𝐊𝐨𝐬𝐢𝐚𝐫𝐳𝐞

18 2 0
                                    

Autor: Neal Shusterman

Tłumaczka: Katarzyna Agnieszka Dyrek

Gatunek: fantastyka naukowa; literatura młodzieżowa

Seria: Żniwa śmierci

Seria: Żniwa śmierci

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Opis:

Świat bez głodu, bez chorób, bez wojen i biedy. Ludzkość pokonała nawet śmierć. O zakończeniu czyjegoś życia mogą zadecydować jedynie kosiarze. To oni kontrolują wielkość populacji.

Dwoje nastolatków Citra i Rowan rozpoczyna szkolenie na kosiarzy. Choć żadne z nich tego nie chce, będą musieli opanować trudną sztukę „zbierania życia", ryzykując to, co mają najcenniejsze. Za idealny świat trzeba bowiem zapłacić wysoką cenę...

Gwiazdki: ⭐

Recenzja:

Pomyślałam, iż dobrym pomysłem będzie napisanie pełnej recenzji dla Kosiarzy Neala Shustermana, pierwszego tomu serii Żniwa śmierci. Postaram się jak najbardziej uniknąć jakichkolwiek spoilerów poza jednym — ta opinia nie będzie przychylna. Nie porwała mnie fala zachwytów, którą tę powieść otrzymała, co postaram się jak najbardziej uargumentować poniżej.

Primo. Kwestia gatunkowa — nie bardzo wiem, do kogo Kosiarze są skierowani. Opis oraz przypisanie gatunkowe na stronie Empika sugerują literaturę młodzieżową, jednakże kłóci mi się z tym niezwykła i niczym nieuzasadniona brutalność tej powieści (do czego odniosę się także w dalszych punktach). Jednocześnie książka ta skonstruowana jest w sposób prosty i, jak sądzę, dopasowany do nastolatków, który starszemu czytelnikowi nie proponuje niczego interesującego ani nowego. Szczerze, mam aktualnie 16 lat, wkrótce 17 i forma zdawała mi się zbyt prosta wskutek konstrukcji fabuły oraz zwrotów akcji, mało też było tu wątków powiązanych z dojrzewaniem, więc ważny element młodzieżówek został porzucony. Przez to nie wiem, do kogo skierowani są Kosiarze — dla starszych czytelników raczej niezbyt się nadają, ale młodszym ode mnie osobom za nic bym tego do przeczytania nie dała.

Secundo. To, co już wspominałam — zbędna, powtarzająca się przemoc. Teoretycznie na tym opiera się świat i fabuła, czyli na zabijaniu, z drugiej jednak strony nie uważam epatowania brutalnością za potrzebne. Wspomnienie o topieniu kogoś? Opis zabicia dziecka? Palenie niewinnych osób żywcem? Kurczę, czytam literaturę wojenną (w głównej mierze pamiętniki), a i tak Kosiarze dali radę mnie obrzydzić. Nie uważam, by opisy te były szczególnie obrazowe; ich największą wadą była nie tyle szczegółowość, co błahość tego wszystkiego. Zabrakło szacunku dla ludzkiego życia, które wybrzmiewa we wszystkich historiach pisanych przez osoby, które przetrwały prawdziwe zbliżenie ze śmiercią. Trup ścieli się gęsto, lecz nie prowadzi to do niczego innego niż pokazania... w sumie ciężko powiedzieć, czego. Po prostu śmierć pojawia się, by była.

Tutaj wspomnę, iż to podejście do śmierci oraz ludzkich tragedii faktycznie pogorszyło moje samopoczucie psychiczne. Jestem osobą strachliwą, co zapewne wynika z genów; w każdym razie, podczas lektury Kosiarzy przechodziłam przez stany zaskakująco bliskie tanatofobii, co jest może przypadkiem skrajnym, ale i tak mającym miejsce. Książka ta dziwnie uświadamia bliskość śmierci w codziennym życiu, co może miałoby sens dla powieści filozoficznej, ale tym bardziej wątpię, by powinno być umieszczone w powieści dla nastolatków, na których może wpłynąć. Uzyskanie głębi po prostu się autorowi nie udało, a jedynie zaszkodziło zbyt na to płytkiej opowieści.

Literackie dzieła i antydzieła, czyli recenzje książekWhere stories live. Discover now