Słoneczna California, nie znoszę tego stanu. Musieliśmy czekać aż się ściemni, aby ruszyć dalej. To tylko potęgowało moje wewnętrzne rozterki. Wciąż nie widziałam, czy dobrze robię. Dom bym okazały, siedzieliśmy w wypożyczonym samochodzie, patrząc na świecące się światła w oknach. Był to dom, w którym mieszkał mój brat, dzielnica należała do tych bogatszych. Noah mówił prawdę, że zadbał oniego. Drzwi otworzyły się, wyszła z nich kobieta na około czterdzieści lat, ubrana w elegancka ołówkową spódnice i beżową bluzkę, z uśmiechem żegnała młodego chłopaka i dziewczynę. Machała im do momentu, jak wsiedli do samochodu i odjechali. Wtedy spojrzała na nas, nasze spojrzenia skrzyżowały się na chwile, a ona jak gdyby nigdy nic weszła do środka.
— chcesz wracać? — zapytała Naoh
— jeszcze chwila
Obserwowaliśmy dom kilka godzin, dziwne, że nikt nie zadzwonił na policję. W takich dzielnicach, prywatność i bezpieczeństwo to podstawa.
Nagle drzwi znów się otworzyły, stanęła w nich ta sama kobieta z szerokim uśmiechem. Ruszyła w naszą stronę, a my zastygliśmy
— witam — odezwała się melodyjnym głosem — Zapraszam do środka, nie będziecie chyba tutaj tak siedzieć?
— już jedziemy — odezwał sięNoah, równie zdezorientowany co ja
Kobieta nachyliła się do nas, wciąż się uśmiechała
— bo pomyśle że wampiry są płochliwe — mrugnęła do nas
Moje oczy za pewne teraz wyglądały jakby miały wystrzelić z oczodołów, mój stwórca wyglądał podobnie jak przed chwila czyli zachowywał spokój. Choć ja znałam go na tyle dobrze, że wiedziałam, że jest równie zszokowany co ja. Wyszliśmy z samochodu i szliśmy za kobietą. Oboje zatrzymaliśmy się w progu domu
— och wybaczcie —uśmiechnęła się patrząc na nas — zapraszam — gestem wskazała środek domu
Z rezerwą przekroczyliśmy próg. Noah wyglądał jakby w każdej chwili był gotowy do ataku, a ja byłam coraz bardziej... zaciekawiona.
— zaproponowałabym wam coś od picia, ale nie posiadam krwi, a tej — wskazała na swoje żyły — napewno nie będziecie chcieli, przyjmuje mnóstwo leków
— skąd wiesz o nas? — zapytałam
— wiedziałam! — klasnęła w dłonie— nie miałam pewności, ale właśnie mi ją dałaś
Gestem dłoni wskazała nam kanapę, patrzyłam na przytulny pokój z puchatymi poduchami i zdjęciami uśmiechniętych dzieci.
— moja rodzina ma mnie za lekką wariatkę — zaśmiała się
Cóż mało kto wierzy w takie rzeczy wiec wcale mnie to nie zdziwiło
— skąd Pani wie o nas? — zapytał Noah
Zauważyłam, że bardzo zważa na słowa
— od Zacharego, pisał pamiętniki, większość uważała go za wariata — zaśmiała się —najwidoczniej to cecha rodzinna
— pamiętniki?
— tak, zapisał wszystko, dużo opowiadał o wampirach i o tobie Gaiu jesteś tak piękna jak pisał, widziałam wasze rodzinne zdjęcie, wszędzie bym Cię poznała
— jak... — czułam jak guła rośnie mi w gardle — jakie miał życie?
— och cudowne! — krzyknęła radośnie — był bardzo szczęśliwy, miał żonę i sześcioro dzieci, jego córka Gaia, odziedziczyła Twoje włosy, co jakiś czasu nas w rodzinie rodzi się dziecko z taką czupryną
YOU ARE READING
Wiecznie martwi
VampireStwórca nie znoszący sprzeciwu i wampirzyca, która nie chce się podporządkować. Co stanie się, gdy wspólnie zamieszkają na przedmieściach, kryjąc się przed łowca?. Dlaczego on zmienił właśnie ją, gdy ma jasno postawione zasady nie zmieniana płci prz...