𝐍𝐨𝐰𝐲 𝐰𝐬𝐩𝐚𝐧𝐢𝐚ł𝐲 𝐬́𝐰𝐢𝐚𝐭

22 3 7
                                    

Autor: Aldous Huxley

Tłumacz: Bogdan Baran

Gatunek: antyutopia/dystopia; fantastyka naukowa;

Gatunek: antyutopia/dystopia; fantastyka naukowa;

Ups! Gambar ini tidak mengikuti Pedoman Konten kami. Untuk melanjutkan publikasi, hapuslah gambar ini atau unggah gambar lain.

Opis:

Nowy wspaniały świat to jedna z najsłynniejszych antyutopii w literaturze XX wieku. Przedstawiona w powieści Huxleya wizja przyszłego społeczeństwa, które osiągnęło stan całkowitego zorganizowania i zrealizowało ideał powszechnej szczęśliwości, jest wizją przerażającą. W roku 2541 (czyli w 632 roku nowej „ery Forda") obywatele Republiki świata powstają w rezultacie sztucznego zapłodnienia i klonowania. Od niemowlęcia poddawani są wszechstronnemu psychologicznemu i biologicznemu warunkowaniu - po to, by w wieku dojrzałym stać się cząstkami kastowej społeczności, złożonej z pozbawionych wyższych uczuć ludzkich automatów. Czy ten „wspaniały świat", w którym dominuje seks, prymitywne rozrywki, narkotyk soma, jest tylko zrodzoną w wyobraźni pisarza fantasmagorią?

Gwiazdki: ⭐⭐⭐⭐⭐

Recenzja:

Co do Nowego wspaniałego świata Huxleya mam sporo "ale". Ponieważ muszę powiedzieć wprost: nie jest to pozycja, która mnie zachwyciła i chociaż ma swoje niewątpliwe zalety, które muszę docenić, te wciąż nie niwelują wad. Przez to możliwe, iż recenzja ta przybierze specyficzną formę przypominającą swoistą wyliczankę.

Zacznę więc od zalet. Nowy wspaniały świat jest napisany bardzo prostym, zrozumiałym językiem, który nie sili się na szczególną fantazyjność. Pozwala to więc przez te książkę w miarę szybko przebrnąć, co dla mnie okazało się zbawienne — nieszczególnie mnie ona porwała.

Ponadto łatwo jest zrozumieć opisywany świat. A jest to przydatne, mamy tu wszak do czynienia z science fiction, zwłaszcza w pierwszych trzech rozdziałach, które skupiono na ekspozycji. Mam co do tego zabiegu mieszane uczucia. Z jednej strony tłumaczy on wszystko co do świata, po nim cała struktura społeczna oraz działanie państwa staje się bardziej zrozumiałe... Z drugiej jest niezwykle niesubtelne, przez co mimo przedstawienia fascynującego konceptu dłuży się nieco i pod względem stricte literackim można było posłużyć się lepszym zabiegiem do przedstawienia całej "produkcji" obywateli.

Subtelność zawiera się jednak w czymś innym, o ile był to zabieg celowy — ponieważ mogę mieć co do tego wątpliwości. Aczkolwiek finalnie ten aspekt okazał się całkiem największą zaletą. A mianowicie: Huxley opisuje swój świat bardziej jak utopię niż dystopię, wszak brak tam wojen, głodu, poważnych chorób. Jednakże ludzkość oddaje za to najwyższą cenę, jaką jest wolność. Nie dzieje się to w sposób jawny (jak chociażby w 1984), czytelnik sam musi dojść do tego wniosku i tylko od jego poglądów zależy, czy takie rozwiązanie potępi. Wszak w Nowym wspaniałym świecie ludzi od samego spłodzenia przygotowuje się do niewolnictwa, życia w jednej kaście, pełnienia konkretnej roli, a następnie zniewolenia postawą społeczeństwa oraz powszechnym narkotykiem, somą. Otacza ich wszechobecna cenzura, o której nie mają pojęcia. Jedyną wartością jest szczęście, lecz to bez cierpienia staje się pustym frazesem.

Jednakże odnoszę wrażenie, jakoby nie była to kreacja w pełni świadoma. Przekonują mnie do tego czynniki, które poruszę poniżej.

Znów brak subtelności. Cóż za nowość. Za pierwszym razem uznałam nawiązania do komunizmu za zabawne, pokazały wszak, skąd autor mógł swe pomysły brać (np. powszechne rozpasanie seksualne wzięte z idei "wspólności żon"), za piątym bądź dziesiątym stały się jednak irytujące. Oczywiście, zrozumiałe jest, iż Huxley chciał przestrzec Europę przed marksizmem; kłóci się to jednak z przedstawionym nadmiernym konsumpcjonizmem. W mojej opinii obie te rzeczy wymagają krytyki, aczkolwiek wstawianie wszędzie głównie wschodnich (np. Lenin-a, Bakunin) oraz komunistycznych (główny bohater nazywa się Bernard MARKS) nazwisk staje się irytujące i przykrywa bardziej ogólne znaczenie dzieła.

Do tego zaskakuje pewien brak logiki... Już w Futu.re Glukhovsky'ego zastanowiła mnie jedna rzecz, aczkolwiek tu również — skoro rozmnażanie jest tak niepożądane, dlaczego nie dochodzi do powszechnego usunięcia jajo- lub nasieniowodów? Można by to zrobić pod koniec wieku dojrzewania albo i w jego trakcie jako zabieg powszechny. Wciąż można by wówczas korzystać z jajników potrzebnych do rozmnażania butelkowego, nie trzeba by za to tresować kobiet (oczywiście tylko ich) to stosowania raz za razem (jak się później okazuje, nie zawsze skutecznej) antykoncepcji. Jak na tak rozwinięte technologicznie społeczeństwo, dziwne iż nikt (w tym sam autor) o tym nie pomyślał.

Na temat kobiet irytuje mnie również kilka innych rzeczy. Nie ma chociażby kobiet Alf (najwyższa kasta), a także jedyne one spotykają się z potępieniem za rozwiązłość seksualną. To rzecz powszechna w całym społeczeństwie Wspaniałego nowego świata, jednakże Bernard uważa, iż jego partnerka Lenina traktuje siebie "jak mięso", nawet jeśli sam następnie korzysta z możliwości seksu, uprawiając go z kim popadnie. Ale w tym przypadku już takiej refleksji brakuje.

Jeszcze gorzej jest z Johnem. Jego matka była wyśmiewana oraz znęcano się nad nią w wiosce przez jej rozwiązłość. John jednak z cierpienia najbliższej mu osoby nie wysuwa żadnych wniosków i z chęcią znęca się w ten sam sposób znów nad biedną Leniną. W takim wypadku zakończenie wręcz satysfakcjonuje.

Mogłabym odnieść się jeszcze do ciągłych nawiązań do Szekspira wplątanych w tekst, które próbowały ukazać Johna jako bardziej myślącego niż był realnie; odpuszczę sobie jednak, gdyż ta recenzja i tak jest niezwykle długa.

Reasumując: Nowy wspaniały świat w swym subtelnym wydźwięku, który już omawiałam, okazał się wartościowy oraz interesujący. Niestety jest również antyutopią, na temat której przyjęło się, iż jej zawartość staje się nawet bardziej aktualna — aczkolwiek nie jest to do końca prawda, pewne elementy przeterminowały się, a inne zasłużyły na lepsze przedstawienie. Mimo to jednak nie żałuję zapoznania się z tą powieścią w imieniu zapoznania się z kolejnym fragmentem kultury.

Literackie dzieła i antydzieła, czyli recenzje książekTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang