Adopted by 5sos ||

24. Dlaczego nam nie powiedziałaś?

Sophie_The_Best.5SOS
Widzieliście nowe zdjęcie na insta 5sos? Ivy serio, odwal sie od chłopaków. Myślisz, że jak wstawią zdjęcie z tobą na ig każdy cię polubi? Taka prawda, że nikt cię nie lubi. Pozdro, ale nie dla ciebie Ivy Evens. #HateofIvy

Wyłącz już ten telefon

5SOSfam_.
Boże... 5sos powinni oddać Ivy do domu dziecka z powrotem. Co oni w niej widzą? Prawie każdy jej nienawidzi, przynajmniej z tego co widzę na Twitterze. #HateofIvy

Jest kurwa po północy, wyłącz ten telefon

LifeFor5SOS.2003
Widzieliście nowe posty na ig 5sos? Wszystko fajnie, ale czemu ta cała Ivy na 3 zdjęciu się do Luke'a przytula? Zna ktoś odpowiedź? #HateofIvy

Pierdole to

Odłożyłam telefon obok siebie ekranem do dołu i położyłam twarz na poduszkę. Całe szczęście miał w tym hotelu sama pokój. Odkąd zajrzałam wtedy ja Twittera minęły dwa może trzy tygodnie. Aktualnie byliśmy w Seattle. Jutro chłopacy mieli koncert w tym miejscu, a potem spotkanie z fanami.

Leżałam jeszcze godzinę próbując stłumić płacz. To tylko nonamy z Twittera. To tylko nonamy z Twittera. Ale czekaj, co jeśli ten nick gdzie w nazwie jest imię Sophie to jest Sophie z domu dziecka? Nie, to głupie. Gdy wreszcie zasnęłam było po drugiej w nocy.

O godzinie ósmej czterdzieści obudził mnie Ash mówiąc że niedługo idziemy na próbę, i mam wstawać. Niechętnie to zrobiłam, a następnie poszłam do łaźnienki się przebrać. Gdy spojrzałam w lustro zobaczyłam, że moje oczy są trochę czerwone. Oby chłopacy niezauważyli- pomyślałam. Wyszłam z łaźnienki i poszłam do kuchni.

- Hej - mruknęłam.

- Hej. Zjedz coś, a potem idziemy już na próbę - powiedział do mnie Ashton, a ja przytaknęłam głową.

Zjadłam dwie kanapki. Chłopacy prosili mnie żebym zjadła jeszcze jedną, ale ja cały czas im mówiłam, że się już najadłam. Po jakimś czasie odpuścili. Poszliśmy założyć buty, a następnie wyszliśmy z hotelu.

Szłam obok Ash ze spuszczoną głową. Prawie nie przespana noc dawała mi się we znaki, ale próbowałam tego nie pokazywać. Gdy byliśmy już na miejscu kolejnego koncertu chłopacy próbę, a ja siedziałam jak zawsze z tyłu, żeby im nie przeszkadzać. Potem Ashton uczył mnie grać na perkusji, a Michael na gitarze (swoją drogą coraz lepiej mi to wychodzi).

Gdy wróciliśmy do hotelu zjedliśmy obiad, a następnie poszliśmy spakować walizki, bo po koncercie wyruszamy w dalszą trasę. Mało się dziś odzywałam, co zauważyłam nie tylko ja, ale chyba chłopacy też. Plus, że przynajmniej mnie niezagadywali.

Niedługo po zaniesieniu walizek do Tour Busa musieliśmy już wyruszać w drogę na miejsce koncertu, więc wyszliśmy z pokoju hotelowego i skierowaliśmy się do pojazdu, uprzednio oddając klucze do recepcji. Gdy siedzieliśmy już na swoich miejscach nagle Luke odezwał się do mnie:

- Coś się dzieje? Cały dzień prawie nic nie mówisz.

- T-tak, wszystko dobrze - nie jąkaj się teraz, błagam.

- Jakby jednak coś się działo masz na mówić, jasne? - powiedział i objął mnie ramieniem.

- Yhym.

Czyli jednak zauważyli, że jest coś nie okay- zauważyłam w myślach. Niedługo później dojechaliśmy pod scenę. Wyszliśmy z Tour Busa i ruszyliśmy za kulismy. Tym razem chłopacy kazali mi pójść z nimi do garderoby(?), bo na beckstage'u było strasznie tłuczno.

W ich garderobie do koncertu przygotowywały ich różne osoby. Niektóre kojarzyłam z widzenia, innych wogóle nie znałam. Gdy weszliśmy od razu zobaczyłam Evelyn, 23 letnią kobietę która była stylistką chłopków. Szczerze ją lubiłam. Była... Nie wiem, naturalna? Było tu dużo stylistek, ale ona wydawało się, że nie robi tego ze jakiegoś rodzaju przymusu, a z pasji. Nie mam też na myśli, że inne osoby nie chciały tu być, albo zostały zmuszone do pojechania w trasę, bo często widziałam też inne osoby z poszczególnych miast. Chodzi oto, że z Evelyn dało się dogadać. Nie traktowała mnie jak wroga. Często jak widziała, że siedzę na beckstag'u mówiła żebym poszła z nią do garderoby pogadać, albo jak widziała że patrzę na koncert chłopaków siadała obok mnie.