I umowa I

220 6 0
                                    

- Słucham?! Mamy udawać, że jesteśmy razem?

Wraz z swoimi menadżerami, siedziałam w jedenej z sal konferencyjnych Hybe.

- Ona jest ostatnia osobą, z którą mógłbym być.

Po drugiej stronie stołu siedział, wielmożny Lee Heeseung.

- W waszej sytuacji to jest najlepsze wyjście - powiedział jeden z czołowych osób agencji
- A jaka niby jest ta NASZA sytuacja? - spytałam
- Mieliście ostatnio kilka afer i większość osób uważa, ze jesteście razem. Dodatkowo potrzebujemy odciągnąć uwagę od problemów z załogą.
- No jasne, najlepszy sposób zeby przestali gadać o aferze finansowej to akurat nasz związek? Pomysłowe. Widzę, że chcecie otrzymać nagrodę za afery roku. Jak to wyjdzie na jaw..
- Jina - mój menadżer pokiwał głową przecząco
- To dla waszego dobra. Będziecie razem przez pół roku, wszystko będzie na umowie więc dostaniecie za to premię. Plus wszystkim się zajmiemy.
- Tylko pół roku? - spytał chłopak
- Tak, teraz wokół was są niesamowite plotki dlatego damy ludziom to co chcą. Potem znajdą sobie kogoś innego, a wy się rozstaniecie.

W sali zapadła cisza. Szef położył na stole 5 kopii umowy.

- Kto będzie o tym wiedział? - spytał jego menadżer
- O umowie? - wszyscy kiwneli głową - oprócz nas, cały zarząd, wasi najważniejsi menadżerowie i chłopaki z Enhypen. Reszta ma uwierzyć, że naprawdę jesteście razem.

Wszyscy byli zajęci czytaniem umowy. Ja nie miałam zamiaru jej dotykać.
Nie było dla mnie racjonalnego wyjaśnienia dlaczego musimy to zrobić. Mam się z nim zwiazać tylko po to by odciągnąć uwage od afery finansowej Hybu.
I że niby dużo osób pisze, ze jestemy razem? Przecież to codzienność w k-pop. Dużo, bardzo dużo Idoli ma takie problemy i nigdy w magiczny sposób nie zaczynają z sobą chodzić.

- Zróbmy to.

Podniosłam głowę z zdziwieniem. Heeseung położył umowę na stole i oparł się do tyłu na krześle.

- Słucham? - wytrzeszczyłam oczy
- Mi pasuje.
- Chcesz być moim chłopakiem?!

Nie patrząc na mnie wzruszył obojętnie ramionami. Reszta obecnych skierowała wzrok na mnie.

- Jina?
- Zastanowię się do jutra.

Złapałam zbiór papierów leżących na stole i nie czekając na jakąkolwiek reakcje wyszłam z sali.

....
.......

- Co wy o tym myślicie?

Siedzieliśmy już w samochodzie. Ja, Kim-Jung i Jessica, dwie najbardziej zaufane mi osoby.

- Powinnaś to zrobić - mężczyzna nawet nie podniósł wzroku
- Ale czemu. Skąd się w ogóle wzięły jakiekolwiek plotki, że ja i on jesteśmy razem.
- Masz

Jessica podała mi tablet. Na ekranie widniał wielki nagłówek:
To już prawie pewne! Lee Mi-Jin i Lee Heeseung są razem?!
Przyjżyjmy się ich relacji od początku.

- Zaczęło się od tego, że ludzie zaczęli wyłapywać jak patrzycie na siebie rok temu na MMA'S.
- Mój najlepszy przyjaciel wygrywa nagrodę to logiczne, że się patrzę na cały zespół. A ten niby uśmiech Heeseung-a jak występowałam? No błagam, uśmiecha się tak do jakiegokolwiek występu.
- Nie do końca - szeptnął Kim-Jung
- Tak się zaczynają plotki - kontynuowała Jess - Fakt, że dużo czasu spędzasz z Ni-kim bo się przyjaźnicie nie ułatwia sprawy. Ludzie wymyślają, że wasza przyjaźń jest tylko przykrywką twojego i Heeseung związku.
- Żarty - parsknełam
- Punkt kulminacyjny plotek - twój wyjazd do New York na Met Gale i kręcenia teledysku. Dwa dni po tobie do NY poleciał też Heeseung bo miał zdjęcia do magazyny. Wasi fani zaczęli się rozpisywać, że polecieliście tam razem. Ktoś nawet wstawił jakiś filmik, na którym niby jesteście na randece.
- Czemu ja się teraz o tym dowiaduję?
- Kazali nam tego nie rozdmuchiwać - odezwał się Kim-Jung - plus dość szybko o tym zapomnino.
- No właśnie widzę.
- Ty i Enhypen macie współpracę dla tej samej marki. Jak wróciłaś do Korei miałaś na sobie identyczna czapkę co Heeseung na jednym z zdjęć w New York.
- Dobra, przyznam, że w takiej sytuacji też myślałabym, że się spotkamy. Ale powinni wziąć pod uwagę, że mamy współpracę z tą samą mark!
- Hybe, napisała sprostowanie to pamiętasz chyba?
- Tak, ale szczerze nie wiedziałam, że tego to dotyczyło.
- No i ostatnia rzecz. Ostatni En-log, Enhypen. Jay zapytał się Ni-kiego czy Heeseung jest u siebie w pokoju. On mu odpowiedział, że jest ale nie można tam teraz wejść. Jay się uśmiechnęł, a potem były ujęcia jak Heeseung niesie dwa kubki z herbatą. Zaczęli pisać, że była z nim jakąś dziewczyna i dla wielu był to niepodważalny dowód na to, że Heejina is real.
- Heejina? -popatrzyłam z niedowiwraniem - Mogli wymyślić coś kreatywniejszego.
- Jina. - Jung usiadł obok mnie - przeczytaj tą umowę na spokojnie i się poważnie zastanów.
- Dobrze ale muszę porozmawiać z Bomgyunem.
- Jasne - uśmiechnęła się Jessica - on będzie jedyna osobą, której powiesz?
- Tak.

Przez resztę drogi do domu czytałam artykuły i sobie. Zazwyczaj nie lubię tego robić I nigdy nie przejmuję się plotkami na swój temat, ale teraz stwierdzam, że bardziej muszę się sobą zacząć interesować.

[ witam was ponownie!
mam nadzieję, że teraz już nic się nie pasuje i dotrzemy razem do końca książki
Dziękuję wszystkim, którzy zaczęli czytać i mam nadzieję, że kolejne części będą wam się podobać!
aaestheticmee ]

I GET LOST IN YOUR EYES, AGAIN        I lee heeseung IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz