~1.4~

111 6 3
                                    

- Jak myślicie, sensei się wkurzy gdy Ronan mu powie o tych udziałach? - spytała Nora, siedząc na fotelu w busie. Całą drużyną jechali na jakąś wycieczkę, która polegała na oprowadzeniu uczestników po terenie przy świątyni mistrza Yanga, do której zostało jeszcze sporo kilometrów, ale według złodzieja, bez zwoju tylko tam mogli nauczyć się Airjitzu.

- Napewno, ale trudno. Dla Lloyda - odparł Kai.

Mauve zdążyła zauważyć, że zielony był dla niego jak młodszy brat. Z osoby trzeciej relacja tej dwójki wyglądała naprawdę uroczo. No po prostu bracia od innej matki.

- Nora, mogę o coś spytać? - zapytał Kai.

- Wal - odpowiedziała nastolatka.

- Zawsze miałaś fioletowe włosy? - zapytał, na co tamta pokręciła przecząco głową.

- Gdy byłam mała miałam tylko jedno pasemko, a reszta się sama przefarbowała gdy osiągnęłam pełnię możliwość - stwierdziła.

- Czyli kiedy? - spytał Jay.

- Mogę wam gwarantować że była o wiele młodsza od was - oznajmiła jedynie. Po kilku następnych minutach jazdy i rozmowy między ninja, mistrzyni wiatru poczuła się senna. Oparła się o szybę i oddala się w objęcia Morfeusza.

~•~

Nora siedziała na klifie obok lasu, gdzie często bywała ze swoim bratem te kilka lat temu. Siedziała ziemi i wreszcie mogła odpocząć, chociażby chwilę i nie w realnym świecie. Po chwili jednak poczuła za sobą bryzę nienaturalnego wiatru. Odwróciła się szybko, a za sobą ujrzała Morro, ale tutaj był człowiekiem. I był sobą. Nie opętanym Lloydem. Sobą. Nastolatka wstała gwałtownie, ustawiając się w pozie walecznej.

- Nora...

- Jesteś tylko wytworem mojej wyobraźni - zapewniała się dziewczyna, na co tamten parsknął cicho.

- Nie tym razem, mała. Jestem duchem, umiem wiele rzeczy - zauważył chłopak. Mauve na to opuściła gardę, ale tylko trochę.

- Czemu to robisz? - spytała, a do jej oczu naleciały łzy, którym nie dała wypłynąć.

- Zasługiwałem na bycie zielonym ninja, tak samo jak ty zasługiwałaś na bycie kimś więcej. Dołącz do mnie Nora. Jesteśmy rodziną, musimy trzymać się razem - oznajmił, podchodząc do niej, łapiąc ją za ręce.

Jej brat może i nie był najprzyjemniejszy, ale nigdy by nie chciał zniszczyć Ninjago. Dziewczyna wyrwała mu się, patrząc na niego z bólem i ze łzami w oczach. Chłopak spojrzał na nią bez uczuć, po czym odwrócił wzrok.

- Jak chcesz - wymamrotał, po czym zaczął nacierać na nią wiatrem. Niebieskooka była tu silniejsza, gdyż w końcu był to tylko, albo aż sen, ale i tak nie była wystarczająco potężna. Była już na skraju klifu, kiedy ktoś trafił Morro w plecy wiązką energii. Dziewczyna spojrzała na wybawiciela, po czym otworzyła szeroko oczy.

- Lloyd! - krzyknęła dziewczyna, podbiegając do chłopaka.

- Nora, chodź za mną, szybko! - krzyknął, po czym we dwójkę wbiegli do lasu. Po kilku minutach biegu mistrz energii wywalił się. Mauve pomogła mu usiąść, kładąc mu ręce na ramionach i zaczęła się mu przyglądać. Miał podkrążone oczy i był bledszy niż zwykle - To ty?

Pod wiatrami przeznaczenia | NinjagoTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon