I winda I

118 8 2
                                    

Pierwszy raz od tygodnia w moim grafiku pojawił się trening z Heeseung'iem.
Będzie to nasze pierwsze spotkanie od jego wiadomości.
Totalnie nie wiem w jakim jest stanie i czego mogę się po nim spodziewać, ale mam nadzieję, że będzie na tyle zmobilizowany żebyśmy zrobili jakieś postępy w naszej choreografii.

- Hej

Chłopak z uśmiechem wszedł na salę i zaczął robić sobie elektrolity.
Ja z zdziwieniem, uważnie mu się przypatrywałam, tym samym robiąc rozgrzewkę.

- Hej? - popatrzyłam z niedowierzaniem - i tyle?
- Porozmawiamy później, teraz musimy się skupić na występie.
- O wow naprawdę? - podeszłam do niego - Jakoś przez ostatni tydzień za bardzo się nim nie przejmowałeś.
- Mi-Jin, później.

Naprawdę byłam w szoku, miałam wrażenie, że rozmawiam z totalnie innym chłopakiem.
Z jednej strony cieszę się, że zaczął myśleć o naszym występie, ale z drugiej irutuje mnie trochę zachowanie jak gdyby nic się nie stało.
Jak gdyby nigdy nie wysłał tych wiadomości.

Nasz układ nie jest aż tak energiczny jak z Ni-ki'm ale ma wiele drobnych elementów, które muszą być wykonane perfekcyjnie i dodatkowo napełnione emocjami.

....
.......

- Dobra, jestem pozytywnie zaskoczony - po pół godzinie nasz trener zrobił krótką przerwę - spodziewałem się, że będzie dużo rzeczy do poprawy po tak długiej przerwie, ale wszystko jest doskonale. Będziemy mogli dzisiaj przejść do skoku.

Na rozpoczęcie ostatniego refrenu z rozbiegu mam skoczyć na plecy Heeseung'a, następnie przenieść się mu na ręce, a potem w takiej pozycji dwa razy się zakręcić.
No zdecydowanie będzie to najbardziej efektowna, ale i wymagającą część choregrafi w moim życiu.

- Zaczniemy od samego przejścia z pleców na ręce. Skok zostawimy na sam koniec. Zaraz przyniosą materac.
- Potrzebny nam jest w ogóle? - spytał chłopak
- Wiesz co wolałbym nie przywalić w podłogę jak mnie nie utrzymasz.

Wyszczerzyłam się do chłopaka, a ten rozczochrał mi włosy.
Nie nawiedzę tego, że na treningach musimy udawać szczęśliwy związek gdy najchętniej usunęłabym go teraz z ziemi, a pomiędzy nami nie ma żadnych pozytywnych emocji.

- Bez przesady, nie jest to aż tak ciężkie.
- Jak będziemy ćwiczyć na sucho to tak, ale jak dojdzie muzyka i będzie trzeba wykonać to w tępię. Powodzenia.
- Musimy ćwiczyć to dzisiaj? - spytałam
- A czemu nie? - zdziwił się trener
- Do naszego występu został jeszcze miesiąc, a za dwa tygodnie jest MMA i wolałbym niczego sobie nie zrobić.
- Słońce - Heeseung objął mnie od tyłu - zrobię wszystko, żeby nic ci się nie stało. Nie zakładaj od razu najgorszego.
- Nie zakładam, ale przy takiej choregrafi jest ryzyko.
- W pewnym sensie masz racje, ale potem jest jeszcze MAMA i AAA, tam też masz występy.
- No tak ale na MMA zależy mi najbardziej. Nawet pomijając układ z Ni-ki'm, ale chodzi o mój występ - wskazłam na siebie - uważam, że nigdy wcześniej lepszego nie miałam i nie wybaczę sobie jeśli coś mi się stanie.

Trenerzy zaczęli z sobą chwilę rozmawiać, a Heeseung w tym czasie poszedł do toalety.

- Dobra zrobimy tak, dziś do perfekcji dopracujecie wszystko do tego skoku. Musimy wziąć też po uwagę, że przez KBS, Enhypen leci na Filipiny i nie wiadomo jak ułożą się wam treningi dlatego pod koniec spróbujecie to przejście chodziasz raz na sucho, żebyśmy wiedzieli na czym stoimy.

....
.......

Jeszcze w trakcie treningu ustaliliśmy z Heeseung'iem, że po nim pojedziemy razem na stołówkę bo oboje mamy chwilę czasu do następnych obowiązków.
Bez słowa szliśmy razem w kierunku windy.

I GET LOST IN YOUR EYES, AGAIN        I lee heeseung IWhere stories live. Discover now