— Jesteś pewny, że to tutaj? — zapytałam Noah
— tak
Wyszliśmy z samochodu, stał zaparkowany w ciemnej uliczce. Reszta również opuściła swoje pojazdy. Uliczne lampy oświetlały teren. Byliśmy w gorszej części miasta, ale wciąż dość mocno uczęszczanej.
— dom nie ma właściciela, wszyscy wiedza co robić? — zapytał Noah
Kiwnęliśmy głowami. Chwyciłam gumkę z ręki i związałam włosy w wysoki kucyk. Rozdzieliliśmy się, ja z Aidenem ruszyłam na lewe skrzydło. Przed wejściem stał wysoki mężczyzna, pewne ochroniarz. Rzuciłam się na Aidena udając pijana
— uciekajcie stad! — krzyknął do nas
— oj przepraszam — ruszyłam w jego kierunku i udając, że się potykam wpadłam na niego. Spojrzałam w jego oczy — wpuścisz nas i znikniesz z kraju
Mężczyzna bez słowa to uczynił. Drzwi rozstąpiły się, a my weszliśmy do ciemnego korytarza. Gdy tylko drzwi się zamknęły, jednym ruchem skręciłam mu kark. Nikt nie miał stad wyjść żywy, przynajmniej nikt zły.
— co tutaj robicie?! — krzyknął czarnowłosy kolejny ochroniarz, wystawił zęby, zrobiłam to samo. Strzała mignęła mi przy uchu, godząc go prosto w serce. Padł, a jego skóra zacznę robić się marmurowa.
— piękny strzał
— ja nie pudłuje — szepnął do mnie, mijając mnie — może małe zawody, ja wampiry, ty tych złych?
— dawaj skarbie — uśmiechnęłam się
Doszliśmy do obdrapanej klatki schodowej
— góra czy dół?
— dół
Kierowaliśmy się bardzo cicho na dół schodami.
— słyszysz coś? — zapytał mój towarzysz
— ściany są zbyt grube
Przed nami były szklane drzwi, a to co tam zobaczyłam długo pozostanie w mojej pamięci. Aiden chwycił mnie i odciągnął na bok, aby dwóch ubranych na biało mężczyzn nie zauważyło nas. W jasnej sali stało kilkanaście łóżek, na nich leżałaby osoby z licznymi rurkami, aparatura sprawdzała ich stan.
— co oni im robią? — szepnął Aiden
— spuszczają im krew
Widziałam zaskoczenie na jego twarzy. Nigdy nie pomyślanym, że wampiry zniżają się do czegoś takiego.Noah na przykład przekupywał lekarza w szpitalu, wiec mieliśmy nieograniczony dostęp do krwi z torebki. Ale niektórzy nie lubią robić sobie zachodu i najwidoczniej kupują od razu u producenta.
— ja biorę tego z lewej ty z prawej?
— ja z lewej, Ty z prawej, ten z prawej to wampir
Kiwnął głową.
Otworzyłam drzwi i doskoczyłam do mężczyzny, był on człowiekiem wiec wystarczyło jedno uderzenie, a osunął się na podłogę. Aiden walczył z wysokim wampirem, musiałam przyznać, że świetnie władał bronią i widać, że był wyszkolony. Usiadłam na jednym z łóżku obok leżącego mężczyzny i podziwiałam jego zmagania. Gdy wampir rzucił go na podłogę zaczęłam się zastanawiać czy nie wkroczyć.
— może byś się pospieszył? Nie mamy całego dnia — powiedziałam z rozbawieniem
Wampir trzymał Aidena za gardło przy ścianie,
— jak myślisz uda mu się? —spojrzałam na mężczyznę przy którym siedziałam. Wyglądał na około 35 lat, choć był blady i miał widoczne sińce pod oczami. Spuszczanie krwi zbiera żniwo
YOU ARE READING
Wiecznie martwi
VampireStwórca nie znoszący sprzeciwu i wampirzyca, która nie chce się podporządkować. Co stanie się, gdy wspólnie zamieszkają na przedmieściach, kryjąc się przed łowca?. Dlaczego on zmienił właśnie ją, gdy ma jasno postawione zasady nie zmieniana płci prz...