2.Makaron ze szpinakiem

280 14 3
                                    

Gdy w końcu znalazłam odpowiedni blok trochę się zdziwiłam był on w jednych z bogatszych dzielnica miałam płacić na miesiąc tylko 200 euro które mam dawać mojemu nowemu współlokatorowi który mam nadzieję nie okaże się seryjnym zabójcą który kocha zabijać dziewczyny  z szarymi oczami i ciemnymi włosami bo ma taki fetysz.

Z moimi pięknymi walizkami szłam na 5 piętro bo jak się okazało w bloku nie ma windy. Oczywiscie jednego kółka dalej nie ma po nieprzyjemnym spotkaniu mojej walizki z chodnikiem przez popchnięcie walizki przez niemiłego człowieka. Przez to też trudniej wchodziło mi się po schodach ale na szczęście byłam już przed mieszkaniem, nagle z wiadomych przyczyn się zestresowałam.

Cholera jasna nienawidzę poznawać nowych ludzi.

Ludzie by stwierdzili że jestem nienormalna że zamierzam mieszkać z typem którego nie znam.
Spoko też się za taką uważam. Ale oferta która była wstawiona w internecie była bardzo kusząca bo inne takie opcje były po 400 euro.
Zapukałam do mieszkania i aż mi żołądek ścisnęło.

Ja mam nadzieję że nie umrę młodo bo mam jeszcze dużo do przeżycia. Chce jeszcze pójść na mecz PSG i pooglądać Neymara. Pewnie nigdy nie będzie mnie na to stać ale trudno. Wolę mieć nadzieję.

Otworzył mi chłopak tak na oko w moim wieku jego wyraz twarzy nie wyrażał ani szczęścia ani przerażenia  patrzył na mnie jakby się zastanawiał czy mu zaraz nie przystawię pistoletu do głowy i będę krzyczeć żeby mi dał swoje pieniądze.

Dopiero początek a już się świetnie wszystko zapowiada.

-Ty jesteś Pablo? - pytam po angielsku bo gdyby jednak okazał się psychopatą i myślał że nie znam języka hiszpańskiego to go zaskoczę i będę krzyczeć o pomoc, nie wiem czy to ma jakiś sens ale w tamtej chwili dla mnie miało- Tu było to ogłoszenie czy pomylilam jednak bloki?

-Tak tak tutaj było to ogłoszenie wejdź proszę - otworzył szerzej drzwi zapraszając mnie do środka- Napijesz się czegoś?

-Jesli byłbyś taki uprzejmy to napilabym się wody strasznie cieplo tu jest-mówie na co chłopak patrzy na mnie lekko zdziwiony,no tak zapomniałam że przecież dla nich 23 stopnie to jest lekko chłodno.

-Oj to się na lato psychicznie przygotuj bo codziennie będzie po 30 stopni.- mówi na co się uśmiecham, może nie jest taki zły.

Podaje mi wodę na co mu cicho dziękuje. Po czym prowadzi mnie do mojego nowego pokoju który jest piekny. Jest średniej wielkości ale nie potrzebny mi duży pokój. Najważniejsze jest to że mam własną toaletę.

Po pokazaniu mi pokoju i podaniu mi kluczy chłopak powiedział że musi iść na trening.

Wtedy mnie olśniło to jest ten Gavi na którego punkcie ma obsesję mój 10 letni siostrzeniec który miłością do FC Barcelony został zarażony przez mojego dziadka który od małego im kibicował i tu mieszkał do momentu w którym pojechał za moją babcią która z Barcelony musiała jechać do Polski i on pojechał za nią aby wyznać jej miłość. Słodka historia gdy ją zawsze opowiadają to chce mi się płakać przez to że jestem samotna, a tak szczerze normalnie mi to nie przeszkadzało.

                             ****

Stwierdziłam że gdy Gavi wróci z treningu będzie pewnie głodny i ja też się robię już powoli głodna dlatego poszłam do sklepu i oczywiście wróciłam z dwoma pełnymi wielkimi siatami bo odkryłam że w lodówce jedyne co jest to woda i katering piłkarza. Nawet jeśli by było coś innego nie odważyłbym się zabrać mu jedzenia. Postanowiłam zrobić mój ulubiony makaron ze szpinakiem gdyż nic innego nie umiałam robić bez wkurwienia i rozwalenia przy okazji garnków.

Gdy skończyłam robić danie usłyszałam otwierające się drzwi wejściowe. Usłyszałam iż mój współlokator przybył z kimś bo gadali razem po hiszpańsku i w pewnym momencie usłyszałam jak po tym samym języku mnie obgadują. Jaki pech że znałam hiszpański doskonale bo jest to jakby nie patrzeć mój język w którym powinnam rozmawiać jako prawie stu procentowa hiszpanka.

-Nie boisz się że to jakaś psychofanka która w nocy cię czymś zabije i twoje ciało będzie trzymać w lodówce?- mówi chłopak który przyszedł z Pablo- O albo doda coś do jedzenia, czuć czymś w powietrzu może miała w planach to zrobić teraz. Ja na twoim miejscu bym uważał.

I w tym momencie poczułam się urażona, nawet mnie nie poznał a już mnie obraża. I czemu mówi takie rzeczy jak po pierwsze dopiero co poznałam Pablo a po drugie bez urazy ale nie jest w moim typie,wolę starszych.

Ale postanowiłam się nie odzywać nie będę sobie nim zawracać głowy jak jest głupi to już taki pozostanie.

-Cześć Pilar!-krzyknął Gavi który wszedł do kuchni za nim wszedł jego jak mi się dobrze zdaje przyjaciel który patrzył na mnie - Co tam dobrego zrobiłaś? Ładnie pachnie, a jestem głodny.

-Makaron ze szpinakiem jak chcesz to sobie weź- mówię na co chłopak kiwa głową.

-Własnie zapomniał bym to jest Pedro,mój przyjaciel-kiwnełam głową w jego stronę nie ma ochoty udawać miłej po tym co usłyszałam z jego ust na swój temat.

Zamierzałam się ulotnić do swojego pokoju bo czułam się niezręcznie w ich obecności gdy nagle usłyszałam znowu po hiszpańsku:

-Chcesz makaron? Bardzo dobry- mówi Gavi z pełną buzią do swojego przyjaciela.

- Nie,jeszcze się zatruje i tyle będzie.-
mówi widocznie podirytowany.

Na te słowa aż się zatrzymałam i odwróciłam patrząc na chłopaka chłodnym wzrokiem.Mialam tego po dziurki w nosie nawet mnie nie poznał a już ocenia mnie z góry do dołu.Jeszcze obraża makaron z przepisu babci Marysi.Postanowilam w tym momencie ujawnić że doskonale znam hiszpański i ich rozmowa o mnie została przeze mnie idealnie co do słowa zrozumiana.

-O co ci tak właściwie chodzi co? Od początku jak tylko tu wszedłeś masz jakiś problem do mojej osoby ja rozumiem że jesteście popularni i dużo osób was zna ale to nie znaczy że każda dziewczyna na drodze chcę się z wami przespać i tym podobne. Nawet mnie nie znasz i oceniasz jakbym była najgorszą szmatą.- powiedziałam to najspokojniej jak tylko potrafię.- Sama się bałam że Pablo jest jakimś seryjnym mordercą i ja będę jego następną ofiarą ale nie przesadzajmy z tym że zatrulam makaron który sama zamierzałam zjeść.- Wyszłam z salonu do mojego nowego pokoju.

Mam dość Barcelony na dzisiejszy dzień dlatego położyłam się spać.

_____________________
Ja wiem że Gavi za bardzo nie umie w angielski ale cicho tu umie XD

Estrella | Pedri Gonzalez Donde viven las historias. Descúbrelo ahora