22 - surprise. (ostatni rozdział)

401 41 33
                                    

Sypał pierwszy śnieg w tym roku. Białe płatki padały na szybę okna. Był 1 grudnia, a to oznaczało, że Remus Lupin był już prawie miesiąc w związku. Miesiąc, a Syriusz jeszcze nie poznał jego mamy. Zawsze spotykali się u niego albo już na mieście, więc jakoś nie było okazji. A dzisiaj mieli zjeść wspólną rodzinną kolację.

Obecnie siedzieli w mieszkaniu Syriusza, oglądając Grincha razem z Regulusem i Jamesem. Podobno to tradycja braci Black - nieważne, co się działo, zawsze gdy spadł pierwszy śnieg, oglądali Grincha. Teraz do seansu przyłączył się James i Remus, którego nieco przygnębiał fakt, że jego ulubiona pora roku, czyli jesień się już kończy. Syriusz natomiast wydawał się zachwycony widokami zza okna.

- Lubisz zimę? - zapytał Remus, bo jakoś wcześniej nie było okazji.

- Tak. Uwielbiam. Kocham patrzeć na płatki śniegu, które spadają z nieba, na krajobraz, który zamienia się w biały puch. Kocham lepić bałwana...

- Chyba raczej kochasz rzucać we mnie śnieżkami i podtapiać w zaspach. - przerwał mu James ze śmiechem, a jego dłoń spoczywała na tej Regulusa.

- Tak, to też. W tym roku jednak zmieniam cel na Remusa. - Syriusz uśmiechnął się zawadiacko do Lupina i puścił mu oczko.

Remus więc, chcąc trafić w najczulszy punkt swojego chłopaka, połaskotał go delikatnie po brzuchu. Black podkulił szybko nogi i zaczął histerycznie chichotać.

- Ej, gołąbeczki, ja rozumiem, że się uwielbiacie, ale zaraz zwalicie laptopa. - Regulus odchrząknął i przytrzymał mały stoliczek z urządzeniem, aby nie spadł.

Film leciał, a oni rozmawiali i śmiali się wesoło. Od czasu ucieczki Regulusa z domu zdążyli już opracować nową rzeczywistość. Regulus i Syriusz mieszkali razem, James i Remus często do nich przychodzili i wspólnie odrabiali lekcje lub uczyli się do jakiegoś testu, a gdy nic nie mieli to grali w planszówki, oglądali coś albo nawet tańczyli, podczas, gdy starszy z Blacków grał na gitarze. Taka rzeczywistość była dosyć przyjemna, a Remus czuł się naprawdę usatysfakcjonowany posiadaniem prawdziwych przyjaciół, no i chłopaka.

Kiedy film się skończył, a James musiał iść do domu pomóc rodzicom w zakupach, zaczął się prawdziwy dramat.

A mianowicie Syriusz Blck nie umiał wybrać, co powiniem ubrać na kolację z panią Lupin.

- Remi, jeśli ubiorę spódnicę, nie będzie zbyt... Nie wiem, wyzywająco?

- Ubieraj, co tylko chcesz.

- A mogę nałożyć top? Czy jest za zimno? Chyba jest za zimno. Więc może golf? Ewentualnie bluza, ale raczej tego nie widzę, a ty, Remi?

- Syri, mówiłem, ubierz, co chcesz, abyś tylko czuł się dobrze.

Syriusz poczochrał swoje długie włosy i westchnął ciężko.

- Tylko, że ja nie wiem, czego chcę.

Regulus wstał z kanapy i podszedł do szafy brata z uśmiechem, który Remus uznał za nieco złowieszczy. Po chwili ujrzał w jego rękach gruby granatowy sweter ze śnieżynkami i w myślach zanotował, że będzie musiał go zabrać Syriuszowi przy najbliższej okazji.

- Nałóż to. - powiedział Regulus, podając sweter bratu.

Syriusz popatrzył na ubranie nie do końca przekonany.

- A co do tego? - spytał sceptycznie.

Remus wiedział, że jego chłopak chce dobrze wyglądać przed jego mamą, ale chyba za bardzo się tym przejmował. Hope na pewno polubi Syriusza, Remus był tego pewny na sto procent. W końcu czego w nim nie lubić?

pędzlem i ołówkiem. WOLFSTAR & JEGULUS Where stories live. Discover now