Byłam już pod klubem i właśnie pisałam no Maksa który miał mi towarzyszyć jako prawa ręka. Napisał że już jest w klubie więc wzięłam torebkę i ruszyłam do środka. Przy barze siedział Maks i gadał do jakiejś kelnerki. Jeszcze na szczęście było pusto bo otwierają dopiero za godzinę. Maks gdy mnie zauważył pożegnał się z blondynką i podszedł do mnie.
-Hej szefowo przywitał mnie i przytulił
-Hejka odwzajemniłam przytulasa. Po chwili ktoś schodząc ze schodów odchrząknął mówiąc o swojej obecności. Oderwałam się od Maksa i spojrzałam w stronę schodów a z niej schodził właśnie Alex. Patrzył na Maksa podejżliwie a na mnie z błyskiem w oku którego nie umiem rozpracować.
-Cześć kochanie. Podszedł do mnie i pocałował w policzek. A ja się wzdrygnełam na to uczucie.
-Kochanie? Zapytał zdziwiony Maks
-Tak muszę się z nim ożenić żeby powiększyć imperium. Oznajmiłam sucho przewracając oczami na koniec.
-No to nieźle. Zaśmiał się Maks a Alex zgromił go spojrzeniem i przyciągnął mnie do siebie
-Wasz książe już czeka w loży powodzenia powiedział mi na ucho i musnął je delikatnie ustami na co lekko zadrżałam. Po chwili się otrząsnełam i ruszyłam z Maksem w stronę loży VIP w której siedział klient.
Po wejściu do sali zobaczyłam Siedzącego bruneta w ciemno zielonym garniturze i czarnej koszuli.
Gdy nas zauważył odrazu w stał i zaczął mówić-Witam Jestem Alexander Serin wystawił do mnie dłoń
-Nina Simone a to mój doradca. Pokazałam na Maksa i ujełam dłoń księcia a on pocałował moją dłoń. Poczym zasiedliśmy do obrad
-Więc taka ślicznotka przejmię imperium Simone. Stwierdził i się uśmiechnął do mnie
-Dokładnie ale czy aż taka ślicznotka to proszę mi nie schlebiać. Odpowiedziałam kulturalnie a już wiedziałam że ten książe to taki czaruś i narcyz
-Śliczna jesteś Nino nie ukrywaj tego przed sobą. Powiedział poważnie a ja chciałam już podpisać tą umowę i stąd wyjść. Więc zaczęłam gadać
-Chcerz kupić u nas broń więc zajmijmy się tym. Przejrzałam twoją listę i jestem w stanie do końca tygodnia zrealizować zamówienie jako sprawa ekstra ale za to trzeba odpowiednio zapłacić i mam nadzieję że się dogadamy. Powiedziałam profesjonalnie ale na końcu się delikatnie uśmiechnełam.
-Do końca tygodnia brzmi kusząco ale chciałbym zobaczyć broń i jestem wstanie już podpisać umowę na zakup.
Mrugnął do mnie a ja chciałam przewrucić oczami ale nie wypadało-Nie ma problemu zaraz poproszę o przyniesienie paru egzemplarzy i obejżymy ję wspólnie. Powiedziałam i powiedziałam Maksowi żeby przyniósł broń z auta a ja zostałam z księciem na sam.
-Nino jesteś bardzo inteligentą i piękną kobietą może chciałabyś się ze mną wybrać do Arabii? Powiedział i się do mnie szeroko uśmiechnął oraz chwycił moją dłoń która sięgała po szklankę ze stołu.
Nagle do pokoju weszli Maks i niestety Alex. Chyba słyszeli to co mówił książe bo w oczach bruneta widziałam Wściekłość-Przepraszam ale muszę odmówić Alexandrze. Odpowiedziałam i wziełam swoją ręke. Nagle koło Księcia stanął Alex.
-Przykro mi Alexander ale ta kobieta jest zajęta przezemnie. Odpowiedział i usiadł koło mnie. A ja patrzyłam na niego lekko wkurwiona że przerywa mi spotkanie.
Popatrzyłam na księcia który był w szoku.
- Z tobą Alex? Śmieszne. Wybuchł śmiechem a mnie tym wkurwił lekko więc postanowiłam mu utrzeć nosa i powiedzieć prawdę.-Ale to prawda za rok bierzemy ślub. Po powiedzeniu tego chwyciłam dłoń bruneta i ułożyłam na swojej nodze nasze splecione ręce. Brunet był w szoku tak samo jak książe który potem się już nie odezwał na ten temat. Zobaczył broń i przyjął ofertę. Obgadaliśmy cenę i podpisał umowę. Poczym wstałam i wtedy dopiero puściłam bruneta bo wcześniej się nie dało bo trzymał mnie zawzięcie. Podałam ręke Alexandrowi i wyszłam z Loży. Popatrzyłam na zegarek i zobaczyłam że już jest 16 więc za pół godziny otwierają klub. Po chwili koło mnie stanął Alex z uśmiechem od ucha do ucha. Z czego się cieszy ten idiota.
- Coś ty taki szczęśliwy naćpałeś się? Powiedziałam patrząc na niego spodełba.
-Tak ty jesteś moim narkotykiem. Powiedział i się do mnie przybliżył. I zaczął seksownym tonem.
-Nawet nie wiesz jak bardzo mi się podobało jak powiedziałaś że bierzemy ślub przed tym księżulkiem. Powiedział to i musnął moje czoło. Ja chyba się lekko zaruminiłam.
-Wkurzał mnie a ty się napatoczyłeś. Przewruciłam oczami i dźgnełam jego klatkę piersiową odsuwając go na bezbieczną odległość.
-Chcerz się napić? Zapraszam do mnie do gabinetu. Zapytał i mnie zdziwił zaprasza mnie teraz na drinka co on chce mnie upić ale przyda mi się trochę alkoholu.
-Dobra prowadź. Powiedziałam a on położył swoją wielką dłoń na moich plecach i ruszyliśmy w stronę jego gabinetu. Weszliśmy przez wielkie drzwi i zobaczyłam pomieszczenie z czarnym biurkiem i ścianę z regałami z drugiej strony było lustro weneckie z widokiem na całą salę i narożna kanapa obok której były drzwi chyba do łazienki. Usiadłam na kanapie a brunet udał się w stronę barku i wziął szklankę z whishy.
-Też chcerz czy zamówić ci coś innego? Zapytała a ja się chwilę zastanowiłam.
-Zamów mi mohito mam na nie ochotę a pić dużo nie będe bo prowadzę. Brunet kiwną głową i zadzwonił do baru a ja siedziałam i patrzyłam na wchodzących gości. Właśnie zaczynała się impreza. Po chwili drzwi do gabinetu się otworzyły a w nich stał kelner.
-Mohito dla pani. Podszedł do mnie a ja wziełam drinka z tacy.
-Dziękuje. Powiedziałam szybko i zaczełam pić.
Brunet wygonił kelnera i usiadł obok mnie na kanapie.
-Więc księżniczko gratuluję sprzedaży broni. Powiedział i wysunął do mnie szklankę z whishy z której pił. Przybliżyłam mojego drinka do niej i stuknęłam.
-Dziękuje odpowiedziałam krótko i zbliżyłam szkło do ust. Upiłam dużego łyka.
-Pakujesz się już do mnie? Pojutrze masz firmę załatwioną. Powiedział do mnie z uśmiechem i upił łyk trunku.
-Jeszcze ale zdąże. Wciąż nie rozumiem dlaczego tak szybko. Spojżałam na niego podejżliwie
-No bo chce już mieć cię blisko skarbie. Mrugnął do mnie i wstał. Whisky odstawił na biurko i podszedł do mnie.
-Jeszcze będziesz żałował że za mnie musisz wyjść. Znowu upiłam łyk mohito a mężczyzna stanął za mną i swoje dłonie położył na moich ramionach. Schylił się i szepnął do mojego ucha.
-Raczej nie będę. Powiedział seksownie i musnął moje ucho poczym zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyji.
-Przestań. Powiedziałam szybko a Alex przestał. Dokończyłam drinka i wstałam.
-Ja już pójdę dzięki za drinka i za miejsce w klubie narazie. Powiedziałam i wyszłam. Przy drzwiach usłuchałam szybkie Pa i śmiech bruneta. Wyszłam z klubu i wsiadłam do auta. Niby trochę wypiłam ale nie czuje. Ruszyłam w stronę mojego apartamentowca. Chce już odpocząć po tym dniu
CZYTASZ
Księżniczka Mafi. Princess#1
RomansNina Simone 19latka, ukrywana przez jej ojca który jest capo ogromnej włoskiej mafii. Dziewczyna żyje jako zaginiona księżniczka. Pewnego dnia natrafia na Młodego capo mafi Alexa Weneza który chce wiedzieć kim jest śliczna brunetka z jego klubu i cz...