"Przeklęci Kochankowie" - One Shot Międzywymiarowy

11 1 0
                                    

Polana jednorożców była miejscem pięknym... Przynajmniej do czasu aż trzy dziewczyny nie wypędziły jej właścicieli pod wpływem błyskotliwego planu w tym, jak we trójkę mogły zarobić, pisząc książki i mieszając w to brata jednej z nich i demona.

Dipper zaczerwienił się, stojąc blisko twarzy Alcora... Za blisko. Odwrócił się w kierunku swojej siostry i jej koleżanek.

-Ale, o co...

-CIĘCIE! - przerwała mu Mabel.

-Przecież nie nagrywamy - dostrzegła Grenda, a uwaga nastolatka padła na piszącą na kamieniu Candy.

-Mabel chyba za bardzo się wczuła - przyznała, nie odrywając wzroku od papieru.

Mabel zmarszczyła brwi.

-Wcale nie! - wrzasnęła do przyjaciółek.

Wówczas Alcor wykonał kilka kroków w powietrzu w ich stronę z nieco drwiącym uśmiechem.

-Mieliśmy tylko poćwiczyć dialogi do książki Candy - zauważył, a ona z uśmiechem go poprawiła :

-To się nazywa yaoi

Dipper zacisnął pięści.

-I co z tego? To krępujące. Nie idźmy z tym tak daleko

Dłoń demona spoczęła na jego ramieniu na, co się wzdrygnął.

-Dipper ma rację. Nie przesadzajmy z tym. Zawsze mogą zdarzyć się bardziej zboczone szmiry

Twarz Dippera bardziej zapłonęła, a dziewczyny cicho zachichotały.

-Co? - wykrztusił.

-Nic. Nic - odparł uśmiechnięty demon - Po prostu życie ma niezłe poczucie humoru

Candy wreszcie oderwała wzrok od kartki i spojrzała na niego.

-Cieszę się, że podchodzisz do tego z dystansem - zdradziła.

-Po prostu mamy umowę - odpowiedział.

Od chwili, w której był przypadkowym gościem na imprezce Mabel w zeszły weekend wydał się dosyć przyjacielski i ludzki na tyle, by nie patrzeć na niego, jak na demona. Szybko zyskał zainteresowanie wszystkich.

Candy posłała widocznie nie zadowolonemu nastolatkowi przyjazny uśmiech.

-Możemy zacząć? - spytała na, co niechętnie skinął głową.

Po czym, na szybko przeczytał stworzony przez Candy dialog i wrócił do stania naprzeciwko Alcora i patrzenia się w buty.

Z trudem przełknął, nim zaczął niewyraźnie mamrotać pod nosem :

-"Dlaczego za każdym razem sprawiasz, że po prostu czuję bardziej? Czemu musisz być demonem?"

-"Och, Charlie. Obawiam się, że nasze dusze tworzą ciężką symfonię" - zacytował lekko Alcor.

-CIĘCIE! - przerwała, przyciągając ich zdziwione spojrzenia Mabel.

-Co jest? - spytał demon.

-Dip coś tam mamrocze, a ty niszczysz moją wizję swoimi dziwnymi skrzydłami!

Na twarz Alcora wstąpił grymas niedowierzania.

-Dziwnymi skrzydłami? - powtórzył, gdy jej część pokryła czerń, wokół której lewitowały chaotyczne cegły, a na czole bojawił się zarys trzeciego oka.

Grenda i Candy nieco wzdrygnęły się, widząc zirytowanego demona.

-Uspokój się - pociągnął go za nadgarstek Dipper.

Powiew przeszłości | Gravity Falls Where stories live. Discover now