliśmy w ciszy gdy nagle do mojego gabinetu wpadł Maks.

-Nina ktoś wysadził 3kluby sportowe twojej rodziny. Wysapał a ja popatrzyłam na Blondyna. Kurwa jego mać wszystko mi się wali.

Maks spojrzał na mnie i potem zauważyl w pomieszczeniu już ubranego w pełni Alexa.

-Kurwa.. wysyczałam a Alex walnął ręką o biurko.

-Jebane Ruski. Rzekł z pogardą i spojrzał na Maksa.

-Raport. Stwierdziłam i wystawiłam dłoń w kierunku przyjaciela a on podał mi szarą teczkę.

-Wyjdź Maks. Powiedziałam wkurwiona na ten wybuch. Mężczyzna wyszedł a ja ruszyłam w stronę biurka na którym siedział zamyślony wkurwiony Alex.

Usiadłam za biurkiem i otworzyłam teczkę.

Żadnych śladów poprostu wszystko poszło z dymem jedyne co wiadomo to to że to napewno Rosjanie. Kurwa jak ich dopaść.

Brunet siedzący na biurku wyrwał mi teczkę i zaczął czytać. Już nawet nie ruszało mnie to że miesza się w moje sprawy. Miałam dość już tej zabawy z Ruskami. Musiałam działać i to jak najszybciej aby nie było więcej strat.

-Kurwa.. przekleństwo wyszło z jadem z ust Bruneta a ja popatrzyłam na jego twarz.

-Muszę ich dorwać inaczej oni dorwą mnie. Wypowiedziałam to patrząc jak Alex przenosi swój wzrok na mnie.

-Musimy ich dorwać sama nie dasz rady księżniczko. Powiedział i zaakcentował pierwszy wyraz, odłożył teczkę na blat biurka.

Dałabym radę ale jest uroczy kiedy tak zawzięcie chce mi pomóc a najlepiej sam ich dorwać i wypatroszyć.

Uśmiechnęłam się lekko i pokiwałam głową na boki.

-Dałabym radę to poprostu ty chcerz dorwać skurwiela ale dlaczego? Zapytałam i popatrzyłam w te płomyki które miał w swoich ciemnych oczach.

- Jesteś Moja i nikt mi ciebie nie zabierze. Wypowiadając to nachylił się do mnie i pocałował z pełną namiętnością i wściekłością jaką dażył Aleksjeja Bearsa.

Po 10minutach Brunet musiał jechać do siebie a ja zostałam z kotłującymi się myślami odnośnie Rosjan i odnośnie mojego narzeczonego.

Moje uczucia do niego z każdym dniem stają się coraz bardziej wyraziste a ja nie wiem dlaczego. Wkońcu jeszcze parę miesięcy temu nie umiałam kochać innego  mężczyznę. Bears za bardzo mnie złamał wtedy a teraz jakimś dziwnym trafem moje zamknięte serce otwiera się przed tym zaborczym, egoistycznym, zazdrosnym i Upierdliwym mężczyzną. Sama nie wiem czy to dobrze że coś do niego czuje. W tej branży miłość albo jest szczęśliwa i może kwitnąć albo  kończy się pod ziemią jako słabość tej drugiej osoby a co gorsza to ta druga osoba może się tam znaleść jako twoja słabość.  Jednym słowem miłość w Mafi to rzadkość a czasem może być i Martwa.

Drugą sprawą byli Rosjanie. Czy ich się bałam? Absolutnie ale czy obawiałam się najgorszego Tak i to jak cholera. Wiem do czego Aleksjej jest zdolny i to że jest totalną zagatką. Którą muszę rozwiązać i zakopać aby żyć spokojnie.

Po chwili do Pomieszczenia wszedł Maks.
-Jaki masz plan? Zapytał i usiadł na fotelu przed moim biurkiem.

-Muszę ich dorwać inaczej nie zaznam spokoju. Powiedziałam a Blondyn kiwnął głową że mam rację.

-Mam kilku znajomych ludzi w Rosji. Może zgłoszą się do tej całej ich armi i będą wyciągać informacje? Dał pomysł a ja na niego spojrzałam zaskoczona. To był dobry plan którego mi osobiście brakowało. Uśmiechnęłam się do Mężczyzny.

-Jesteś genialny niech tak będzie. Stwierdziłam a Maks się uśmiechnął i po 10minutach rozmowy wyszedł z pomieszczenia aby załatwić nasze wtyki.

Dochodziła już godzina 17. Stwierdziłam że mam dość siedzenia w tym miejscu i postanowiłam wrucić do domu. Zabrałam parę teczek z papierami i dokumenty o Blood Bears. Przejrze to w domu. Wyszłam z gabinetu i skierowałam na parking. Wsiadłam do mojego Porshe i odjechałam z pod siedziby. W trakcie jazdy mój telefon się rozdzwonił a na ekranie urządzenia wyświetliła się znana mi osoba.

Odebrałam.

-Tak tato? Odezwałam się a po drugiej stronie usłyszałem zmartwiony głos ojca.

-Nina wszystko w porządku? Wiem co się wydarzyło i mam nadzieję że nie ukrywasz czegoś przedemną. Mówił a ja szybko odpowiedziedziałam.

-Nie tato nic nie ukrywam. Mam już plan na Rosjan i myślę że to kwestia czasu kiedy ich dorwę w swoje pazury.

-Dobrze córciu mam taką nadzieję. A jak ci się układa z Alexem? Zapytał  a ja się uśmiechnęłam pod nosem.

-Dobrze nawet Bardzo. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

Po wymianie jeszcze paru zdań rozłączyłam się a po 4minutach zaparkowałam auto już pod domem.

Księżniczka Mafi.  Princess#1Where stories live. Discover now