Katsuki Bakugo

946 45 16
                                    

Past.

Po raz kolejny uderzyłem z czuba w puszkę idąc do szkoły. Dobrze zdawałem sobie sprawę że przez małą ilość snu znowu będę mało uważał na tych zasranych lekcjach, które dosłownie są dla przedszkolaków.  Oprócz tego ten pierdolony mundurek tak bardzo mnie uwierał w szyje że przez chwilę miałem dosłownie ochotę go wysadzić. Gdyby tego było mało pogoda była dzisiaj tak chujowa.

Zatrzymałem się przed bramą szkoły. Moje oczy powędrowały ku górze.

Będzie lało jak chuj

Chwilę później znalazłem się w klasie z tymi miernotami.
- Bakugo - Odezwał się mój chyba kolega, pokazując na deku, a następnie na gąbki do tablicy.
- Patrz to - Sturchnął mnie drugi.
Deku właśnie wchodził do klasy, mamrocząc coś pod nosem.
Kiedy podniósł wzrok na mnie, jego wkurwiające zielone włosy i piegowate poliki objął biały proszek.
Uśmiechnąłem się lekko widząc jego dezorientację.
Chłopak wyszedł z klasy. Prawdopodobnie idąc do kibla.
- Japierdole - Zaśmiał się ten z krzywym ryjem - Wyglądał jak małe dziecko
- Popłacze się mamusi - Śmiał się jeden przez drugiego, a ja w sumie razem z nimi.

Po lekcji Deku odrazu wyszedł z klasy jakby się paliło.
Zastawiając jeden ze swoich bohaterskich chujowych analiz
- Wiecie co robić? - Zapytałem ich ze znudzonym wzrokiem
- Ty się jeszcze pytasz?! - Zaśmiał sie jeden wyciągając zapalniczkę, a drugi w tym czasie właśnie to zabierał.

Jak zawsze Deku wychodzi w trakcie przerwy gdzies jak oparzony, jednak idiota tym razem zostawił swoje jebane bazgroły, więc dzisiaj ide do niego sam.
Nie żebym się martwił czy coś.
Bo przecież co ten śmieć może mi zrobić

Właśnie miałem znaleźć się tam gdzie ten przebywa jednak dzisiaj do moich uszu dotarł głos jakiejś baby.

Ten leszcz ma dziewczyne czy jaki chuj?!

Nie będę się przecież bawić w jakiegoś detektywa i po prostu tam podszedłem.
Stanąłem na przeciwko tej dwójki, a mój wzrok natychmiast przykuła dziewczyna która dotrzymywała mu towarzystwa.

Miała włosy w kolorze (K) oraz (K) oczy.
Miała całkiem ładną cere. A (piegi/pieprzyki/kolczyki/co tam macie na twarzy) dodawały jej nawet uroku.
Ale w chuju to mam przyszedlem wjebac Deku.
- Kacchan?!- Ręce zielonego nerda zaczęły sie trząść - Co tutaj robisz...sądziłem że tu mnie nie znajdziesz...- Zaczął coś tam bełkotać
- To jest ten wielki Bakugo Katuski o którym tyle mi mówiłeś Izuku? - WYCZUŁEM W JEJ GŁOSIE PIERDOLONE WYŚMIEWANIE
- (T/I) proszę cię - Zaczął deku
- COŚ TY DO CHUJA POWIEDZIAŁA?! CHCESZ ZDECHNĄĆ?!
- Założę się że jestem lepsza od ciebie - Patrzyła na mnie z pełną według niej racją swoich słów, a we mnie sie gotowało
- CHCESZ WALCZYĆ?! PROSZĘ BARDZO KURWA - Zacząłem ściągać górną część mundurka - NIE MYŚL ŻE DAM CI FORY BO JESTEŚ JEBANĄ BABĄ - Zacząłem rozgrzewać nadgarski
- (T/I) proszę cię po prostu stąd chodźmy - Marudził jej ten zjeb
- Dobrze Izuku i tak nie chce mieć problemów - Powiedziała. Wstała i poszła.

Na lekcji dosłownie czułem jak cos rozjebie. Żyła mi tak pulsowała jak nigdy, a w głowie już miałem obraz jak ta pierdolona (K) włosa błaga mnie żebym jej nie wysadzał.

Po lekcji natychmiast polazłem do deku.
- Jak ta suka ma na nazwisko?! - Powiedziałem, a gniew dalej mnie nie opuszczał.
Ten odrazu zaczął sie trząść jak jakaś galareta.
- K-kto? - Zająkał się upadając na podłogę
- Ta jebana dziwka z którą dzisiaj siedziałeś - W mojej dłoni pojawiły sie eksplozje
- (T/N)... (T/I) (T/N) - Wyjąkał kryjąc twarz
- Dobrze - Uśmiechnąłem sie wrednie przypalając jego mundurek.

(T/I) (T/N) Chodzi do 3B.

To teraz cię rozjebie.

Wielokrotnie chodziłem za tą dwójką.
Okazało się że (K) oka jest strasznie popularna w swojej klasie jak i w mojej. Mimo to miałem kompletnie w to wyjebane i wiele razy uraziłem dziewczynę jednak ta kompletnie mnie ignorowała. Co dosłownie doprowadzało mnie do szewskiej pasji
W końcu skoro słowa nie dawały rady przeszedłem do rękoczynu.

- Izuku no dawaj, wiesz że bardzo lubię ten sklep - Słyszałem jak zaczęła go namawiać żeby gdzieś z nią poszedł.
- (T/I) nie możesz iść z kimś innym?
- Ale ja chciałam z tobą
- No dobra. Odpuszczę dzisiaj pisanie analizy bohaterskiej
Ta złapała deku za rękę mówiąc że zna jakiś skrót.  Odrazu ruszyłem za nimi.

- Tutaj skręcimy i zaraz będziemy - Pierdoliła dalej
- Oi zjeby - Pojawiłem się za nimi, a w mojej ręce pojawiła sie puszka, którą rzuciłem między dwójkę. Ci natychmiast stanęli. 
W oczach deku było widać strach, jednak oczu dziewczyny kompletnie nie mogłem rozczytać.
- Potrzebujesz czegoś? - Zapytała
Ja odrazu znalazłem się blisko tej dwójki
- Walki z tobą zasrana suko - W mojej ręce pojawiły sie wybuchy
- Możesz sobie odpuścić? Powiedziałam coś tam źle i to tyle. Nie oznacza to że będziesz mnie bił przez to - Przewróciła oczami
Moja rękę automatycznie znalazła sie na jej mundurku.
- Słuchaj ty - Przerwała mi rękę zielonego nerda
- Kacchan zostaw ją - Po raz pierwszy w jego oczach pojawiła się złość.
- Możesz mi obciągnąć - Wybuch wylądował na twarzy chłopaka, a ten odrazu wylądował na betonie.
- Bakugo! - Krzyknęła dziewczyna, szarpiąc moją rękę, abym ją puścił - A co jeśli coś mu sie stało?!
- Nie obchodzi mnie to - Wycedziłem
I w tym momencie poczułem ból jakbym miał urodzić jakiegoś bachora.
Ta pierdolona dziwka kopnęła mnie z całej pety w...
- Jesteś ohydny - Powiedziała z jadem
- Rozkurwie cie - Otrząsnąłem się

Jednak dziewczyny przedemną już nie było. Nie minęła sekunda poczułem zajebiście silne kopnięcie w moje plecy.
- Co jest do chuja?! - Warknąłem upadając na kolana
- Dalej chcesz walczyć? - Odezwała się
Ja natychmiast wstałem i kiedy już miałem ją w garści.  Ta nagle po prostu zniknęła. Zacząłem wysadzać wszystko dookoła.  Żeby ta nie miala do mnie dojścia.
Jednak mimo to na mojej potylicy pojawiła sie jej rękę.
- To bez sensu - Odezwała się
Odrazu się zamachnąłem, jednak ta zrobiła unik.
- Skończmy to
Już miałem znowu atakować kiedy ta znowu zniknęła, a ból rozległ się po całych moich plecach.
- Kurwa - Warknąłem
Przestałem wysadzać wszystko dookoła.
Spojrzałem na nią.
Miała rozczochrone włosy. Osmolony policzek, co oznacza że jednak moja eksplozja ją trafiła oraz przypaloną spódnice.
- Bez sensu walczyć z kimś kogo daru sie nie zna - Odezwała się, wyciągając z plecaka bluzę i owijając ją wokół bioder.
- Nie chce z tobą więcej walczyć, bo nie widzę tego za dobrze skoro ty masz dar bardziej dystansowy. - Podeszła do deku który stracił przytomność
- Jesteś mądry ale jednak głupi Katsuki Bakugo

Present.
Zerwałem się jak poparzony z łóżka.
Natychmiast wybiegłem z pokoju nie zaprzątając sobie głowy zamknięciem drzwi.  Pojawiłem sie na piętrze dziewczyn i zacząłem pukać ba walić w drzwi (K) okiej.
- Katuski? - Zapytała zaspana
Odrazu wszedłem do jej pokoju trzaskając drzwiami.
- Dlaczego nie powiedziałaś mi że chodziliśmy do tego samego gimnazjum?! - Odezwałem się wciąż spocony po dziwnym śnie.
Na jej twarzy malował się wyraz konsternacji. Jakby chomik którego ma w głowie zaczął dopiero biegać w kole.
- Myślałam że pamiętasz - Odezwała się  w końcu.
- Zapomniałem, kompletnie odciąłem się od gimnazjum
- Ale skąd tak nagle? - Zapytała
- Miałem sen, który mi to przypomniał
- O jezu Katsuki i to ja jestem ta pojebana - Westchnęła i usiadła na łóżko - Idziesz spać ze mną? - Spojrzała na mnie zmęczona
Kiwnąłem głową

Chwilę później leżałem w łóżku dziewczyny którą chciałem rozjebać parę lat temu.

Jak ja mogłem zapomnieć o czymś takim? I dlaczego przypomniało mi sie to w śnie?

Jak ja mogłem zapomnieć o czymś takim? I dlaczego przypomniało mi sie to w śnie?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


《Wybaczcie za błędy jeśli jakieś są》

I za cholere nie mogłam znaleźć jakiś ładnych zdjęć Bakugo z początku anime :'

Feelings (Bakugo X Reader) Where stories live. Discover now