Rozdział 26

1.4K 225 106
                                    

Rozdział 26

Tom Riddle znany szerszej „publiczności" jako Lord Voldemort, spokojnie wszedł do ministerstwa w towarzystwie Lucjusza Malfoya i przedstawiciela goblinów, którym został Ironclaw. Goblin sumiennie zajmował się ich interesami, a od jakiegoś czasu równie wykonywał inwestycje zlecone przez Harry'ego. Mieli do niego wystarczająco dużo zaufania, żeby poprosić zarządcę banku i pozwolenie na jego zeznania. Na ich prośbę przyjrzał się skrytkom rodziny Black i odkrył kilka rzeczy, które bardzo mu się nie spodobały. Zamierzał o tym wspomnieć na posiedzeniu Wizengamotu.

Czarny Pan niemal zacierał ręce z zadowolenia. Nadszedł dzień, w którym ogłosi światu swój powrót, ale nie jako siejący postrach Voldemort, ale jako potomek samego Slytherina. Mało kto pamiętał, kim był Tom Riddle. Jego prawdziwe nazwisko mogli skojarzyć jedynie nauczyciele z Hogwartu, nieliczni z jego Śmierciożerców i dawno szkolni koledzy. No i oczywiście Dumbledore. Przygotował specjalnie dla niego kilka niespodzianek, żeby zaczęło do niego docierać, że traci władzę.

Amelia Bones spojrzała na nich, gdy weszli do sali obrad.

– Nie spodziewałam się tutaj dzisiaj ciebie, Lucjuszu – przyznała.

– Jestem tu na prośbę mojej żony – odparł. – Syriusz Black jest przecież jej kuzynem. Chciałaby być tutaj osobiście, ale nagła sprawa uniemożliwiła jej udział. Uznaj zatem, że ją zastępuję.

– Oczywiście. A panowie? – spytała, spoglądając na obcego jej mężczyznę i goblina.

– Miło mi panią poznać, pani Bones – powiedział uprzejmie Tom. – Lucjusz wiele dobrego opowiadał mi o pani. Jestem tu na jego prośbę, ponieważ możliwe, że będę mógł naświetlić kilka spraw związanych z panem Blackiem. Tom Riddle. Do pani usług.

Amelia skinęła mu głową, chociaż miała minę, jakby gdzieś już słyszała to nazwisko, ale nie mogła sobie przypomnieć gdzie. Spojrzała więc ponownie na goblina.

– Ironclaw dostrzegł pewne nieścisłości w prowadzeniu interesów rodziny Black i uważa, że może mieć to związek z całą sprawą – wyjaśnił Lucjusz.

Kobieta nie mogła zakazać im wstępu na salę, skoro twierdzili, że mieli jakieś ważne informacje, ale niewiele już mogło ją tego dnia zaskoczyć. Ktoś anonimowo skontaktował się z nią w sprawie procesu Syriusza Blacka, zaznaczając, żeby sprawdziła akta z pierwszego. Ku jej zaskoczeniu żadnych nie znalazła, a to oznaczało, że zesłano do Azkabanu człowieka, któremu nie udowodniono winy. Nie mogła pozwolić, żeby ta sprawa nie została doprowadzona do końca. Prorok Codzienny już od jakiegoś czasu spekulował na temat niektórych więźniów. Zaczęło się oczywiście od Harry'ego Pottera, a potem lawina ruszyła.

Nie mogła zrozumieć decyzji Korneliusza. Jak mógł wpaść na tak idiotyczny pomysł, jak zesłanie dziecka do Azkabanu? Oczami wyobraźni widziała na miejscu chłopca, swoją bratanicę i aż zadrżała. Nie rozumiała też, dlaczego Albus Dubledore nie wnioskował o wyjaśnienie tego skandalu. Chłopiec, Który Przeżył oskarżony o morderstwo. Zastanawiała się, czy jego różdżka została sprawdzona pod kątem ostatnich rzuconych zaklęć? Jeśli nie, to Korneliusz będzie musiał się gęsto tłumaczyć ze swoich kretyńskich decyzji. W momencie, gdy zostanie udowodniony jego błąd, straci stanowisko. Społeczeństwo już było do niego negatywnie nastawione, a wszystko wskazywało na to, że zapowiadały się wielkie kłopoty.

Z pomocą goblinów udało jej się skontaktować z Syriuszem Blackiem i odniosła wrażenie, że czekali na jej ruch. Zapewnili ją, że mężczyzna chce jedynie uczciwego procesu i nie zamierza sprawiać problemów. Uciekł z więzienia, ponieważ miał ważny powód i obiecał wszystko wyjaśnić.

Czarny KsiążęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz