15

1.8K 53 4
                                    

Byłam już pod klubem i właśnie pisałam no Maksa który miał mi towarzyszyć jako prawa ręka. Napisał że już jest w klubie więc wzięłam torebkę i ruszyłam do środka. Przy barze siedział Maks i gadał do jakiejś kelnerki. Jeszcze na szczęście było pusto bo otwierają dopiero za godzinę. Maks gdy mnie zauważył pożegnał się z blondynką i podszedł do mnie.

-Hej szefowo przywitał mnie i przytulił

-Hejka odwzajemniłam przytulasa. Po chwili ktoś schodząc ze schodów odchrząknął mówiąc o swojej obecności. Oderwałam się od Maksa i spojrzałam w stronę schodów a z niej schodził właśnie Alex. Patrzył na Maksa podejżliwie a na mnie z błyskiem w oku którego nie umiem rozpracować.

-Cześć kochanie. Podszedł do mnie i pocałował w policzek. A ja się wzdrygnełam na to uczucie.

-Kochanie? Zapytał zdziwiony Maks

-Tak muszę się z nim ożenić żeby powiększyć imperium. Oznajmiłam sucho przewracając oczami na koniec.

-No to nieźle. Zaśmiał się Maks a Alex zgromił go spojrzeniem i przyciągnął mnie do siebie

-Wasz książe już czeka w loży powodzenia powiedział mi na ucho i musnął je delikatnie ustami na co lekko zadrżałam. Po chwili się otrząsnełam i ruszyłam z Maksem w stronę loży VIP w której siedział klient.

Po wejściu do sali zobaczyłam Siedzącego bruneta w ciemno zielonym garniturze i czarnej koszuli.
Gdy nas zauważył odrazu w stał i zaczął mówić

-Witam Jestem Alexander Serin wystawił do mnie dłoń

-Nina Simone a to mój doradca. Pokazałam na Maksa i ujełam dłoń księcia a on pocałował moją dłoń. Poczym zasiedliśmy do obrad

-Więc taka ślicznotka przejmię imperium Simone. Stwierdził i się uśmiechnął do mnie

-Dokładnie ale czy aż taka ślicznotka to proszę mi nie schlebiać. Odpowiedziałam kulturalnie a już wiedziałam że ten książe to taki czaruś i narcyz

-Śliczna jesteś Nino nie ukrywaj tego przed sobą. Powiedział poważnie a ja chciałam już podpisać tą umowę i stąd wyjść. Więc zaczęłam gadać

-Chcerz kupić u nas broń więc zajmijmy się tym. Przejrzałam twoją listę i jestem w stanie do końca tygodnia zrealizować zamówienie jako sprawa ekstra ale za to trzeba odpowiednio zapłacić i mam nadzieję że się dogadamy. Powiedziałam profesjonalnie ale na końcu się delikatnie uśmiechnełam.

-Do końca tygodnia brzmi kusząco ale chciałbym zobaczyć broń i jestem wstanie już podpisać umowę na zakup.
Mrugnął do mnie a ja chciałam przewrucić oczami ale nie wypadało

-Nie ma problemu zaraz poproszę o przyniesienie paru egzemplarzy i obejżymy ję wspólnie. Powiedziałam i powiedziałam Maksowi żeby przyniósł broń z auta a ja zostałam z księciem na sam.

-Nino jesteś bardzo inteligentą i piękną kobietą może chciałabyś się ze mną wybrać do Arabii? Powiedział i się do mnie szeroko uśmiechnął oraz chwycił moją dłoń która sięgała po szklankę ze stołu.
Nagle do pokoju weszli Maks i niestety Alex. Chyba słyszeli to co mówił książe  bo w oczach bruneta widziałam Wściekłość

-Przepraszam ale muszę odmówić Alexandrze. Odpowiedziałam i wziełam swoją ręke. Nagle koło Księcia stanął Alex.

-Przykro mi Alexander ale ta kobieta jest zajęta przezemnie. Odpowiedział i usiadł koło mnie. A ja patrzyłam na niego lekko wkurwiona że przerywa mi spotkanie.
Popatrzyłam na księcia który był w szoku.
- Z tobą Alex? Śmieszne. Wybuchł śmiechem a mnie tym wkurwił lekko więc postanowiłam mu utrzeć nosa i powiedzieć prawdę.

-Ale to prawda za rok bierzemy ślub. Po powiedzeniu tego chwyciłam dłoń bruneta i ułożyłam na swojej nodze nasze splecione ręce. Brunet był w szoku tak samo jak książe który potem się już nie odezwał na ten temat. Zobaczył broń i przyjął ofertę. Obgadaliśmy cenę i podpisał umowę. Poczym wstałam i wtedy dopiero puściłam bruneta bo wcześniej się nie dało bo trzymał mnie zawzięcie. Podałam ręke Alexandrowi i wyszłam z Loży. Popatrzyłam na zegarek i zobaczyłam że już jest 16 więc za pół godziny otwierają klub. Po chwili koło mnie stanął Alex z uśmiechem od ucha do ucha. Z czego się cieszy ten idiota.

- Coś ty taki szczęśliwy naćpałeś się? Powiedziałam patrząc na niego spodełba.

-Tak ty jesteś moim narkotykiem. Powiedział i się do mnie przybliżył. I zaczął seksownym tonem.

-Nawet nie wiesz jak bardzo mi się podobało jak powiedziałaś że bierzemy ślub przed tym księżulkiem. Powiedział to i musnął moje czoło. Ja chyba się lekko zaruminiłam.

-Wkurzał mnie a ty się napatoczyłeś. Przewruciłam oczami i dźgnełam jego klatkę piersiową odsuwając go na bezbieczną odległość.

-Chcerz się napić? Zapraszam do mnie do  gabinetu. Zapytał i mnie zdziwił zaprasza mnie teraz na drinka co on chce mnie upić ale przyda mi się trochę alkoholu.

-Dobra prowadź. Powiedziałam a on położył swoją wielką dłoń na moich plecach i ruszyliśmy w stronę jego gabinetu. Weszliśmy przez wielkie drzwi i zobaczyłam pomieszczenie z czarnym biurkiem i ścianę z regałami z drugiej strony było lustro weneckie z widokiem na całą salę i narożna kanapa obok której były drzwi chyba do łazienki. Usiadłam na kanapie a brunet udał się w stronę barku i wziął szklankę z whishy.

-Też chcerz czy zamówić ci coś innego? Zapytała a ja się chwilę zastanowiłam.

-Zamów mi mohito mam na nie ochotę a pić dużo nie będe bo prowadzę. Brunet kiwną głową i zadzwonił do baru a ja siedziałam i patrzyłam na wchodzących gości. Właśnie zaczynała się impreza. Po chwili drzwi do gabinetu się otworzyły a w nich stał kelner.

-Mohito dla pani. Podszedł do mnie a ja wziełam drinka z tacy.

-Dziękuje. Powiedziałam szybko i zaczełam pić.

Brunet wygonił kelnera i usiadł obok mnie na kanapie.

-Więc księżniczko gratuluję sprzedaży broni. Powiedział i wysunął do mnie szklankę z whishy z której pił. Przybliżyłam mojego drinka do niej i stuknęłam.

-Dziękuje odpowiedziałam krótko i zbliżyłam szkło do ust. Upiłam dużego łyka.

-Pakujesz się już do mnie? Pojutrze masz firmę załatwioną. Powiedział do mnie z uśmiechem i upił łyk trunku.

-Jeszcze ale zdąże. Wciąż nie rozumiem dlaczego tak szybko. Spojżałam na niego podejżliwie

-No bo chce już mieć cię blisko skarbie. Mrugnął do mnie i wstał. Whisky odstawił na biurko i podszedł do mnie.

-Jeszcze będziesz żałował że za mnie musisz wyjść. Znowu upiłam łyk mohito a mężczyzna stanął za mną i swoje dłonie położył na moich ramionach. Schylił się i szepnął do mojego ucha.

-Raczej nie będę. Powiedział seksownie i musnął moje ucho poczym zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyji.

-Przestań. Powiedziałam szybko a Alex przestał. Dokończyłam drinka i wstałam.

-Ja już pójdę dzięki za drinka i za miejsce w klubie narazie. Powiedziałam i wyszłam. Przy drzwiach usłuchałam szybkie Pa i śmiech bruneta. Wyszłam z klubu i wsiadłam do auta. Niby trochę wypiłam ale nie czuje. Ruszyłam w stronę mojego apartamentowca. Chce już odpocząć po tym dniu

Księżniczka Mafi.  Princess#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz