11. Doctor Strange

499 17 2
                                    

Calum pov:

Kiedy wróciliśmy do domu Ivy nie było. Sprawdziliśmy pokój dziewczyny, ale tam też pusto. Zaczęliśmy się bardzo martwić. Ivy pisała rano do Asha, że nie idzie dziś na skatepark. Postanowiliśmy się przewietrzyć, więc wyszliśmy na taras. Staliśmy tak chwilę w ciszy, kiedy nagle ktoś otworzył drzwi od domu. Ashton od razu tam poszedł.

- Ivy, gdzie ty byłaś!?- krzyknął.

Poszedłem za nim, ale kiedy byłam koło niego stanąłem jak wryty. Ivy wyglądała... Nawet nie wiem jak to opisać! Miała brudne ubrania lekko od krwi, rozciętą wargę i lewy łuk brwiowy, dłonie też miała od krwi. W jej oczach widziałem łzy. Kiedy otrząsnąłem z tego co zobaczyłem od razu do niej podszedłem i ją przytuliłem. Na początku nie wiedziała co ma zrobić, ale po chwili oddała uścisk. Zaczęła cicho płakać w mój tors i ściskać tył mojej mojej koszuli.

- Sh, już spokojnie, jesteś już bezpieczna.- powiedziałem cicho.

Odsunąłem ją lekko od siebie i zacząłem prowadzić do salonu.

- Boże, co się stało!?- krzykną Mike.

- Cicho bądź teraz.- warknąłem.

- Dobra, spoko, przepraszam.- odpowiedział.

Posadziłem ją na kanapie i ruszyłem do łazienki po apteczkę. Kiedy wróciłem ona przytulała się mocno do Asha. Wyglądała uroczo... Podszedłem do niej i usiadłem z jej drugiej strony. Szturchnąłem ją lekko i powiedziałem:

- Hej, spójrz na mnie. Chce opatrzeć ci rany.

Powoli odsunęła się od Irwina i obróciła się do mnie że spuszczoną głową. Złapałem za jej rękę i zacząłem czyścić. Skupiłem się na tym całym sobą, żeby jej nie bolało. Kiedy opatrzyłem obie jej dłonie chciałem zobaczyć jej twarz.

- Podniesiesz głowę? Proszę.- powiedziałem łagodnie.

Pokręciła przecząco głową, na co Ash który ją cały czas przytulał od tyłu powiedział:

- Hej, spokojnie. Hood nic ci nie zrobi.- zaśmiał się lekko, żeby poprawić Jej chumor.

Złapałem lekko za jej twarz i ją uniosłem. Westchnąłem cicho i zabrałem się za czyszczenie ran. Syknęła kiedy przyłożyłem do jej brwi gazę do odkarzania ran. Zobaczyłem czyjąś rękę na jej ramieniu, a gdy podniosłem wzrok zobaczyłem Luka. Stał od tyłu kanapy że zmartwieniem w oczach. Wróciłem do wcześniejszej czynności, zauważając kątem oka Mika który kucał przed kanapą.

- Skończyłem.- powiedziałem chwilę później, a dziewczyna momentalnie się we mnie wtuliła. Siedzieliśmy tak pięć minut kiedy nagle Ash powiedział:

- Opowiesz nam co się stało?

- M-mogę p-później?- spytała cicho.

- Jasne.- odpowiedziałem jej.

Dziewczyna chwilę później spytała czy może pójść na górę. Pozwoliłem jej, a kiedy usłyszeliśmy zamykanie drzwi Ash głośno westchnął. Spojrzeliśmy na niego kiedy zaczął mówić:

- I co z tym robimy?- spytał.

- A co możemy zrobić? Najpierw się musimy dowiedzieć kto jej to zrobił, a potem się zobaczy.- odpowiedział Luke.

Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, kiedy nagle usłyszeliśmy jak ktoś schodzi ze schodów. Spojrzałem się tam i zobaczyłem jak Ivy schodzi ze spuszczoną głową ze schodów. Miała na sobie inną bluzę, natychmiast pomyślałem tym co mogła sobie przed chwilą zrobić.

Ivy pov:

Kiedy zeszłam ze schodów i usiadłam obok Caluma, on obrócił moją głowę w swoją stronę. Spojrzałam się na niego z pytaniem w oczach.

Adopted by 5sos ||Onde as histórias ganham vida. Descobre agora