Rozdział 3

71 3 0
                                    

-Co ty robisz? To się nie uda. Musisz to robić trochę wolniej.- Tłumaczyłam Cole'owi

-Dobra- powiedział wzdychając przy tym

Dzisiaj postanowiłam nauczyć Cole'a robić ciasto czekoladowe ponieważ biedny Cole nie umie i musi się prosić a tak go nauczę i nie będzie problemu.

-Cole, błagam cie!- wrzasnęłam- Czemu ty musisz być aż taki głupi mówię powoli a ty mieszasz tak szybko jakby cie gonił jakiś potwór. Spokojnie.

Położyłam swoją dłoń na jego mieszając powoli masę do ciasta.

-Widzisz? Da się?- zapytałam ironicznie

-Da się.- odpowiedział mi Cole

-Teraz rób tak beze mnie.

***

-Naprawdę pyszny wyszedł!- krzyknął Cole jedząc kolejny kawałek ciasta.

-Wiem- odpowiedziałam jedząc

-Musimy częściej razem gotować- oznajmił Cole

-Zdecydowanie- przytaknęłam

-Hej, co jecie?- zapytał Lloyd, który właśnie wszedł do kuchni.

-Ciasto czekoladowe!- krzyknął Cole- Sam robiłem!- dorzucił po chwili patrząc na mnie.

-Cole! Razem je robiliśmy!- krzyknęłam

-Ja ci pomagałem!

Wstałam z krzesła i ruszyłam za Cole'm, który szybko wybiegł z kuchni.

-Nie uciekniesz mi, Cole!- krzyknęłam

-Ucieknę!

Przyspieszyłam ale trochę za szybko bo nie zauważyłam, skórki od banana, która leżała na podłodze. Pisnęłam głośno na co Cole sie zatrzymal i podbiegł do mnie szybko ale sam się wywalił. Wybuchłam śmiechem, Cole też.

-Ja nie mogę! Jaki ty jesteś głupi!- krzyknęłam

-Chciałem sprawdzić czy nic ci się nie stało! Poświęciłem się- zaczął się bronić

Cole wstał i podał mi rękę, którą od razu chwyciłam. Jego rękę była ciepła, bardzo ciepła.

-Dzięki- powiedziałam

-Spoko ale czy już nie będziesz mnie gonić?- zapytał

-Nie będę ale to tylko dlatego, że cie lubię.

-Ja ciebie też

Cole podniósł mnie przytulając i kręcąc się wokół własnej osi. Przytulił mnie naprawdę mocno.

-Cole, udusisz mnie!

-Nie chciałbym tego zrobić.

-A ja nie chciałbym żeby tak się stało- wtrącił się Lloyd

Cole położył mnie na podłogę a ja nie przestawałam się uśmiechać z naszej głupoty. Ja i Cole obydwoje jesteśmy strasznie głupcy ale właśnie za to go lubię, że nie jestem sama w tej głupocie.

-Przecież bym jej nie udusił. To moja przyjaciółka- zaczął bronić się Cole

-No, właśnie to jest mój przyjaciel- powiedziałam to zdanie z naciskiem na słowa ,, mój przyjaciel ,,

Przysunęłam się do Cole'a i przytuliłam. Cole oddał uścisk przyciągając mnie do siebie.

-Spokojnie, ogólnie dobre ciasto zrobiliście.- powiedział Lloyd

-Ile zjadłeś?- zapytał Cole

-Wszytko co tam było- odpowiedział pewny siebie. On jeszcze nie wie co go czeka.

Lego ninjago-wyjątkowa Where stories live. Discover now