Zmagania x i x Wytrzymałość(39)

53 3 1
                                    

 Drugie x Preludium - Przed wojną, część 2.

Dni były długie i żmudne, ponieważ Crystal trenowała z Prezesem bez przerwy. Jakby starszy był zarówno nocny, jak i dzienny, nie pocił się, odpierając zaciekłe ataki Crystal przez cały dzień - mimo że ta ostatnia była całkowicie oblana potem i dyszała.

Oboje skakali po tym ogromnym dojo, ale przewodniczący po prostu robił uniki, gdy Crystal rzucała się na niego, kopała, skakała i atakowała go. Crystal ani razu nie była w stanie go dotknąć, ponieważ nie mogła nawet dotknąć pojedynczego kosmyka włosów ani musnąć jego ubrania. Ten monotonny, powtarzający się schemat porażek powtarzał się przez wiele dni, a dziś mija dokładnie dziesięć dni, odkąd Crystal przybyła do dojo i zaczęła grać w tę swoją małą grę.

"Co się stało?" Netero woła z daleka, kładąc jedną rękę na biodrach, wyglądając na bezbronnego. "Poddajesz się teraz?" Drażnił się z nią beztrosko, z zawadiackim uśmieszkiem na twarzy.

Dziewczyna była coraz bardziej sfrustrowana, bolejąc nad tym, jak lekceważąco Prezes ją traktuje. Nie mogła przywołać żadnego ze swoich wspomnień, ale czy naprawdę była tak słaba, że ledwo mogła stanąć na równi ze starszym mężczyzną?

Zastanawiała się nad tym głęboko: Dlaczego umiejętności Netero tak ją przerastały? I dlaczego nie mogła wygrać?

"...Nie! Jeszcze nie!" wykrzyknęła Crystal, podnosząc swoje ciało, które ledwo trzymało się na nogach, balansując swoją postawę, ściskając kolana i kładąc na nich ciężar swojego ciała. 

Bez przerwy Crystal kontynuowała intensywny trening, ale nie wiedziała, że Wing obserwował ją z pokoju widokowego powyżej, patrząc w dół przez okno i marszcząc brwi na jej brutalny, spartański trening. 

Mija miesiąc, a Netero wciąż wymyka się atakom Crystal bez najmniejszego wysiłku. Jak zwykle trening Crystal kończy się o zmroku. Śpi tylko przez chwilę i budzi się przed wschodem słońca, aby kontynuować trening. Gdyby to była jakakolwiek inna osoba, z pewnością padłaby z wycieńczenia. Jednak Crystal wciąż była człowiekiem i powoli traciła wolę walki.

Przewodniczący zostawił ją samą i wyszedł z komnaty, ale gdy szedł przez ciemny, pokryty stalą korytarz, by wrócić do swojego pokoju, drogę zagrodził mu pewien mężczyzna z okularami. 

"Prezesie, jeśli nadal będziesz ją tak popychał - ona się złamie." Wing mówi do Netero z lekką wrogością w spojrzeniu, utrzymując swoją pozycję. Niezrażony Netero kontynuuje marsz prosto przed siebie, aby dotrzeć do końca korytarza, a dźwięk jego drewnianych sandałów stuka o podłogę.

"Ale nie zrobiła tego. Bestia nawet się nie pokazała, mimo że dziewczyna była wyczerpana.'' Odparł, gdy między nimi zapanowała napięta cisza. Słowa przewodniczącego sprawiły, że Wing zmarszczył brwi.

"Nie to mam na myśli. Bestia czy nie bestia, jeśli nadal będziesz ją trenować bez odpowiedniego uzasadnienia, dlaczego powinna - całkowicie się wyłączy i straci wolę walki". przepowiedział Wing, zaciskając mocno pięści. 

"Powód?" Prezes mruknął, zatrzymując się na chwilę.  "Myślałem, że jasno powiedziałem, że musi kontrolować bestię. Czy to nie wystarczający powód? Kontynuował. Rozczarowany brakiem empatii ze strony przewodniczącego, Wing zamknął oczy i odszedł. Wiedział, że prezes był na tyle spostrzegawczy, by załapać o co mu chodzi, że starszy mężczyzna postanowił przymknąć oko na tę sytuację. 

"...To wszystko, co mam do powiedzenia" - skomentował Wing, a oczy Netero powędrowały w stronę odchodzącego mężczyzny.

Następny tydzień...

You can smile I (Hunter x Hunter)-Killua x OCWhere stories live. Discover now