Rozdział 20

30 1 0
                                    

Cola Pov:

Obudziłam się przytulona do swojego chłopaka. Na prawdę bardzo kocham Cole'a i serio mi na nim zależy. Cole jeszcze spał więc delikatnie się od niego odsunęłam i sięgnęłam po telefon. Jest 09.34 czyli normalna godzina, żeby wstać, przynajmniej dla mnie. Wstałam, umyłam zęby, ubrałam się i uczesałam.

Czekając aż mój chłopak się obudzić przeglądałam tik toka. Obudził się dopoero o 10.28. Późno.

-Dzień Dobry, kochanie- przywitał się Cole

-Dzień Dobry, śpiochu

-Jest wcześnie

-Jest późno

-A lecz się

-Spierdalaj- uderzyłam go poduszka w twarz

-A teraz przegięłaś- oddał mi poduszka w twarz

Biliśmy się jakiś czasu i niestety musiałam poprawić moja fryzurę ale no nic. Zeszliśmy na śniadanie. Dzisiaj Zane przygotował dla nas wszytkich naleśniki. Bardzo dobrze bo nie chciało mi się gotować dzisiaj. Śniadanie było przepyszne więc jak skończyliśmy udałam się na trening. Dalej muszę trenować swoją moc iluzji i inne. Niestety nie odkryłam kolejnej mocy. Mistrz Wu uważa, że nie mam już żadnej mocy do odkrycia. W sumie dobrze bo nie chce mi się na nowo uczyć. Tylko szkoda, że mam już że mną się nie kontaktuję w snach. Nawet sam mistrz Wu nie wie dlaczego się tak dzieje. Trenowałam dwie godziny a później poszłam oglądać z Cole'm film.

***
Cole pocałował mnie namiętnie w usta po czym zaczął przechodzić na szyję. Wydaje mi się, że zrobił mi malinkę ale nie jestem pewna bo było mi cholernie przyjemnie. W końcu zdjal moją koszulkę i rzucił gdzieś na podłogę. Następnie ja zdjęłam mu jego koszulkę i tak samo jak on rzuciłam gdzieś. Pocałunkami schodził coraz niżej aż do moich piersi. Miałam stanik, którego mój chłopak od razu się pozbył i zaczął całować moje piersi i pieścić w dłoniach.

Następnie zjechał znowu niżej i zdjął moje szare dresy, które wylądowały tak jak reszta ubrań na podłodze. Ja także zdjęłam mu jego spodnie teraz staliśmy przed sobą w samych majtkach, które po kilku sekundach znikły. Cole zaczął całować moje piersi, brzuch i szyję. Czułam się cudownie. Mój chłopak poszedł po prezerwatywę, która nałożył na swojego członka po czym nachylił się nade mną całując mnie namiętnie.

-Napewno tego chcesz?- zapytał

-Tak

Zaczął we mnie wchodzić i delikatnie poruszać a ja zaczęłam pojękiwać i pomrukiwać na co mój chłopak się uśmiechał. Zaczął poruszać się szybciej i szybciej na co ja coraz głośniej jęczałam. Znowu się nade mną nachylił i namiętnie pocałował nie wychodząc ze mnie. Później znowu zniżył się do szyi i chyba znowu robił mi malinki a ja nie chciałam być gorsza więc także nachyliła się do jego szyi i zaczęłam mu robić malinkę. Cieszyłam się, że mogłam go oznaczyć. W końcu gdy obaj poczuliśmy, że doszliśmy Cole wyszedł ze mnie i zdjal prezerwatywę i wyrzucił do kosza a ja opadłam na łóżko, zmęczona. Cole niedługo później położył się obok mnie i pocałował znowu w usta. Po kilku minutach ubraliśmy się w piżamy i zasnęliśmy wtuleni w siebie.

***

No to co epilog i koniec.
Przepraszam, że taki krótki ale nie miałam pomysłu.

492 słów

Lego ninjago-wyjątkowa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz