To nie czas żeby umierać

668 16 0
                                    

Co ja zrobiłam siedziałam na zimniej podłodze zapłakana i rozdarta czy to ten czas by umrzeć?

Wzięłam apteczkę i zakryłam rany bolały nie powiem że nie owinęłam bandażem i ubrałam czarną bluzę usiadłam na łóżku i znowu się rozpłakałam co jeśli chłopaki się dowiedzą? 

Czy niedługo zniknę jak te puzzle?

Usłyszałam że Tony wrócił wzięłam moje kule i poszłam na dół.

- Hej młoda 

- Hej Tony jak się czujesz??

- Dobrze a ty?

- Też dobrze

Chwilę jeszcze pogadaliśmy i poszłam na górę był wieczór a ja leżałam i leżałam chciałam sprawdzić jak u Tonego co u niego słychać zebrałam się z łóżka i zmierzałam w stronę Tonego.

Kiedy weszłam do pokoju zauważyłam Tonego który ma całe mokre rękawy myślałam że zaraz umrę czy on się tnie?

- Tony?

- Eyy Hailie co ty tu robisz?

- Chciałam sprawdzić co robisz 

- Nic nic

- Tony.

- Tak?

- Usiądź proszę zemną na twoje łóżko.

- Okej

Tony koło mnie usiadł a ja musiałam zacząć.

- Podwiń rękawy 

- Po co?

- Podwiń rękawy

- Nie

Jeśli nie chciał sama to zrobiłam podwinęłam mu rękawy i nalały mi się łzy Tony się tnie.

- Hailie to nie tak.

- Czemu to sobie robisz?

- N-nie wiem.

- Powiedz prawdę.

- To przez dziewczynę 

Zatkało mnie co ten Tony zrobił czemu po co ? sobie robił krzywdę.

- T-tony zrozum że dziewczyna to nie powód dla którego się tniesz proszę nie rób tak więcej.

Tony się nie odezwał a ja poszłam po apteczkę i usiadłam koło niego.

- Daj ręce 

Zawinęłam Tonemu ręce i spytałam wprost.

- Tony oddaj żyletki.

Tony nic nie odpowiedział po prostu oddał wszystkie.

- To wszystkie?

- Tak 

Przytuliłam Tonego ale wszedł Shane...

- Tony...  ty się tniesz?!

- Nie Shane 

- Widzę po rękach

Zauważyłam jak Shane miał łzy w oczach a Tony stał i nic nie odpowiedział.

Shane pobiegł do Vincenta.

A ja stałam jak zabita.

Po pięciu minutach wszedł Will i Vincent.

- Hailie zostaw nas samych.

- Okej

Zostawiłam Tonego Willa i Vinca samych a ja szłam do Shana.

- Shane nie płacz.

Przytuliłam Shana i było trochę lepiej poszłam do swojego pokoju i wzięłam tabletki bo miałam dwa opakowania.

wzięłam wodę i poszłam spać.

Wstałam o dziewiątej byłam sama w domu z Tonym od razu poszłam do Tonego.

- Tony śpisz?

- Nie 

- Mogę wejść?

- Uhm

- Hej

- Hej

- Pokaż ręce 

Nie widziałam nowych ran więc to mnie cieszyło chwilę pogadałam z bratem a potem poszłam wymienić opatrunki na rękach.

schowałam ostrze za szafką i poczytałam książkę i ubrałam czarny dres i pooglądałam film. Tak długo oglądałam ten film że wszyscy już byli w domu poszłam na dół przywitać się i zjeść z niechęcią obiad Vincenta przy objedzie nie było trochę to dziwne ale okej. Poszłam na górę a na górze czekał Will.

- Malutka 

- Tak?

- Jak się czujesz?

- Dobrze Will

- Will co z Tonym

- Nic Hailie nie zawracaj sobie tym głowy malutka.

-Okej

Nie wiedziałam do czego zmierzał Will ale się tym nie przejęłam wzięłam telefon i weszłam w sms zauważyłam że ktoś wysłał mi moje zdjęcia z krwią. Patrzyłam i niedowierzałam kto i po co mi to wysyła. Zauważyłam że pod zdjęciem pisało ,, Czekam aż umrzesz"

Czy to ten czas żeby umierać?

Poszłam do łazienki i wzięłam ostrze i zrobiłam koślawe i długie głębokie kreski na udach.

bolało ale miało boleć bo gdy boli nie czuje smutku a jak czuje smutek to płacze.

Zabandażowałam uda i poszłam na dół.

- Hej Hailie - Powiedział Shane.

- Hejka

- Oglądamy?

- Oki

Pooglądaliśmy pożartowaliśmy żeby poprawić mu humor była już szesnasta zdecydowanie za szybko ten dzień minął ale no nic. Poszłam na górę i znowu czułam się źle nie wiem czemu ale zauważyłam że moje bandaże przeciekły więc poszłam do łazienki i zmieniłam opatrunki nudziło mi się więc postanowiłam że pójdę do Tonego sprawdzić do u niego bo starsze mi się nudziło strasznie.

- Hej Tony 

- Hej

- Co tam

- Dobrze

Zauważyłam że Tonemu przeciekły bandaże więc postanowiłam mu je zmienić.

- Tony bandaże no wiesz więc idę po apteczkę czekaj tu.

- Ok dzięki

Poszłam do łazienki po apteczkę i wróciłam.

- Jestem 

- Oke

Zabandażowałam Tonemu rany i poszłam do pokoju zrobiłam skin care i wzięłam szybki prysznic i poszłam spać.

Tylko że teraz sobie uświadomiłam że ktoś chcę żebym umarła.      

To nie czas żeby umierać Hailie.   



Rodzina Monet ,,zagubiona"Where stories live. Discover now