Rozdział 2

84 4 3
                                    

-A więc czy osiągnęłaś już pełnię możliwości?- zapytał mój trener czyli Kai

-Co to?

Kai trochę się zdziwił.

-To jest bardzo potrzebne, żeby panować lepiej nad swoją mocą ale myślę, że ty już osiągnęłaś pełnię możliwości ponieważ umiesz dużo.- oznajmił spokojnie Kai

-A jak to wygląda?

-No przybierasz postać swojej mocy czyli ty byś świeciła się na czerwono tak jak ja.

-Czy wtedy czuje duży przypływ energii i moje ciało jest przezroczyste ale ogniste?

-Dokładnie.

-W takim razie osiągnęłam pełnię... jak to było?

-Pełnia możliwości

-No tak, pełnia możliwości, zapamiętam.

***

-Proszę to twój strój ninja.- Sensei Wu wręczył mi pomarańczowe opakowanie.

-Dziękuję, ale chciałabym o coś zapytać.-Wu pokręcił głową na znak potwierdzenia więc zaczełam mówić.- Dlaczego chcecie mnie w swojej drużynie skoro macie już jednego mistrza ognia?

-Ponieważ, jesteś siostra Kai'a  Nyi a rodzeństwo trzyma się razem a poza tym przyda nam się nowa osoba w drużynie.- oznajmił Wu

-Dobrze, dziękuję.

Otwarłam pudełko a moim oczom ukazał się pomarańczowy strój ninja. Na mojej twarzy zagościł uśmiech.

-Teraz zapytam cie oficjalnie. Czy ty Colo Smith chcesz zostać pomarańczową ninja?- zapytał mistrz Wu

-Oczywiście- odpowiedziałam bez zastanowienia.

Od razu podbiegł do mnie Kai i wziął na ręce kręcąc się ze mną wokół własnej osi. To było słodkie.

-Kocham cie, siostro- szepnął mi na ucho Kai

-Ja też cie kocham, bracie- szepnęłam

Później wtulił się w niego i nie chciałam odchodzić ale musiałam przymierzyć strój.  W końcu oderwałam się od brata i poszłam przymierzyć strój. Był idealnie dopasowany do mnie. Jakby szyty na mnie.

-Pasuje Ci ten kolor- powiedział Cole uśmiechając się do mnie

-Wygladasz ślicznie- powiedział Lloyd także się uśmiechając

Jay nic nie powiedział tylko położył rękę na moim ramieniu i sie uśmiechnął.

Nya oczywiście cały czas mówiła, że jestem śliczna i inne takie.

***

Dni mijały spokojnie. Z każdym ninja miałam świetny kontakt. Najlepszy miałam z moim rodzeństwem. Chyba to oczywiste ale pomijając ich to bardzo dobrze dogadywałam się z Jay'em. Mamy podobne poczucie humoru. Jay zawsze o czym gada. Jemu się nigdy tematy do rozmów nie kończą naprawdę.

Znowu trening. Robilam postępy i nawet Sensei Wu to zauważył bo mnie pochwalał. Dzisiaj nauczył się spinjitzu. Nie było ono perfekcyjne ale zawsze coś. Od czegoś trzeba zacząć co nie? Moje spinjitzu jest pomarańczowe. Bardzo mi się ono podoba.

Po skończonym treningu poszłam do kuchni napić się wody. Zastałam tam Lloyda który jadł chipsy.

-Hej, chcesz trochę?- zapytał wskazując na paczkę chipsów

-Hej, dzięki- wzięłam od Lloyda kilka chipsów i oczywiście moja wodę po która tutaj przyszłam.-Smacznego- dodalam po chwili

Lloyd się uśmiechnął i odpowiedział tym samym. Chwilę z nim rozmawiałam.

-Dobrze dogadujesz się z Cole'm?- zapytał nagle

-Tak, czemu pytasz?

-Jestem ciekawy waszej relacji.- odpowiedział wzruszając ramionami

-Dokładniej, nie mam z nim jakiś bliższych relacji ale lubię go. Wydaje się być miły.- rzuciłam obojętnie

-Właśnie, wydaje.- powiedział Lloyd

O co mu chodziło? Czemu niby wydaje?

-Co masz na myśli?

-Cole, on nie jest taki jak sie wydaje. On jest zamknięty w sobie. Otwarł się tylko przed Jay'em i Kai'em. On nie ufa ludziom. Nawet mi Zane'owi, Nyi czy Pixal a nawet Wu.- mówił Lloyd- Nie wierzy w miłość- dodał po chwili

Wiedziałam. Dlaczego każdy mi mówili i Cole'u? Co jest z nimi nie tak. Ja go nie kocham. Okej uważam, że jest przystojny ale go nie kocham!

-Dajcie mi z nim spokój. Wiem, że nie wierzy w miłość. Kurwa, zrozumcie, że ja go nie kocham on mnie też!- wrzasnęłam i wyszłam z kuchni.

Bylam zła na Lloyda. Po co on się w ogóle miesza w nie swoje sprawy. Tak oczywiście dalej nie mam swojego pokoju bo jest dopiero w ,,remoncie" więc udałam się do pokoju Jay'a.

-Jay, ja mam ich dość!- krzyknęłam

-Co się stało?- zapytał

-Oni cały czas mi mówią o Cole'u! Ja go nie kocham on mnie też. Przed chwilą Lloyd mi zaczął gadać, że on nie ufa ludziom, że nie wierzy w miłość. Bla, bla, bla. Juz to słyszałam! Co oni się tak na mnie wzięli. Ugh!- wrzasnęłam

-Spokojnie. Oni myślą, że Cole ci się podoba. A zwłaszcza Lloyd.

-Czemu zwłaszcza Lloyd?

-Nie wiem.

-Dobra nie ważne. Powiedz im aby przestali. Ja go nie kocham!

Położyłam się na łóżku chłopaka wzdychając głośno.

-Powiem im. Spokojnie.- Jay pogłaskał mnie po głowie.

***

Do następnego<3

708 słów

Lego ninjago-wyjątkowa Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon