-Co ty robisz? To się nie uda. Musisz to robić trochę wolniej.- Tłumaczyłam Cole'owi
-Dobra- powiedział wzdychając przy tym
Dzisiaj postanowiłam nauczyć Cole'a robić ciasto czekoladowe ponieważ biedny Cole nie umie i musi się prosić a tak go nauczę i nie będzie problemu.
-Cole, błagam cie!- wrzasnęłam- Czemu ty musisz być aż taki głupi mówię powoli a ty mieszasz tak szybko jakby cie gonił jakiś potwór. Spokojnie.
Położyłam swoją dłoń na jego mieszając powoli masę do ciasta.
-Widzisz? Da się?- zapytałam ironicznie
-Da się.- odpowiedział mi Cole
-Teraz rób tak beze mnie.
***
-Naprawdę pyszny wyszedł!- krzyknął Cole jedząc kolejny kawałek ciasta.
-Wiem- odpowiedziałam jedząc
-Musimy częściej razem gotować- oznajmił Cole
-Zdecydowanie- przytaknęłam
-Hej, co jecie?- zapytał Lloyd, który właśnie wszedł do kuchni.
-Ciasto czekoladowe!- krzyknął Cole- Sam robiłem!- dorzucił po chwili patrząc na mnie.
-Cole! Razem je robiliśmy!- krzyknęłam
-Ja ci pomagałem!
Wstałam z krzesła i ruszyłam za Cole'm, który szybko wybiegł z kuchni.
-Nie uciekniesz mi, Cole!- krzyknęłam
-Ucieknę!
Przyspieszyłam ale trochę za szybko bo nie zauważyłam, skórki od banana, która leżała na podłodze. Pisnęłam głośno na co Cole sie zatrzymal i podbiegł do mnie szybko ale sam się wywalił. Wybuchłam śmiechem, Cole też.
-Ja nie mogę! Jaki ty jesteś głupi!- krzyknęłam
-Chciałem sprawdzić czy nic ci się nie stało! Poświęciłem się- zaczął się bronić
Cole wstał i podał mi rękę, którą od razu chwyciłam. Jego rękę była ciepła, bardzo ciepła.
-Dzięki- powiedziałam
-Spoko ale czy już nie będziesz mnie gonić?- zapytał
-Nie będę ale to tylko dlatego, że cie lubię.
-Ja ciebie też
Cole podniósł mnie przytulając i kręcąc się wokół własnej osi. Przytulił mnie naprawdę mocno.
-Cole, udusisz mnie!
-Nie chciałbym tego zrobić.
-A ja nie chciałbym żeby tak się stało- wtrącił się Lloyd
Cole położył mnie na podłogę a ja nie przestawałam się uśmiechać z naszej głupoty. Ja i Cole obydwoje jesteśmy strasznie głupcy ale właśnie za to go lubię, że nie jestem sama w tej głupocie.
-Przecież bym jej nie udusił. To moja przyjaciółka- zaczął bronić się Cole
-No, właśnie to jest mój przyjaciel- powiedziałam to zdanie z naciskiem na słowa ,, mój przyjaciel ,,
Przysunęłam się do Cole'a i przytuliłam. Cole oddał uścisk przyciągając mnie do siebie.
-Spokojnie, ogólnie dobre ciasto zrobiliście.- powiedział Lloyd
-Ile zjadłeś?- zapytał Cole
-Wszytko co tam było- odpowiedział pewny siebie. On jeszcze nie wie co go czeka.
YOU ARE READING
Lego ninjago-wyjątkowa
RomanceKiedy Kai Smith i Nya Smith dowiadują się od mistrza Wu, że mają siostrę chcą ją jak najszybciej odnaleźć. Kai znajduje dziewczynę i wszytko jej tłumaczy. Jego siostra o imieniu Cola nie może uwierzyć w to, że jest adoptowana. Cola ma moc żywiołu og...