𝐍𝐨𝐜𝐧𝐞 𝐠𝐨𝐝𝐳𝐢𝐧𝐲

13 2 0
                                    

Autorka: Marta Bijan

Gatunki: young adult (?); thiller;

Gatunki: young adult (?); thiller;

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Opis:

To miał być najpiękniejszy horror na świecie...

Salla, Lamia i Kail są rodzeństwem i zupełnie nagle stracili rodziców. Ich dom to zamek na klifie, owiany mgłą, otoczony mokradłami i wrzosowiskami, przytulony do cmentarza oraz Jeziora Śmierci. Teraz sieroty muszą nauczyć się przetrwania, jako że zostali w tym upiornym miejscu zupełnie sami... A przynajmniej tak im się wydaje.

Tak mógłby brzmieć opis tej historii, gdyby była prawdziwa. To jednak tylko scenariusz horroru "Nocne godziny", w którym główne role otrzymuje troje młodych aktorów. Nastolatkowie, niezwykle podekscytowani perspektywą zagrania w superprodukcji, lecą do wymarzonej miejscówki — lokacji — pradawnego zamku w deszczowej Szkocji — aby spędzić dwa jesienne miesiące na planie filmowym, w samym sercu gotyckiej historii.

Na potrzeby produkcji od razu wcielają się w swoje role, i odcinają się od współczesnego świata i zapominają swoje prawdziwe imiona. Nie spodziewają się jednak, że tajemnicza reżyserka ma własny pomysł na tę fabułę, a granice między światem rzeczywistym a filmem coraz bardziej się zacierają.

Gwiazdki: ⭐⭐

Recenzja:

Skończyłam słuchać tego świetnego (bez cienia ironii, ono naprawdę było cudownie wykonane) słuchowiska już po zapoznaniu się z Muchomorami w cukrze.

Po raz kolejny potwierdza się moja teoria, że Marta Bijan ma dobre pomysły, ale nie umie ich egzekwować...

Całe zakończenie i rozwiązanie intrygi jest wykonane metodą "łopatą na twarz", czyli ekspozycją skrajnie banalną, gdzie zamiast pokazać, jak do czegoś doszło i co to znaczy, wykonuje się raczej opisanie tego pokrótce, by było wygodnie. Stanowi to coś w stylu przemowy Dundersztyca w odcinkach kreskówki Fineasz i Ferb.

Mimo to słuchało się miło i jest to zdecydowanie wyżej od Muchomorów w cukrze pod względem klimatu, postaci i ilości używek. Do ponad połowy było bardzo wciągające i przyjemne. Niestety nie lubię się z tymi zakończeniami.

Literackie dzieła i antydzieła, czyli recenzje książekWhere stories live. Discover now