Bonusowy rozdział 1

153 9 0
                                    

To zdarzyło się niemal na samym początku ich znajomości. Merlin wypił truciznę z kielicha Arthura na rozkaz króla Uthera. Chłopak wiedząc od Nimueh, co jest w kielichu podarowanym przez króla Mercji, z resztą, jak później się okazało sama stała za wszystkim, chciał ostrzec księcia. Uther nie wierzył mu na słowo i kazał wypić z jego kielicha, aby sprawdzić, czy to prawda. Nie mógł ryzykować oskarżania króla Mercji, na podstawie zeznań sługi.
Niestety, Merlin miał rację, leżąc na łóżku w domu Gajusza, gdzie go przeniesiono, gorączkował, umierał powoli w męczarniach i majaczył już, straciwszy kontakt z rzeczywistością.
Książę wyruszył do Lasu Balora, do jaskiń, gdzie mógł znaleźć kwiat Morteus, potrzebny do sporządzenia odtrutki, sprzeciwiając się ojcu, który zabronił mu ryzykować życiem dla jakiegoś sługi.
Arthur nie mógł myśleć o niczym innym, jak prędko wyruszyć na ratunek chłopakowi, nawet jeśli miałby zginąć ukąszony przez grasującego tam bazyliszka.

Merlin miał sen. Śnił o Arthurze błąkającym się po ciemnej jaskini, narażonym na ataki potwora oraz wiedźmy Nimueh. Widział jego zdeterminowanie, jak ryzykował dla niego życiem, bez zastanowienia. Wyczarował świetlistą kulę, aby rozjaśnić mroki jaskini i poprowadzić go bezpiecznie do wyjścia. Nie mógł zapomnieć wyrazu twarzy Arthura. Wyglądał jakby jego świat miał zaraz się skończyć, bo jego sługa umierał, a on nie wiedział, czy uda mu się odnaleźć i dostarczyć kwiat na czas. Chłopak był w szoku, jak łatwo książę ruszył dla niego w tak niebezpieczną wyprawę. Nie mógł nic poradzić, to wtedy zaczęły się te jego myśli... Tak jakby był dla Arthura kimś wartym narażania dla niego własnego życia.

Arthur odnalazł kwiat, lecz po powrocie trafił do lochu, ukarany przez ojca za nieposłuszeństwo. Gwen zakradła się do niego i odebrała kwiat, przekazując go następnie Gajuszowi. Merlin obudził się i odzyskał większość siły, niedługo po tym jak Gajusz podał mu odtrutkę z kwiatu.
Szybko zakradł się do lochów i zobaczył podnoszącego się gwałtownie na jego widok księcia Arthura.
- Merlinie! Udało się jej... - i jakby chciał dodać, że tak się cieszy, że przeżył, ale ogarnął go jakiś wstyd.
Lecz Merlin czuł jego ulgę.
-  Dziękuję ci Arthurze. Ryzykowałeś własnym życiem, aby mnie ocalić, wbrew ojcu i nawet trafiłeś tutaj za karę, a wiedząc, co ci grozi i tak to zrobiłeś. Czyżbyś mnie aż tak lubił?
Blondyn roześmiał się szczerze, wiedząc już, że chłopak stał się dla niego przyjacielem, dla którego zawsze się poświęci. Oczywiście nie wyznał mu tego, to by zniszczyło jego wizerunek.
- Jako przyszły król muszę dbać o poddanych, nie mogę się niczego bać, jeśli chodzi o wybawianie ich z opresji, a już tym bardziej osoby, która bez zastanowienia wypiła truciznę z mojego kielicha, aby nie ryzykować  mojej śmierci. Byłem ci to winien, Merlinie, uratowałeś mnie, a ja zrewanżowałem się tylko. Tak należało postąpić.
No tak, pomyślał Merlin, Arthur to człowiek honoru i postąpiłby tak z każdym. Mimo to chłopak nie potrafił odeprzeć myśli, że być może jest dla niego ważny, że coś dla niego znaczy.

Zaczął go lubić, a nawet więcej. Oczarował go, a on walczył z tymi uczuciami. Walczył za każdym razem, a jednak z każdym, nawet nasłabszym uśmiecham Arthura, zakochwiał się w nim coraz mocniej i już wiedział, że to uczucie nigdy nie osłabnie, nie ważne, jak bardzo się stara, aby było inaczej. Jego serce było pocharatane.

Wreszcie król przestał złościć się na syna i wypuścił go z aresztu. Merlin już następnego dnia wrócił do pracy. Nastał wieczór, gdy Merlin przygotowywał kąpiel dla Arthura. Książę zdjął koszulkę, a chłopak znów walczył z pokusą, aby spojrzeć na jego nagie ciało. I wciąż zastanawiało go, dlaczego tak bardzo lubi na niego patrzeć, i dlaczego tak bardzo mu się podobał.
Wreszcie uległ i spojrzał. Poprawił spodnie w kroczu odwracając wzrok, zanim książę pozbył się dolnej części swej garderoby. Odwrócił twarz, by ukryć rumieńce. Od razu zbeształ się w myślach, że na co mu to było.
Usłyszał, pluskanie i jak Arthur wchodzi do wody. To był bardzo trudny czas dla niego.

Merthur w świecie alternatywnymWhere stories live. Discover now