kocham cię

381 19 0
                                    

Pov Hailie :

Przez jebane czterdzieści osiem godzin siedzieliśmy razem z tony'm.

Chcieliśmy być przy nim kiedy się wybudzi.

***

Nie mam pojęcia ile minęło, leżałam na kanapie w sali z głową na kolanach vinca , patrz ona byłam w tony'ego.

Otworzył oczy.

Otworzył je, po czym ponownie zamkną.

Pov Tony :

Otworzyłem oczy,  zamknąłem je, minęła chwila zanim przyzwyczaiłem się do światła.

Każdy ruch był wyczerpujący i sprawił mi ogromny ból.

–hej.–powiedziałem ledwie słyszalnie, mój głos bym zachrypnięty a gardło piekło, bolało tak jak całe ciało, nigdy nie czułem się tak źle jak w tym momencie.

Nikt mi nie odpowiedział za to wszyscy podeszli do łóżka.

Hailie położyła się obok mnie na łóżku i mocno przytuliła.

–kocham cię tony. –wyszeptała mi do ucha.

–ja ciebie też mała. –pocałowałem ją w czubek głowy.

Shane usiadł na krześle obok i złamał mnie za rękę a potem wszyscy dali mi godzinny wykład jaki to jestem nie odpowiedzialny, jak to się wszyscy o mnie martwili.

***

Minęły trzy dni, nie działo się kompletnie nic .

Odwiedzało mnie rodzeństwo, najczęściej Hailie z shane'm .

Kładki się po nich obu stronach i oglądaliśmy różne filmy.

***

Dziś wychodzę ze szpitala , wszystko mam już popakowane i odliczam pierdolone sekundy aż opuszczę ten budynek.

Przyjechał po mnie vincent, pomógł dojść do samochodu a potem pojechaliśmy do domu.

zaparkowaliśmy na podjeździe, weszliśmy do domu, Dylan pomógł wejść mi po schodach .

***

Podszedłem do szafki w której trzymam żyletkę i prochy, wyjąłem ostrze i woreczek kokainy.

Wyspałem trochę proszku na dłoń, wciągnąłem go.

Schowałem goz powrotem tak aby nikt go nie znalazł.

Zostawiłem żyletkę na łóżku i wyszedłem na balkon z paczką papierosów.

Odpaliłem jeden skręt i zaciągnęłem się tytoniem.

–tony, za piętnaście minut obiad. –powiedziała Hailie wchodząc do mojego pokoju.

–okej.–starałem się opanować jednak czułem, że serce podskoczyło mi do gardła, błagam żeby nie zaóważyła ostrza.

–jedziemy wieczorem z chłopakami na strzelnice, pojedziesz z nami, potem idziemy na maka? – dziewczyna spojżała mi w oczy.

–ta.–burknąłem, nie chciałem być nie miły ale musiałem ją spławić z pokoju.

Pov Hailie :

Popatrzyłam w oczy tony'ego.

Kurwa.

Jego źrenice były rozszeżone, ćpał, tak jak ja z resztą.

Widziałam żyletkę na łóżku, nikt nie wiedział o nich problemach ale jak widać o jego też.

To wszystko jest pojebane.

Chciałam, żeby tony wyszedł z tego stanu.

Hailie Monet Where stories live. Discover now