Moja asertywność nie działa tak jak powinna dlatego po 7 razach kiedy któryś z chłopaków mówił: „Ze mną się nie napijesz?” wracamy wraz z Gavim do domu idąc całą ulicą i śpiewając Danza Kuduro.
-Wiem zadzwonię do misia pysia zapytać jak się czuje!
-Rób co chcesz ja muszę usiąść- mówię gdy kręci mi się w głowie i siadam na murku.
-Cześć przyjacielu! Ja najebany!? Skądże-mówi strasznie głośno.
Kiedy on gada z pewnie tym debilem ja słyszę jak coś piszczy w krzakach. Kiedy podchodzę widzę małego pieska.-Cześć mały co tu robisz?- podnoszę go i zauważam że to chlopczyk. Kiedy liże moją rękę i twarz mówię - Idziesz ze mną. Pablo!
-No?!- mówi dalej gadając z tym bucem.
-Chcemy pieska?- mówię pokazując szczeniaczka.
-Ale słodziutki- mówi podchodząc i głaszcząc pieska po główce- Nazywamy go Barca.
-Co? Nie ma szans daj mu spokój.
-To Pablo Junior.
-Nie będziemy go nazywać jak ty się nazywasz. Ja go znalazłam. Skąd w ogóle wiesz że to chłopak.
-Bo ma małego siusiaczka.
-Boze Pablo masakra z tobą.- kiedy przykładam się szczeniakowi którego mam na rękach wpada mi do głowy imię- Frodo.- piesek liże mnie po twarzy- Chyba mu się podoba.
-O patrz przyjechał!- mówi Pab wskazując na auto za nami.
-Nie mów że po niego tu zadzwoniłeś.
-Nie kazałem mu przyjechać sam powiedział że po nas przyjedzie.
-Cóż jakoś wytrzymamy, co nie Frodo?-kiedy Gavi podchodzi do auta i wsiada do przodu i pokazuje żebym wsiadła z tyłu.- Przynajmniej ty nie jesteś taki głupi jak ci dwaj, ten jeden szczególnie. Jak coś szczekaj na niego - mówię dość niewyraźnie wsiadając do auta.
-A ty co za psa masz?-To nasz nowy piesek Frodo- mówi Pablo który wszedł teraz w słowotok.
-Jest mądrzejszy od was wszystkich- mówię głaszcząc psa który siedzi na moich kolanach.
-Poznałaś go z dziesięć minut temu skąd to niby wiesz.
-Z jego wyrazu twarzy.- Pab wybucha śmiechem.
-Włącz jakaś muzykę!- krzyczę gdy za bardzo zaczyna doskwierać mi wzrok gwiazdeczki.
-Dobra!- odpowiada mi Pab po czym zaczyna śpiewać jakąś piosenkę. W sumie brzmi jak konająca sarna ale to już mały szczegół.
Ja stwierdziłam że dam rodzicielską gadkę mojemu nowemu dziecku bo alkohol dalej mi odbierał trzeźwość umysłu.
-Frodo pamiętaj żeby nie być chujem dla dziewczyn, no chyba że coś ci zrobi wiesz. Ale tak to bądź miły. Oczywiście nie chcę być babcią w tak młodym wieku.
-Czy to jest jakiś pocisk w moją stronę?- słyszę z siedzenia przed sobą na co przewracam na niego oczami.
Ma jebaną bipolarność to jest potwierdzone.
-Nie wszystko kręci się wokół ciebie, nie zachowuj się jak gwiazda całego świata. To że strzeliłeś dzisiaj ładnego gola to nic nie oznacza.
-Dzięki za komplement.-Ale widziałam w tym wszystkim trochę mojej techniki, czyż się nie mylę?- kiedy to mówię odwraca wzrok i udaje jakby nie było tej rozmowy. Wow czyli jednak się nie myliłam! Nie mam paranoji, jest nadzieja jeszcze we mnie.- Ha wiedziałam!
YOU ARE READING
Estrella | Pedri Gonzalez
FanfictionPilar z domu rodzinnego przeprowadza się do stolicy Katalonii gdzie znalazła mieszkanie ze współlokatorem który od samego początku wydaje się być miły jednak jego przyjaciel który dość często do niego przychodzi najwidoczniej jej nie polubił.Czy ma...