1.Zepsuta walizka

384 13 0
                                    

Gdy wstałam oczywiście musiałam krzyknąć na cały głos.

-Kurwa mać!- zerwałam się z łóżka- miałam 20 minut na ogarnięcie się do wyjścia- Przecież ja się nie wyrobię.

Jak się okazało zdążyłam na farcie.

Jak to mówią głupi ma zawsze szczęście.

Oczywiscie zamarzłam na tym chłodzie w Polsce. Kto to widział -1° w pierdolonym kwietniu. Na szczęście za kilka godzin będę miała wygrzaną dupę w Barcelonie gdyż tam właśnie lecę.

Po śmierci mamy nic mnie nie trzymało w Polsce. Jedyne co tu miałam to ciotkę która nazywała mnie szmatą za moimi plecami, kuzyna który był synkiem mamusi oraz dziadków którzy mnie kochali nad życie i powiedzieli abym korzystała z życia i siostrę która wraz z dziadkami z tej rodziny jakkolwiek normalnie mnie traktowała, jest ode mnie o 10 lat starsza i jak się później okazało jest z innego ojca niż ja. Jedyne co wiem o moim ojcu to że matka usłyszała od niego że ich romans był sekretem i nie będzie mnie wychowywał. Same sobie świetnie radziłyśmy do momentu w którym mój świat stanął do góry nogami kiedy mama zachorowała gdy miałam 14 lat. To cholerstwo trzymało ją przez ponad rok i potem po wygranej walce była za słaba nastąpił nawrót po którym umarła. Obiecałam jej że pojadę do Hiszpanii i zamieszkam chociaż na kilka miesięcy i zakocham się w niej tak jak ona. Więc właśnie dlatego teraz siedzę w samolocie i lecę do stolicy Katalonii. Czemu akurat to miejsce wybrałam? Kto to wie. Po prostu wydawała mi się miastem w którym najbardziej chcę zamieszkać. Właśnie co do mieszkania oczywiście bogata nie jestem i pracowałam w bardzo długo żeby odłożyć kasę na wyjazd i życie w Barcelonie. Najlepszą i najtańszą opcją było wzięcie lokum z współlokatorem. Jest nim chłopak o imieniu Pablo oczywiście mam wielką nadzieję że nie będzie on psychopatą ale jak to mówią raz się żyje. Gdybym miała więcej kasy to nie zdecydowałabym się na takie rozwiązanie bo jestem aspołeczna ale też przy okazji umiem walczyć o swoje. Aspołeczna to mało powiedziane ja się boje nawet podejść zapytać o ketchup do frytek. Ale jak ktoś mnie bardziej pozna i ja jego też jestem tak upierdliwym człowiekiem że ja bym nie chciała siebie mieć jako przyjaciela. 
 
                              ****

Gdy po kilku godzinach w końcu wyszłam z samolotu i z lotniska byłam wniebowzięta.
Jak tu jest pięknie i ciepło. Oczywiście dla Hiszpanów jest jeszcze zimno bo 20 stopni u nich to jak u nas 10. Ja kiedy jest 20 stopni to tylko cienką bluzę ubieram trudno że jestem w 75 procentach hiszpanką moje 25 procent z Polski przewyższa wszystko. Wracając byłam umówiona z moim współlokatorem  umówiona o 16 a jest dopiero 14 a z racji tego że byłam głodna i raczej nie miałam gdzie iść postanowiłam pójść na jakiś dobry obiad w końcu nikt mi nie zabroni. Szłam sobie na spokojnie z moimi dwoma walizkami bo przecież ich nigdzie nie zostawię aż nagle zobaczyłam dużo paparazzi koło jednej restauracji. A chcialam iść do tej restauracji cóż mówi się trudno bo przecież się przez nich nie przecisne. Ten na kogo polują ma przejebane. Ale cóż dobrze że ja nie jestem popularna bo w tym momencie wyglądam jak siedem nieszczęść.
Szukałam wzrokiem innej restauracji i natrafiłam wzrokiem na kebaba. Oczywiście że chce iść na kebaba. Gdy już sobie zakupiłam i się nim zajadałam koło mnie przebiegł jakis zakapturzony i z okularami na nosie koleś a za nimi szli paparazzi. Jeden z nich popchnął swoim wielkim aparatem moją walizkę która się wywaliła i oczywiście jak na złość musiało odpasc mi kółko.

Moje 100 zł

- Ej ty!- jeśli myśli że tak to zostawię to się grubo myli. Oczywiscie że umiem hiszpański do perfekcji nie jestem jakąś głupią turystką która zostawi to w spokoju- Zepsułeś mi walizkę za 21 euro!

Zatrzymał się i spojrzał na mnie jakbym zabiła mu matkę.

-Następnym razem uważaj gdzie stawiasz walizkę - i sobie poszedł.

Jak ja nienawidzę chamskich ludzi. Czyli najwidoczniej nie odzyskam swoich 100 zl.
W tym samym momencie gdy klnelam na niego pod nosem zadzwoniła do mnie moja siostra.

-Cześć słońce jak tam w tej pięknej Barcelonie?- westchnelam na co ponownie zadała pytanie- Aż tak źle?

-Przed chwilą brutalnie moja walizka została popchnięta i odpadło jej kółko-znowu westchnęłam - Paparazzi biegali za kimś i jeden z nich nawet nie raczył spojrzeć jak idzie i jak mu zwróciłam uwagę to miał do mnie o to pretensje i spojrzał na mnie jakbym mu dosłownie coś złego zrobila.

-Czyli nie tylko w Polsce są chamscy ludzie

-Na całym świecie są chamscy ludzie kochana- mówię po czym zerkam na zegarek - O kurwa muszę już kończyc zdzwonimy się później kochana.

Nowe życie czas zacząć.

________________________

Ja wiem że trochę nudne ale to dopiero początek jeszcze się rozkręci.

Pozdrawiam wszystkich i miłego dnia/nocy lub kiedy to tam czytacie <3333

Estrella | Pedri Gonzalez Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz